Skocz do zawartości

Adaptacja części mieszkania na garaż


Recommended Posts

Witam, jestem tu nowa i szukam cennych informacji na temat adaptacji części mieszkania na garaż.

Otoż dom jednorodzinny ma ponad 200 m2, pisze o samym parterze, nie licząc góry. Całość domu jest w kształcie prostokąta, do jednego boku kiedyś dziadek dobudował kuchnię, mały korytarzyk i łazienkę. To pomieszczenie ma swoje zadaszenie co zostało już przerobione na balkon. Z tej nie używanej kuchni i małego korytarzyka od ok 15 lat chce przerobić na garaż. Owszem wcześniej zamurować przejście z kuchni do pokoju.

Czy konieczne jest zezwolenie lub pozwolenie?? Nie chcę nic dobudować ani rozburzać. Bo pomieszczenie jest wystarczające na garaż. Chcę zmienić funkcję mieszkalną na garaż.

Proszę o jasne i rzeczowe odpowiedzi. Gdyż chcę w te wakacje zacząć remont.
Link do komentarza
Cytat

Proszę o jasne i rzeczowe odpowiedzi. Gdyż chcę w te wakacje zacząć remont.



Jeśli chcesz w te wakacje rozpocząć remont, to na pewno nie z pozwoleniem na budowę. Chcieć to se można, a wymogi prawne są określone i przeskoczyć się ich nie da. Również terminów administracyjnych nie skrócisz, bo to jak ciąża. Ma trwać tyle i tyle, a Twoje zamierzenia się nie liczą. Wybij sobie to z głowy.

Ale ad rem. Podajesz zbyt mało informacji, żeby można było cokolwiek odpowiedzieć konkretnie. A wróżki ze szklaną kulą poszły już spać, bo opiły się piwem po klęsce z Czechami i śpią, bidule, jak i reszta kibiców.
Ale ja mam dla Ciebie pewną radę. Poszukaj niedaleko siebie jakiegoś projektanta, z uprawnieniami budowlanymi, najlepiej na emeryturze, zaproś go, żeby obejrzał tę Twoją niebotyczną chałupę, a on Ci najlepiej podpowie co można z tym zrobić. I najlepiej zrobisz jak mu uwierzysz. A jak nie uwierzysz, to zawołaj drugiego. Bo zaocznie to można se można...
Resztę rad, które tu się pojawią, możesz spuścić do toalety, bo będą tyle warte, co i spłukiwana zawartość.
Link do komentarza
Cytat

Jeśli chcesz w te wakacje rozpocząć remont, to na pewno nie z pozwoleniem na budowę. Chcieć to se można, a wymogi prawne są określone i przeskoczyć się ich nie da. Również terminów administracyjnych nie skrócisz, bo to jak ciąża. Ma trwać tyle i tyle, a Twoje zamierzenia się nie liczą. Wybij sobie to z głowy.

Ale ad rem. Podajesz zbyt mało informacji, żeby można było cokolwiek odpowiedzieć konkretnie. A wróżki ze szklaną kulą poszły już spać, bo opiły się piwem po klęsce z Czechami i śpią, bidule, jak i reszta kibiców.
Ale ja mam dla Ciebie pewną radę. Poszukaj niedaleko siebie jakiegoś projektanta, z uprawnieniami budowlanymi, najlepiej na emeryturze, zaproś go, żeby obejrzał tę Twoją niebotyczną chałupę, a on Ci najlepiej podpowie co można z tym zrobić. I najlepiej zrobisz jak mu uwierzysz. A jak nie uwierzysz, to zawołaj drugiego. Bo zaocznie to można se można...
Resztę rad, które tu się pojawią, możesz spuścić do toalety, bo będą tyle warte, co i spłukiwana zawartość.



to co napisał retrofood jest w 100 % słuszne. !!! :-)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...