Skocz do zawartości

Ile domów w źyciu warto wybudować?


Recommended Posts

  • 1 miesiąc temu...
Budowanie to nałóg. Zbudujesz sam pierwszy dom to zaczniesz budować następny. To trudniej rzucić niż palenie papierosów.

Oczywiście nie dotyczy to osób, które "kupują dom" zamiast "budować dom" - czyli podpisują umowę z deweloperem i czekają na dostawę gotowego produktu icon_biggrin.gif
Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie temu...
Niektórym faktycznie budowanie wchodzi w krew ;) a schemat jest całkiem prosty - kończy się budowa, siadasz wygodnie przed kominkiem i dopada depresja, bo już nie ma adrenaliny, nie ma problemów do rozwiązywania, walki i również codziennych sukcesów, że coś wyszło. I chciało by się jeszcze...
Zmęczonym budowaniem w trakcie jego trwania polecam robienie dokumentacji zdjęciowej , nawet codziennie. Łatwiej o nowe siły kiedy można porównać stan obecnym z tym co było tydzień, miesiąc temu, bo okazuje się, że jednak coś już się osiągnęło icon_rolleyes.gif


--------------------------------
Link do komentarza
  • 5 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...
Ja wybudowałam dwa domy i wiem że ten trzeci byłby dopiero dobrze wybudowany - pozbawiony różnych drobnych błędów, które stale mnie denrwują - np. pękające połaczenia płyt G-K - źle wykonane - na sztywno!!!!
Mieszkałam w bloku budując dom i nie wiedziałam na co powinnam zwrócić uwagę . Teraz mieszkam w domu i już jestem mądrzejsza o kilka doświadczeń . Wiem o rzeczach o których wcześniej nie miałam pojęcia , że mają wpływ na komfort życia w domu np. nieco wyższe ścianki kolankowe na poddaszu - drobiazgi ale bardzo ważne.
Tak więc uważam, że trzy domy - i z tego trzeciego dopiero będziemy zadowoleni.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
  • 1 miesiąc temu...
W 2006 postawiłem dom nad piękną doliną i po zalaniu stropu i postawieniu dach przyjechał do mnie pewien człowiek który spytał czy może się rozejrzeć po domu wyszedł na balkon i na drugi i stojąc na balkonie zaproponował mi bym mu go sprzedał oferował naprawdę przyzwoitą cenę i o mało się nie zgodziłem.
Link do komentarza
  • 8 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...
Witam,

Znam oczywiście potoczne powiedzenie już wcześniej tutaj przytoczone. Niezależnie ile domów budujemy, powinniśmy się przykładać do wykonawstwa każdego z nich. Jednakże twierdzę, że nie ma domów bez błędów nawet wtedy gdy budujemy po raz kolejny. U mnie sytuacja wyglądała następująco :

- przez bardzo długi czas wybieraliśmy projekt
- nieliczne zmiany w projekcie i ich zatwierdzanie też trochę czasu zajęło
- Najgorszy był projekt kuchni bo nie było zgodności mojej z małżonką, a bez projektu nie było kontynuacji części prac

nie będę się dłużej rozpisywał, ale przyznam się, że budowa mi się rozciągnęła w lata i chociaż zaoszczędziłem to i owo (np. mieszkanie dla córki ) to chcę ją wreszcie skończyć i cieszyć się mieszkaniem a nie budowaniem ( inne uczucie radości). Jest naprawdę dużo możliwości spędzania czasu wolnego czy też "biznesowego" i zapewniam że nie będę się nudził po zakończeniu budowy, a że to już za chwilę to ogromnie się cieszę. Na koniec jeszcze raz dodam, że na budowie wszystkiego i tak nie upilnujecie, ale pilnować trzeba.

pozdrawiam;

Darek
Link do komentarza
Cytat

Nie wiem czy wybudować, ale rodzina powinna posiadać przynajmniej 2 domy- duży w okresie rozrodczym i mały na okres po. Inne są potrzeby rodziny z dziećmi małymi i w wieku szkolnym a inne dwojga seniorów.Pozdrawiam


Jestem w okresie przedemerytalnym i buduje dom na miarę moich aktualnych potrzeb. Dwoje dorosłych, czasem wpadną dzieci z wnukami (mam nadzieję!). Ponieważ to moje 5 mieszkanie wiem czego aktualnie potrzebuję ale jeszcze lepiej wiem jakiego domu nie chcę. Poza tym kolejne budowy to kolejne wyzwania i sposób na zdobywanie ciekawych doświadczeń, niekoniecznie budowlanych.
Pozdrawiam budujących przed emeryturą.
Link do komentarza
Witam,

Podziwiam Wszystkie Panie budujące własne chaty. Niestety moja lepsza połowa do takich się nie zalicza, raczej spowalnia naszą budowę niż ją przyspiesza. Pewnie gdybym sam budował, i podejmował samodzielnie wszystkie decyzje tobyśmy już dawno mieszkali w naszej Sadze. Niestety Żonka chce uczestniczyć w dyskusjach i poszczególnych decyzjach, ale niestety ma to odbicie w harmonogramie prac - ciągle się wydłuża. Dlatego jeżeli miałbym jeszcze raz rozpocząć jakąkolwiek budowę, to Żonkę, nawet najbardziej ukochaną trzymałbym jak najdalej od budowy.

pozdrawiam:

Darek
Link do komentarza
Cytat

Witam,

Podziwiam Wszystkie Panie budujące własne chaty. Niestety moja lepsza połowa do takich się nie zalicza, raczej spowalnia naszą budowę niż ją przyspiesza. Pewnie gdybym sam budował, i podejmował samodzielnie wszystkie decyzje tobyśmy już dawno mieszkali w naszej Sadze. Niestety Żonka chce uczestniczyć w dyskusjach i poszczególnych decyzjach, ale niestety ma to odbicie w harmonogramie prac - ciągle się wydłuża. Dlatego jeżeli miałbym jeszcze raz rozpocząć jakąkolwiek budowę, to Żonkę, nawet najbardziej ukochaną trzymałbym jak najdalej od budowy.

pozdrawiam:

Darek


Wiem jak trudno się buduje gdy trudno się porozumie z drugą połową. Jednak moje kolejne domy nauczyły mnie kompromisu. Mojego męża niekoniecznie. Więc może to podobna sytuacja. Jeżeli jedna i druga strona jest w stanie z części swoich ambicji zrezygnowa to chwała. Inaczej budowanie staje się udręką.
Link do komentarza
Cytat

Wiem jak trudno się buduje gdy trudno się porozumie z drugą połową. Jednak moje kolejne domy nauczyły mnie kompromisu. Mojego męża niekoniecznie. Więc może to podobna sytuacja. Jeżeli jedna i druga strona jest w stanie z części swoich ambicji zrezygnowa to chwała. Inaczej budowanie staje się udręką.



Witam,

Tutaj nie chodzi o kompromisy, czy też jakiekolwiek ambicje !!!. Sprawa dotyczy jedynie szybkości podejmowania decyzji. Dla przykładu podobnie sprawa dotyczy zakupów np. garderoby, ja wchodzę do sklepu przymierzam cokolwiek - chociażby marynarkę i po obejrzeniu się w lustrze stwierdzam jest OK i kupuję. Żonka natomiast taką marynarkę kazałaby odłożyć, albo i nie , po czym odwiedziłaby kilkanaście innych sklepów, by się przekonać, że nie ma ładniejszej, i może w lepszej cenie i dopiero wtedy wróciłaby do pierwszego sklepu. W przypadku braku rezerwacji towaru, co się niejednokrotnie zdarza, że produkt został sprzedany, a wtedy jest już po ptakach. Właśnie tak samo działa w ramach budowy domu. Projekt kuchni, proszę mi wierzyć powstawał dłużej niż rok, a ja powiedziałem, że nie położę żadnych instalacji, bez uprzednio zatwierdzonego projektu ( sprawa umiejscowienia zlewu, kuchni , lodówki itp. związana z punktami poszczególnych instalacji - przecież jeżeli by coś się zmieniło to nie daj Boże trzeba by było kuć wylewki itp). Dlatego też budujemy tak długo, i nie muszę się obawiać, że pod względem długości budowy ktoś mnie pokona - pierwsze miejsce gwarantowane.
Inna rzecz, że wszystko mamy gruntownie przemyślane i błędów znaczących nie popełniliśmy. Jednak cała budowa jest na moich barkach, i czasami chciałbym aby coś z nich zdjęto.


pozdrawiam:

Darek
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...