Skocz do zawartości

Mieszkanie: sprzedać czy wynająć?


Gość adiqq

Recommended Posts

Witam, potrzebuję porady...a wydawałoby się że wszystkie aspekty tej sprawy mam już wyjaśnione...okazało się że jednak nie......

Tytułowe mieszkanie chcieliśmy sprzedać, wydawało mi się że już wszystkie aspekty miałem dograne, z US nie byłoby problemu, bo łapiemy się pod ulgę meldunkową....dobrze że przez przypadek przeczytałem jakis artykuł o zwrocie bonifikaty. Otóż to - mieszkanie zostało kupione z zasobów gminy z bonifikatą,a nie minęło jeszcze 5 lat (brakuje jeszcze około roku).
na dziś mam 2 opcje (tak przynajmniej mi się wydaje)
- najprostsza - wynająć na okres roku, potem sprzedać bez kombinowania...
- skomplikowana - szukać kupca, który zgodzi się podpisać notarialną umowę przedwstępną, z kwotą zbliżoną do 100%, a akt przeniesienia własności podpisać za rok, jak już minie te nieszczęsne 5 lat....

w rzeczywistości jest to wszystko trochę bardziej skomplikowane, bo nawet jak minie te 5 lat na mieszkanie, to nie minie jeszcze 5 lat na dokupiony udział w sąsiedniej działce(chce to sprzedać w pakiecie) - ale tutaj akurat się nie boję - nie muszę zwracać bonifikaty jak pieniądze ze sprzedaży tej działki w całości przeznaczę na zakup nieruchomości - i tak planujemy kupić kawalerkę....tyle że tak mogę zrobić dopiero jak minie 5 lat na mieszkanie...

doradźcie co zrobić - czy zwyczajnie wynająć na okres roku, czy też szukać kupca który który pójdzie na taki układ jak opisałem powyżej (liczę się z faktem, że będę musiał zejśc dodatkowo z ceny, a mieszkanie które i tak chcę kupić, będę mógł kupić dopiero za rok)
Link do komentarza
Pomijając zawiłości z jakimi przyszło Ci się zmierzyć to powtórzę po znajomym który wybudował drugi dom a na moje pytanie czy będzie sprzedawał ten pierwszy to powiedział - Po co sprzedawać kurę znosząca złote jajka.
Ja bym na Twoim miejscu wynajmował i co miesiąc masz zapewniony dopływ gotówki.
We Wrocławiu co niektórzy ludzie żyją tylko z wynajmowań mieszkań ,przeważnie dla żaków.
Link do komentarza
Są jeszcze inne możliwości, które nie powodują zwrotu bonifikaty:
- zamiana,
- sprzedaż osobie bliskiej (zstępny, wstępny, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonek, osoba przysposabiająca i przysposobiona oraz osoba, która pozostaje ze zbywcą faktycznie we wspólnym pożyciu )
- przeznaczenie środków ze sprzedaży na „cele mieszkaniowe”.

Ustawa o gospodarce nieruchomościami, art.68, 2, 2a, 2b.
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19971150741


Ps. Na grunt „okres ochronny” to 10 lat, a nie 5.
Link do komentarza
Cytat

Są jeszcze inne możliwości, które nie powodują zwrotu bonifikaty:
- zamiana,
- sprzedaż osobie bliskiej (zstępny, wstępny, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonek, osoba przysposabiająca i przysposobiona oraz osoba, która pozostaje ze zbywcą faktycznie we wspólnym pożyciu )
- przeznaczenie środków ze sprzedaży na „cele mieszkaniowe”.

Ustawa o gospodarce nieruchomościami, art.68, 2, 2a, 2b.
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19971150741


Ps. Na grunt „okres ochronny” to 10 lat, a nie 5.



Rysiu, analizowałem to już na różne sposoby, nawet wysłałem maila do naczelnika wydziału mienia - i to co odpisał, potwierdza to co wiedziałem już wcześniej - żeby uniknąć zwrotu bonifikaty, CAŁE pieniądze uzyskane ze sprzedaży, należy przeznaczyć na kupno nieruchomości - w moim przypadku nie ma takiej możliwości...
sprzedaż osobie bliskiej - też odpada....
przeznaczenie środków na cele mieszkaniowe - to nie jest tak jak piszesz, były już wyroki sądów w tej sprawie i tutaj precyzyjnie pisze że cała kwota musi być przeznaczona na zakup, np remont odpada(był wyrok sądu w takiej sprawie na niekorzyść sprzedającej osoby)
akurat grunt 5 czy 10 lat bez różnicy, bo te pieniądze pójdą na kupno mieszkania...

Cytat

Po co sprzedawać kurę znosząca złote jajka.



to nie jest takie oczywiste
Mieszkanie jest duże - pod kątem wynajmu dużo korzystniej (przynajmniej w moim mieście) jest posiadać mniejsze mieszkanie M-2 lub M-3(z mniejszym czynszem -) niż duże....tak też docelowo planujemy....sprzedać, kupić mniejsze, a różnice przeznaczyć na nadpłacenie kredytu....

Rysiu, jeszcze odpowiedź pana z UM

"Odpowiadając na maila informuję, co następuje.
W przypadku sprzedaży mieszkania przed upływem 5 lat zastosowanie ma
art..68 ust.2a pkt5 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce
nieruchomościami: nie żąda się zwritu bonifikaty w przypadku sprzedaży
lokalu mieszkalnego, jeśli środki uzyskane z jego sprzedaży przeznaczone
zostaną w ciągu 12 miesięcy na nabycie innego lokalu mieszkalnego albo
nieruchomości przeznaczonej lub wykorzystanej na cele mieszkaniowe. Zwracam
szczególną uwagę na fakt, że w pierwszej kolejności następuje zbycie
dawnego mieszkania gminy a późnie następuje nabycie za conajmniej wszystkie
środki uzyskane z tego zbycia . Nie zalicza się przeznaczenia środków na
szeroko rozumiane cele mieszkaniowe tylko na nabycia opisane wyżej. "
Link do komentarza
Że za całość, to bezapelacyjnie.

Sytuacja jest trochę skomplikowana i to pod każdym względem.
Rynek nieruchomości ma raczej tendencje spadkową.
Ale jeśli z jakiś powodów czas Cię nagli, to można zrobić tak:

Podpisać umowę sprzedaży tego gruntu (udziału) z umową przedwstępną (z zadatkiem) na sprzedaż mieszkania.
Jednocześnie zawrzeć z kupującym terminową umowę użyczenia tego mieszkania.
Kwota zadatku, nie powinna być mniejsza niż opłaty eksploatacyjne + cena wynajmu, licząc do czasu przewidywanego skonsumowania umowy kupna mieszkania.

Za uzyskane pieniądze kupić to (nowe) mieszkanie i spokojnie czekać na sprzedaż mieszkania zadatkowanego.
Link do komentarza
póki co to sytuacja wygląda nastepująco:
są 2 osoby którym mieszkanie sie podoba, ale się zastanawiają...bo generalnie mieszkanie się wszystkim podoba, tylko cena już mniej - niestety efekt kryzysu w nieruchomościach...
jest też osoba która wynajmnie od ręku z opcją kupna w przyszłości...tyle że ta osoba nie może czekać - do 15 musi coś znależć....no i znowu te dylematy...
gdyby ktoś był zdecydowany na kupno, to od razu zrobiłbym Rysiu tak jak piszesz...
Link do komentarza
Cytat

to nie jest takie oczywiste
Mieszkanie jest duże - pod kątem wynajmu dużo korzystniej (przynajmniej w moim mieście) jest posiadać mniejsze mieszkanie M-2 lub M-3(z mniejszym czynszem -) niż duże....tak też docelowo planujemy....sprzedać, kupić mniejsze, a różnice przeznaczyć na nadpłacenie kredytu....


We Wrocku wynajmują mieszkania dla kilku studentów ,koszt rozbity na poszczególna osobę jest mały aniżeli przy wynajmowaniu przez jedna osobę całego mieszkania.

Cytat

A zamiana na 2 mniejsze ?


Tylko znajdź kogoś kto ma dwa małe, na pewno do łatwych to nie należy icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Rozumiem obawy przed wynajmem. Przepisy chronią i to mocno wynajmującego.
Często w efekcie wynajmu, ogólne koszty z nim związane, nie są pokrywane z kwot wpływających.
Jak się ma mieszkanie wykończone w dość wysokim standardzie, to taki wynajem niesie ze sobą duże ryzyko dewastacji – wiem z własnego doświadczenia.
Link do komentarza
u mnie w grę wchodzi jeszcze 1 aspekt, o którym do tej pory nie wspominałem - mieszkanie ma hipotekę, ale bank wstępnie obiecał, że zwolni hipotekę po spłaceniu xxx pln - więc to nie problem. Tyle, że to eliminuje zamianę mieszkania, pozostaje jedynie sprzedaż i kupno mniejszego...
akurat z wynajmem mam do czynienia od kilku lat, odpukać, do tej pory mam korzystne doświadczenia...no ale nie ukrywam, że wolałbym sprzedać....
Link do komentarza
Ja bym póki co wynajęła a później sprzedała, chyba, że chcesz dla dziecka trzymać to lepiej wynajmować cały czas. icon_smile.gif Za kilkanaście lat ceny mieszkań raczej sporo spadną, więc nie opłaca się inwestować w mieszkania. Ludzi jest coraz mniej a mieszkań buduje się z każdym rokiem bardzo dużo. icon_smile.gif

Z drugiej strony nie kombinowałabym z odroczeniem terminu podpisania aktu notarialnego, musiałbyś spuścić z ceny i to mocno. Jeśli nie spieszy Ci się z pieniędzmi, wolałabym poczekać. Ewentualnie można wynająć, z możliwością późniejszego zakupienia mieszkania. icon_smile.gif

A mniejszego mieszkania też bym nie kupowała, wolałabym kupić ziemię, bo ceny działek rosną cały czas i raczej nie będą spadać. icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Z drugiej strony nie kombinowałabym z odroczeniem terminu podpisania aktu notarialnego, musiałbyś spuścić z ceny i to mocno. Jeśli nie spieszy Ci się z pieniędzmi, wolałabym poczekać. Ewentualnie można wynająć, z możliwością późniejszego zakupienia mieszkania. icon_smile.gif



dużo nie trzeba czekać(1 rok), a z ceny i tak trzeba zejśc, bo inaczej sie nie sprzeda...taki teraz okres w nieruchomościach, że to kupujący dyktują warunki....


Cytat

A mniejszego mieszkania też bym nie kupowała, wolałabym kupić ziemię, bo ceny działek rosną cały czas i raczej nie będą spadać. icon_smile.gif



to co, mam kupić ziemie i teściowej postawić namiot do mieszkania na tej ziemii? icon_biggrin.gif
kusząca perspektywa icon_lol.gif

Link do komentarza
Cytat

Ja bym póki co wynajęła a później sprzedała, chyba, że chcesz dla dziecka trzymać to lepiej wynajmować cały czas. icon_smile.gif Za kilkanaście lat ceny mieszkań raczej sporo spadną, więc nie opłaca się inwestować w mieszkania. Ludzi jest coraz mniej a mieszkań buduje się z każdym rokiem bardzo dużo. icon_smile.gif



decyzja zapadła, wynajmujemy na razie, docelowo będziemy chcieli sprzedać....

swoją drogą akurat rybnik wyłamuje się z tych trendów o których piszesz, bo przez ostatnie lata we wszystkich ościennych miastach ubywa mieszkańców, a w rybniku nie ubywa, a wręcz trochę przybywa, druga sprawa, że buduje się bardzo mało icon_biggrin.gif
więc na jakieś spektakularne spadki akurat bym nie liczył...
aha, jeszcze zapomniałem dodać, że na okres przejściowy będziemy wynajmować kawalerkę - i jak szukam od jakiegoś czasu, to zauważyłem pewną prawidłowośc...jak nie ma kosmicznej ceny za wynajem, tylko taka "normalna" to mieszkania błyskawicznie znajdują najemców....
Link do komentarza
Tak se jeszcze dodam w temacie sprzedaży i tych 5 lat...
Jest jeden myk - te 5 lat to nie jest 5x12miesięcy od daty zakupu... To jest do końca roku kalendarzowego, w którym upływa te nieszczęsne 5 lat.
Przekonaliśmy się o tym z Wyględnym na włsnej skórze i kieszeni icon_evil.gif Mieszkanie kupiliśmy na początku kwietnia 2000r. Akt sprzedaży podpisaliśmy 30 czerwca 2005. No i co?? Po dwóch latach wezwanko do skarbówki - rozliczyć się z kasy za sprzedane mieszkanie! My oczy jak 5zł - ale że niby dlaczemu i co im do tego, 5 lat się przekręciło itd... A miła Pani mnie wtedy uświadomiła... Jakieś faktury były, ale niestety skarbówka ma jasno (jak dla kogo!!! icon_twisted.gif ) określone co jest celem mieszkaniowym, a co nie. I nie ma znaczenia, że tak naprawdę wszystko wciągnęła chałpa - łóżka nie zaliczysz do celu mieszkaniowego, mebli (nie zabudowy), krzeseł i miliona innych rzeczy do domu. No i musieliśmy zapłacić 10% od różnicy między ceną sprzedaży a wartością uznanych przez us faktur, plus oczywiście odsetki icon_evil.gif Na szczęście w swej łaskawości na raty nam to rozbili...
Link do komentarza
Baru - znam dobrze temat, przewałkowałem go wzdłuż i wszerz icon_smile.gif
Ale temat końca roku kalendarzowego dotyczy tylko skarbówki....tutaj już na dziś nam by wystarczyła ulga meldunkowa..
natomiast jeśli chodzi o zakup z bonifikatą, to tutaj liczy się równo 5 lat...ale i tak profilaktycznie chyba poczekamy do świętego spokoju do końca roku icon_smile.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...