Skocz do zawartości

Pseudo fachowcy


Recommended Posts

  • 1 miesiąc temu...
  • 4 miesiące temu...
Cytat

W zasadzie to zawsze należy robić jedno: nadzorować pracę fachowców, tak aby potem nie być rozczarowanym efektem wykończenia. Kłania się tez profesjonalna ekipa,która z reguły nie jest tania.



U znajomych fachowcy od płytek dostali projekty do rąk, znaczy wizualizacje, a i tak 3 razy musieli zdejmować płytki, bo źle poukładali icon_biggrin.gif Non stop trzeba im na ręce patrzeć.
Link do komentarza
No niestety, mnóstwo fachowców wyjechało za granicę i ci co zostali albo robią badziewie albo bardzo się cenią.

A z płytkami to temat rzeka, też się użerałam wiekami z moją ekipą. Miałam w pewnym momencie wrażenie, że sama bym zrobiła lepiej ;)

Co to za ekipa? Bo w sumie nie wiemy, kogo się wystrzegać.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
Cytat

Uważajcie na fachowców, którzy robili płytki u mojej znajomej. Twierdzili, że nie trzeba kłaść kleju na całej powierzchni. Efekt był opłakany. Po dwóch tygodniach wszystkie płytki popękały.




prosimy o nazwę firmy i informacje z jakiego miast to na pewno unikniemy takich "fachowców"
Link do komentarza
  • 4 miesiące temu...
Cytat

A jak zaczynają tłumaczyć, co mówili eksperci w telewizji* (internecie* w prasie* itp*), to... to idę do domu.


Boisz się, że się czegoś nauczysz? icon_wink.gif

To taki żarcik oczywiście... icon_smile.gif

... też uwielbiam jak ktoś z boku patrzy i "pomaga" dobrymi radami... i mimo iż nie raz okazywały się naprawdę pomocne, to zdecydowanie częściej tylko: *irytowały, denerwowały, rozpraszały, wq...ły, przeszkadzały...

i nie chodzi tu tylko o sprawy budowlane icon_lol.gif

*) - niepotrzebne skreślić icon_biggrin.gif Edytowano przez Redakcja (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Boisz się, że się czegoś nauczysz? icon_wink.gif



W żadnym wypadku! Ja po prostu sam pytam wcześniej inwestora (inwestorkę najczęściej icon_lol.gif ) czego sobie życzy, wyjaśniam jej, że ja wiem JAK, tylko chcę się upewnić CO mam zrobić. Więc proszę o zalecenia co i gdzie chce mieć, a potem to robię. JAK to robić, to ja wiem.
I toleruję nawet zmieniające się z czasem koncepcje dotyczące tego GDZIE i CO, ale JAK należy do mnie.
Na skróty nie chodzę.


Cytat

... też uwielbiam jak ktoś z boku patrzy i "pomaga" dobrymi radami... i mimo iż nie raz okazywały się naprawdę pomocne, to zdecydowanie częściej tylko: *irytowały, denerwowały, rozpraszały, wq...ły, przeszkadzały...



Jeśli wiem, że rada pochodzi od fachowca...
Szwagier mi mnóstwo rzeczy podpowiedział. No, nie w kwestii instalacji, ale w innych budowlanych sprawach... miodzio! icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

W żadnym wypadku! Ja po prostu sam pytam wcześniej inwestora (inwestorkę najczęściej icon_lol.gif ) czego sobie życzy, wyjaśniam jej, że ja wiem JAK, tylko chcę się upewnić CO mam zrobić. Więc proszę o zalecenia co i gdzie chce mieć, a potem to robię. JAK to robić, to ja wiem.
I toleruję nawet zmieniające się z czasem koncepcje dotyczące tego GDZIE i CO, ale JAK należy do mnie.
Na skróty nie chodzę.


Popieram i tak powinno wyglądać motto prawdziwego fachowca . Klient życzy sobie CO a fachowiec wie JAK
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
  • 4 miesiące temu...
Pseudofachowcy ilez ja miałam z nimi do czynienia :/ A ile nerw poszło, że o pieniądzach (na poprawki po popsutej robocie) nie wspomnę. Heh.... No ale tak sobie myślę, że nie wiem czy da się uniknąć. Chyba że ktoś będzie bardzo dokładnie sprawdzał firmy, budowlańców itp z którymi współpracuje. Najbezpieczniej to chyba brać z polecenia znajomej osoby. Sam tak robiłem i akurat w tych przypadkach się nie zawiodłem.
Link do komentarza
Niestety, jedyne w miarę sensowne wyjście to korzystanie z poleconych fachowców (niestety są obłożeni robotą zazwyczaj). U mnie był problem który wyszedł dopiero po zimie - płytki na balkon, położyli świetnie, tylko nie biorąc pod uwagę, że mają większą nasiąkliwość (płytki do wewnątrz) i pach, 2 zimy i mam popękane.
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
Cytat

Ja ostatnio wziąłem fachowca do szpachlowania i malowania. Miało być prosto, ładnie i solidnie a wyszło... Szpachla poszła na bardzo starą ścianę, potem farba. Po 2-3 dniach wyszły straszne bąble i sam musiałem wszystko naprawiać ;/



No właśnie też bym chciała się dowiedzieć jacy to konkretnie fachowcy. Bo takie sypnięcie ogólnikami raczej nam nie pomoże icon_smile.gif
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Cytat

Ja do dziś nie rozróżniam pseudo od fachowca.



To Ci podpowiem. Fachowcy zawsze wiedzą gdzie, co i u kogo robili. I dadzą Ci adres i namiary, byś mogł skontaktować się z poprzednim zleceniodawcą, aby obejrzeć ich robotę.
pseudofachowcy chwalą się ile to nie zrobili, ale gdy przychodzi do adresow i nazwisk inwestorów, jakoś nie pamiętają.... Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

pseudofachowcy chwalą się ile to nie zrobili, ale gdy przychodzi do adresow i nazwisk inwestorów, jakoś nie pamiętają....


A w szczególności ich wyznacznikiem "fachowości" jest chwalenie się pracą w Niemczech icon_lol.gif czy za granicą.
Jak słyszę takie teksty to mi się krew gotuje. Już kiedyś tu opisywałem takich fachowców co po nich musieli inni poprawiać.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
  • 2 tygodnie temu...
Cytat

To czarodziej.



Wszędzie tacy są. Ostatnio kumpel oddawał samochód do mechanika, bo poszedł rozrząd. Z panewkami było coś nie tak. Więc zamiast wymienić panewki i zrobić resztę na tip top, bo tak chciał kumpel. Ten pobawił się w czarodzieja, poszerzał gniazda - frezował je. I weź tu ku*** oddaj auto do naprawy, zaproś ekipę remontową do domu itp.

Jeśli nie zrobisz czegoś własnymi rękoma, to nigdy nie będziesz pewny jak to powinno wyglądać.
Link do komentarza
Cytat

Wszędzie tacy są. Ostatnio kumpel oddawał samochód do mechanika, bo poszedł rozrząd. Z panewkami było coś nie tak. Więc zamiast wymienić panewki i zrobić resztę na tip top, bo tak chciał kumpel. Ten pobawił się w czarodzieja, poszerzał gniazda - frezował je.



Taaa... każdy polak to mechanik i zna się lepiej niż fachowcy. Jak poszedł rozrząd, to z dużym prawdopodobieństwem zawory przywaliły w gniazda - na 100% w takim przypadku trzeba je przeszlifować bo inaczej za chwilę się wypalą.

A co do fachowców budowlanych, to odpadające płytki czy skrzypiąca brama garażowa to często nie wina fachowców, tylko najtańszych materiałów czwartego gatunku. Mam w rodzinie takiego jednego, co wiecznie ma problem z fachowcami - brama garażowa mu skrzypi bo ją źle zamontowali "pseudofachowcy". Problem w tym, że już na pierwszy rzut oka widać, że brama to tandetna chińszczyzna. Ale wujaszek się do tego nie przyzna, tylko zwali na wadliwy montaż. Wezwał niedawno gości z serwisu Nice i teraz opowiada, że się nie znają bo nic nie chcieli zrobić. Ja obstawiam że jak zobaczyli ten złom to nie chcieli go dotykać z obawy że już całkiem się rozleci.

Tak więc warto zwrócić uwagę, że nie zawsze to wina wykonawców, ale czasem kupowania kiepskiej jakości materiałów.
Edytowano przez Grzegrz Fabiański (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Taaa... każdy polak to mechanik i zna się lepiej niż fachowcy. Jak poszedł rozrząd, to z dużym prawdopodobieństwem zawory przywaliły w gniazda - na 100% w takim przypadku trzeba je przeszlifować bo inaczej za chwilę się wypalą.

A co do fachowców budowlanych, to odpadające płytki czy skrzypiąca brama garażowa to często nie wina fachowców, tylko najtańszych materiałów czwartego gatunku. Mam w rodzinie takiego jednego, co wiecznie ma problem z fachowcami - brama garażowa mu skrzypi bo ją źle zamontowali "pseudofachowcy". Problem w tym, że już na pierwszy rzut oka widać, że brama to tandetna chińszczyzna. Ale wujaszek się do tego nie przyzna, tylko zwali na wadliwy montaż. Wezwał niedawno gości z serwisu Nice i teraz opowiada, że się nie znają bo nic nie chcieli zrobić. Ja obstawiam że jak zobaczyli ten złom to nie chcieli go dotykać z obawy że już całkiem się rozleci.

Tak więc warto zwrócić uwagę, że nie zawsze to wina wykonawców, ale czasem kupowania kiepskiej jakości materiałów.



No tak, tak icon_smile.gif Zawsze tak jest icon_smile.gif hehe No ale każdy Polak jest najmądrzejszy icon_smile.gif
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...