Skocz do zawartości

Piwo, piwko, piweczko :D


Recommended Posts

Jakie lubicie najbardziej? smakowe czy normalne, tradycyjne?
ja zasmakowałam bardzo w Radler Warka, nowość kupiłam, ciut nie do końca przekonana do mix'a lemoniady z piwem ale nie żałowałam, naprawdę fajny, orzeźwiający smak.
generalnie wolę piwa smakowe od tradycyjnych.
Link do komentarza
Żywiec.
Różne niepasteryzowane.
Kilka pszenicznych.
Ostatnio na wakacjach popróbowałem jednego grapefruitowego .. i uważam, że jak temperatura zaczyna notorycznie przekraczać 30 stopni, to to jest dobre rozwiązanie. Mocna owocowa nuta i zdecydowanie obniżona zawartość alkoholu.

Link do komentarza
Cytat

Ostatnio na wakacjach popróbowałem jednego grapefruitowego .. i uważam, że jak temperatura zaczyna notorycznie przekraczać 30 stopni, to to jest dobre rozwiązanie. Mocna owocowa nuta i zdecydowanie obniżona zawartość alkoholu.



Potwierdzam icon_biggrin.gif

Z wczesnej młodości pamiętam, że podczas upałów, zamawiałem małe piwo w dużym kuflu, a pojemność uzupełniałem cytrynadą, albo podobnym wynalazkiem za 1,60zł.
Ale współczesne mieszanki bardziej mi smakują.
Link do komentarza
Gość mhtyl
A ja patriotycznie wg regionu zamieszkania serwuję se Piasta icon_biggrin.gif (szkoda ,że we Wrocławiu zburzyli Piasta,ostały tylko kilka budynków i chyba jeden komin bo maja niby wartość historyczną)
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

Pewnie tak ,ale jakoś nie mogę się przełamać . icon_confused.gif


Podobnie masz jak ja ,jak porządnie porządzę to na drugi dzień na alkohol patrzeć nie mogę a mówią - lecz się tym czym się strułeś icon_biggrin.gif po prostu nie mogę. Jedyne dobre w tym,że zdarza mi się to bardzo ,bardzo rzadko.
Link do komentarza
Cytat

Podobnie masz jak ja ,jak porządnie porządzę to na drugi dzień na alkohol patrzeć nie mogę a mówią - lecz się tym czym się strułeś po prostu nie mogę. Jedyne dobre w tym,że zdarza mi się to bardzo ,bardzo rzadko.



I tak trzymaj jak byś na drugi dzień spróbował to zanim się obejrzysz to tydzień alkoholowy minie. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

I tak trzymaj jak byś na drugi dzień spróbował to zanim się obejrzysz to tydzień alkoholowy minie.


Co niektórzy kaca wogule nie mają bo nie dopuszczają do niego icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Jakie lubicie najbardziej? smakowe czy normalne, tradycyjne?
ja zasmakowałam bardzo w Radler Warka, nowość kupiłam, ciut nie do końca przekonana do mix'a lemoniady z piwem ale nie żałowałam, naprawdę fajny, orzeźwiający smak.
generalnie wolę piwa smakowe od tradycyjnych.


Każde, byle zimne i dużo icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Cytat

Jedyne na chmielu robione to Heineken i Żywiec




To se ne vrati, Panie Bobiczek. icon_biggrin.gif

Od lat wszystkie piwa nie widziały szyszek chmielowych – wszystko pędzone jest na takim samym koncentracie lub granulacie, w tych samych liniach technologicznych. Taki (ten) sam proces fermentacji.
Różnice to tylko dodatki (niesłodowane), woda i sporadycznie czas leżakowania.



Każdy współczesny lager tak ma – niestety. icon_evil.gif
Link do komentarza
Pewnie są i inne, ale ja znam tylko jeden browar, który warzy prawdziwe piwo, z dozorem piwowara, a nie komputera. Jest to mini browar i restauracja (+ piwiarnia) Spiż, pod ratuszem wrocławskim. Z sali restauracyjnej widać przez szklane „ściany” browar i przebieg procesu warzenia piwa.

Nie wiem jak obecnie, ale jeszcze w zeszłym roku, używano tam szyszek chmielowych z plantacji w Kłodzku.


Ps. Miałem okazję zwiedzać browar w Żywcu i Warce, oraz rozmawiać z piwowarem ze spiżu.


Dopisałem:

To piwo ważone nie tylko źle wygląda. Jak je piwowar uwarzy, będzie znakomite.

Dzięki Stanisławie za czujność – poprawiłem, przepraszam za kalanie języka. icon_redface.gif Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
koleś kiedyś się tak stoczył...
dostał pracę sezonową w browarze, ucieszył się chłopak bo lubił piwko, ale jak zobaczył jak to wszystko się odbywa to później taką miał awersję do piwa że został abstynentem. Szkoda chłopaka, fajny kiedyś był...

dlatego takich miejsc się nie odwiedza...
Link do komentarza
Cytat

A TU coś jakby w temacie.



Uwaga!Używam nazw!
A niech tam,jak Piwosz ma o piwie pisać bez Piwa??? icon_biggrin.gif
Żywiec na pierwszym miejscu??Dla mnie zawsze był za słodki....
Ranking myslę że prawie trafiony,aczkolwiek w kazdym regionie -myślę -wygląda to inaczej...
...ja się kiedys uczepiłam Lecha za czasów studenckich i tak jakoś zostało-pasuje mi jego smak, choć...teraz latem króluje u mnie Reds cytrusowy-na upały rewelacja!I nie wali tak po głowie icon_razz.gif No i Warka Radler-taka imitacja piwa,ale jak bardzo zimne-to może być icon_wink.gif
Ja mam takie pewne sentymenty, w róznych sytuacjach pijam rózne piwka:jak jem Hot-doga na stacji benzynowej to musi byc do niego mały Carlsberg, jak jadę pobyczyć sie nad Wisłą-Reds....a okazyjnie od męża łykam Perłę Export lub Kasztelan niepasteryzowane-też dobre.
Generalnie jeżdżąc po Polsce i świecie próbuje piw z regionalnych browarów:Dobrze wspominam wszystkie bułgarskie-lekkie, wytrawne-a na dodatek za grosze, Serbski Jelen-w trasie smakował jak ósmy cud świata icon_wink.gif...ech!rozmarzyłam się a tu praca,praca....a zimnego browarka na biurku nie widzę icon_rolleyes.gif
Link do komentarza
W 1981 roku pojechałem "na saksy" do Flensburga (ok 15 km od granicy z Danią) i tam, po traumatycznych przeżyciach w konsumpcji okolicznych - w okolicach Puław, oczywiście - piw ( Zwierzynieckie - podobno po wysłaniu tego piwa na jakiś konkurs, browar otrzymał odpowiedź: Pański koń ma cukrzycę icon_rolleyes.gif - "zemsta inwalidów" - piwo Leżajsk rozlewane w wytwórni napojów Spółdzielni Inwalidów - oczywiście rozcieńczone do granic możliwości i takie inne "wynalazki"), mój pracodawca uczył mnie jak się pije piwo. We Flensburgu jest - przynajmniej wtedy był - browar, w którym produkowano FLENSBURGER PILSNER, ze względu na odpowiednią wodę, można było stosować w nazwie ten "PILSNER". Piwo miało nieporównywalny zapach, smak, kolor - było wspaniałe. Pracodawca mój miał taką teorię, że piwo powinno się pić kuflami, prosto z beczki, niepasteryzowane, odpowiednio schłodzone; jeśli w pobliżu nie było takiej możliwości - można było wypić piwo niepasteryzowane z butelki, zamykanej na druciane zamknięcie z gumką - starsi wiedzą o co chodzi, chociaż dzisiaj też można czasem trafić na butelki zamykane w ten sposób. Piwo miało trzy dni ważności. Jeśli miałeś pragnienie, a takich wyżej wymienionych opakowań nie było w pobliżu - wtedy ostatecznie mogłeś pić piwo spod kapsla icon_rolleyes.gif . A w żadnym wypadku nie zalecał picia piwa z puszki - to już była sytuacja rozpaczliwa, np. sklep na pustyni i wielkie pragnienie icon_lol.gif
W każdym bądź razie nie pijam od tamtej pory piwa właśnie z puszki.
Od jakiegoś czasu w Puławach funkcjonuje browar TRZY KORONY, w którym warzy się i pije piwo firmowe, niepasteryzowane, prosto z produkcji, a nawet można kupić w takich zamykanych na drucik butelkach jedno i dwulitrowych piwo na wynos, w czwartek za pół ceny icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Link do komentarza
Cytat

W 1981 roku pojechałem "na saksy" do Flensburga (ok 15 km od granicy z Danią) i tam, po traumatycznych przeżyciach w konsumpcji okolicznych - w okolicach Puław, oczywiście - piw ( Zwierzynieckie - podobno po wysłaniu tego piwa na jakiś konkurs, browar otrzymał odpowiedź: Pański koń ma cukrzycę icon_rolleyes.gif - "zemsta inwalidów" - piwo Leżajsk rozlewane w wytwórni napojów Spółdzielni Inwalidów - oczywiście rozcieńczone do granic możliwości i takie inne "wynalazki"), mój pracodawca uczył mnie jak się pije piwo. We Flensburgu jest - przynajmniej wtedy był - browar, w którym produkowano FLENSBURGER PILSNER, ze względu na odpowiednią wodę, można było stosować w nazwie ten "PILSNER". Piwo miało nieporównywalny zapach, smak, kolor - było wspaniałe. Pracodawca mój miał taką teorię, że piwo powinno się pić kuflami, prosto z beczki, niepasteryzowane, odpowiednio schłodzone; jeśli w pobliżu nie było takiej możliwości - można było wypić piwo niepasteryzowane z butelki, zamykanej na druciane zamknięcie z gumką - starsi wiedzą o co chodzi, chociaż dzisiaj też można czasem trafić na butelki zamykane w ten sposób. Piwo miało trzy dni ważności. Jeśli miałeś pragnienie, a takich wyżej wymienionych opakowań nie było w pobliżu - wtedy ostatecznie mogłeś pić piwo spod kapsla icon_rolleyes.gif . A w żadnym wypadku nie zalecał picia piwa z puszki - to już była sytuacja rozpaczliwa, np. sklep na pustyni i wielkie pragnienie icon_lol.gif
W każdym bądź razie nie pijam od tamtej pory piwa właśnie z puszki.
Od jakiegoś czasu w Puławach funkcjonuje browar TRZY KORONY, w którym warzy się i pije piwo firmowe, niepasteryzowane, prosto z produkcji, a nawet można kupić w takich zamykanych na drucik butelkach jedno i dwulitrowych piwo na wynos, w czwartek za pół ceny icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif




To istny raj dla piwoszy icon_biggrin.gif Przyznam ,że takie niepasteryzowane to jest wspaniałe!Kiedyś na studiach koledzy mieli praktyki w jednym z warm.-mazurskich browarów i przywozili klatkami świeże niepasteryzowane piwko w butelkach bez etykiety, zakapslowane "bezfirmowym" kapslem...za darmochę...no i do wypicia w ciagu trzech dni icon_biggrin.gif I to było najwspanialsze icon_biggrin.gif
A piwo z puszki-tak ,czuje sie róznicę od tego z butelki.Jest zdecydowanie gorsze.Ale są takie okoliczności przyrody, kiedy liczy się zawartość a nie opakowanie a im to lżejsze -tym lepiej(czyt. np.spływ kajakowy;-))
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...