Skocz do zawartości

Dziennik PeZeta


Recommended Posts

Cytat

Zaaranżowałem wnętrze biblioteki. Ściana północna (to nie fotoszop):


Zapewne zasiadasz w fotelu i wpatrujesz się tę czerwoną kropkę i ona działa na Twoja podświadomość. icon_biggrin.gif w pozytywnym znaczeniu oczywiście.
Kiedyś bardzo sławny malarz namalował czarną kropkę na płótnie i podobno wziął za to nie małą kasę.
Link do komentarza
Cytat

Moja była kolezanka w pracy stawiała se kropki w kalendarzu. I razu pewnego postawiła se kropkę również wtedy, kiedy nasadziła kwokę na jajca...
Wiadomo czym sie to skończyło.
Kropki bywają niebezpieczne.


Dzięki, panowie, za uświadomienie!
Diabli nadali.
Wezmę to pod szczególną uwagę jak tylko skończę malować ściany i zacznę je traktować jak kalendarz.

Albo wystawię w galerii.

Hm... przecież już wystawiłem!
Może jaka licytacja?
Link do komentarza
Już wolę kopać doły, o czym - pamiętam! - napisałem kopiąc dół pod rurę wodną.
Dokładnie tak to było:

Cytat

Wprowadzenie wody do budynku

Jak mi się nie chce kopać tego rowu...

Do wykopania:
7mb x szer 0,5m x głęb 1,7m = 5,95m3

Wykopałem od wczoraj robiąc jednocześnie kanalizację, składając szafkę, projektując instalację cwu, medytując nad buforem:
7mb x szer 0,5m x głęb 0,5m = 1,75m3, czyli 1/3. Nieźle.
Więc o 15:00 poszedłem na śniadanie.

Kopanie fundamentów wyglądało podobnie, tylko w pełnej nieświadomości tego, co mnie czeka.
A teraz, niestety, wiem, co mnie czeka: Na głębokości około metra pojawi się glina i mnóstwo małych kamyczków.
Ale, jak wakacje, to wakacje.
Pocieszająca jest myśl, że kopanie nie jest najbardziej bezmyślną pracą na budowie.

Najbardziej bezmyślne jest malowanie ścian.
Ile będę miał do pomalowania...
Policzmy parter:
sufit parteru = 65m2
+ podciągi 2 x 4mb x ( 0,25 wys x 2 + 0,25 szer) = 6m2
+ ściany 2,8wys x ( 17m część lewa + 15m część prawa) = 100m2 (szacunkowo, bez odejmowania otworów)
razem: 177m2
Wolę kopać.
Zostało 4,2 m3 do wykopania.
Sjesta trwała półtorej godziny.




Ha, nie liczyłem ilości warstw, ani nie liczyłem gipsowania. Szczęściarz.

Chyba muszę kupić impregnat do dachu.
Ostatnio impregnowałem bezdacha w październiku.
Preparatem 303 Fabric Guard.
Przerzucę się na Sonaxa.

Do dachu samochodowego bezdacha. Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Jakimś cudem jednakowoż udało mi się pociągnąć gipsowanie salonokuchni. I znowu, znowu! zabrakło!
Słów brak.

Kolejne prawo Murphy'ego:
Choćbyś nie wiem ile materiału miał, liczonego, nieliczonego, bez zapasu czy z zapasem, jeśli ma ci zabraknąć to na pewno zabraknie.

BTW, nie wiem jak to się dzieje, że ludziom zostaje np. cała paleta bloczków do murowania.

Retro!
Zagrałbym!
Zagram!

Draagon, wymiana zatem?
Dorzucę malowanie poddasza.
Link do komentarza
Coś drgnęło.
Rozkułem malowaną ścianę i przełożyłem kable z jednej strony na drugą.
Rozłączyłem instalację elektryczną zasilającą grzałkę 3x2000W w buforze i przełożyłem na drugą stronę kabla sygnałowego instalacji rolet i czujek.
Zaciągnąłem gipsem brakujące fragmenty kuchni i ścianę kominową. Znalazłem w garażu stary gips szpachlowy.
I niniejszym kuchniopokój czeka na grunt i... farrrrrbę.

Zastanawiam się, jak założyć barierki w drzwiach balkonowych poddasza i obawiam się, że czeka mnie demolka elewacji.



Ale to wszystko nic, to wszystko marność przy wstędze Mobiusa.
Bo wstęga Mobiusa to jest coś... cdn
Link do komentarza
Tego nie pojmuję, choć na to patrzę i sam to zrobiłem! Oszaleję.
Z kartki papieru zrobiłem wstęgę Mobiusa i przeciąłem ją wzdłuż, niesymetrycznie!

Z jednej wstęgi powstały dwie. OK.
Ale jedna jest dwa razy dłuższa od pierwotnej, do tego podwójnie skręcona,
a druga dwa razy krótsza i dalej jest jednokrotnie skręconą wstęgą!!!
Mało tego, obie są splecione jak łańcuch.
Mój rozum tego nie ogarnia.



* * *

I coś dla uspokojenia skołatanych nerwów:
To rozumiem - kuję, mam dziurę, przekładam kable.
Przy okazji przecinam jeden, więc naprawiam.

Kable.
Jedna wiązka była tutaj:



A jest tutaj:



Druga wiązka stąd:



Trafiła tu:



Ściana gipsokuchenna:





I przepięknie zaciągnięty komin po stronie kuchennej.

Link do komentarza
Kable kotłowniane - ogarnięte.
Zamieszczam w charakterze dokumentacji
Do skrzynki weszły już wszystkie kable, które miały wejść i w zasadzie mogę i tu już otynkować.
Pozostanie zrobić porządek z kablem zasilającym grzałkę - białym grubasem po prawej.



A w widocznym nad drzwiami miejscu powstanie zgrabna półeczka, drewniana albo metalowa, z pewnością nie gipskartonowa. Wylądują na niej żarówki.

Wstęga Mobiusa to jeszcze pół biedy...



Bo idąc dalej mamy torus



I butelkę Kleina



Chyba otworzę puszkę.
Link do komentarza
Jeden piękny cytat, który niejednemu zlasuje zwoje:

Cytat

Felix Klein udowodnił, że każda (dwuwymiarowa) przestrzeń lokalnie euklidesowa powstaje jako taka właśnie przestrzeń ilorazowa i jest tych przestrzeni pięć rodzajów. Podobnie, jako takie przestrzenie ilorazowe otrzymujemy wszystkie przestrzenie lokalnie takie jak sfera, czyli powierzchnia kuli – są ich dwa rodzaje. Wreszcie istnieje jeszcze tylko jedna inna możliwość: to geometrie lokalnie takie, jak ta, którą nazywamy imionami Janosa Bolyaia i Nikołaja Łobaczewskiego – jak się łatwo domyślić, jest ich nieskończenie wiele rodzajów. Je również uzyskujemy z płaszczyzny Bolyaia-Łobaczewskiego jako przestrzenie ilorazowe.


zaczerpnięty z: przestrzenie ilorazowe
Link do komentarza
W mordę....
Jak komu mało, to niech sobie zrobi następną wstęgę Mobiusa i...
i ją przetnie wzdłuż po środku, czyli symetrycznie.
Oszaleję...
Zrobiłem to.
I nie powstały dwie wstęgi.
Nie!
Powstała jedna dwa razy dłuższa.
To są, ku...a, cuda!

Jakby było mało...
To co powstało przeciąłem znowu wzdłuż, symetrycznie.
Powstała znowu dwa razy dłuższa, ale splątana nieziemsko.
Poddaję się.
Leżę brzuchem do góry i kwiczę.


Wstęga Mobiusa po dwukrotnym rozcięciu wzdłuż:

Link do komentarza
Ciril,
o, tak, na złom wywiozłem sporo zawartości garażu. Za każdym razem zwraca się przynajmniej koszt przejazdu!
Dodatkowo stara koza reinkarnowała się do postaci zbrojenia podłogi pod kominkiem.

Podsunęłaś mi za to pomysł, żeby piwo w puszkach kupować.
Ciężka sprawa z butelkami, bo zwroty, garaż, w sklepach kręcą nosem.
Wyrzucałem puszki, ale zacznę składać na zbrojenie pod ganek.
Link do komentarza
Dzisiaj dla odmiany gruntowałem.
Parterową kuchnię.
I co?
I gips, panie.
Gips, co miał ze siedem lat normalnie po zagipsowanie pyli się skurczybyk.
Albo ten grunt kijowy jest, albo gips starawy.
Na szczęście niewiele tego, więc jak farba zacznie odpadać, to wielkiej katastrofy nie będzie, jakieś 3m2.

Ogarnąłem dziury com je zrobił iżby kable przełożyć.
Otynkowałem kawałek łazienki poddaszowej.
Otynkowałem kawałek słupa na parterze.
I przełożyłem cegły, coby kolejną wersję obudowy zobaczyć.

Ot, nieagresywne prace.
Link do komentarza
OBUDOWA KOMINKJA
Od jakiegoś czasu przekładam cegły. Szukam rozwiązania.

Wariant 1
Mało doskonały. Wygląda jak z powstania warszawskiego.



Wariant 2
Mało doskonały. Lewa noga grubsza od prawej.




Wariant 3
Lepszy.
Pojawia się pytanie, jak zrobić półkę i sklepienie. I lekko rozjeżdża się zakręt półki.




Półki i sklepienie zrobię chyba na teownikach ze złomu albo wyleję płytę.
Chciałbym, by obudowa była demontowalna. Szczególnie płyta górna.
Nie wiem jak to ogarnąć.


::..::..::..::..::..::..::..::..::..::..::

ŁADNE OBUDOWY KOMINKÓW
(ze strony: http://heatkit.com/html/gallery.htm)
















Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Tak.
Ten kamień ładnie wychodzi z szarej podłogi i łączy ją z białą ścianą. Łagodna kompozycja skała/głądka ściana


Tylko jak to zrobić żeby rozbierać ,musiał byś kilka cegieł pociąć na plastry i przykleić do płyty imitując mur , będziesz zdejmował ją -rewizja do rurek ,instalacji . Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Rewizje będą.
EWENTUALNIE myślę o sytuacji, kiedy musiałbym wysunąć wkład kominkowy - gdybym płytę na wierzchu zrobił monolityczną, to bym mógł ją zdjąć.
Tylko czy w ogóle pomysł z tym demontażem ma sens?
Nie widzę, żeby z kominkiem coś się działo, a palę w nim ponad dwa miesiące. Nie rdzewieje, nie przecieka, nie poci się.
Więc może ta "demontowalność" jest bez sensu?
Link do komentarza
Cytat

Rewizje będą.
EWENTUALNIE myślę o sytuacji, kiedy musiałbym wysunąć wkład kominkowy - gdybym płytę na wierzchu zrobił monolityczną, to bym mógł ją zdjąć.
Tylko czy w ogóle pomysł z tym demontażem ma sens?
Nie widzę, żeby z kominkiem coś się działo, a palę w nim ponad dwa miesiące. Nie rdzewieje, nie przecieka, nie poci się.
Więc może ta "demontowalność" jest bez sensu?


Jeżeli zrobisz z tanich materiałów można zaryzykować monolit,ale jak kilka razy zagotujesz wodę ,może się rozlutować gdzieś w środku kominka .
Link do komentarza
W kominku wszystko jest spawane. Brak lutów - poza moimi, na wierzchu.
Brak wężownicy.
Dwie płomieniówki, spawane.
Producent zajmuje się kotłami, a ten kominek jest czołg.
Ale mimo to - wersja demontowalna --> chodzi tylko o wierzchnią płytę, bo resztę tak sobie wymyślę, że będzie gites.
Link do komentarza
Cytat

W kominku wszystko jest spawane. Brak lutów - poza moimi, na wierzchu.
Brak wężownicy.
Dwie płomieniówki, spawane.
Producent zajmuje się kotłami, a ten kominek jest czołg.
Ale mimo to - wersja demontowalna --> chodzi tylko o wierzchnią płytę, bo resztę tak sobie wymyślę, że będzie gites.


Przez chwilę mnie zmyliłeś ,Ty musisz zrobić z rewizją ,a może i rozbieralny ,dla Ciebie to pikuś, parę piw wychłeptanych i wizja będzie .
Link do komentarza
Sień dziś się pomalowała pierwszą i korytarz drugą warstwą.

Pozostało zrobić:
gips w łazience na ścianie i na półce
grunt tamże
malowanie sufitu łazienki - 2x
ściana - 2x
półka - 2x
druga warstwa w sieni
trzecia w korytarzu
grunt w pokoju
malowanie kuchni:
sufit - 2x
ściana - 2x
malowanie pokoju:
sufit - 2x
ściana - 2x

RIP
Link do komentarza
Cytat

cegła, wszystko co nie do szybkiego przetarcia ściereczką nie pasi mi
Mówię Ci
Pożałujesz

se kup monolit nasz
Polski
bez skrętów i bez zgrzewu
i na lata
i bez w szybie sznurka - tylko doszlifowany super
Daje porządnie u mnie od lat 10-ciu
I nie mja się co martwić przez 10 lat o obudowę


Dokładnie np Tarnava icon_wink.gif
Link do komentarza
Nie ma jak to porządne zakończenie pracy icon_biggrin.gif
Tak trzymaj!
A wracając do budowy to dwa pytania, czemu nie masz parapetów założonych?
A do pytania co to jest? to odpowiadam - To jest Twoja twórczość fiuturystyczna z niepotrzebnych i pozostałych elementów instalacji c.o. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
PASCHA 2014

Makutra.
Ser, masło, bardzo słodki kogel-mogel.
Ktoś musi trzymać makutrę, a ktoś ucierać.
Trzyma - umysłowy.
Zaciera - fizyczny.
Kuchcikowi palec wpada wciąż do środka.
Ucierać ręcznie aż do siódmych potów.



Paschę zawinąć w kawałek wytrawnej tkaniny, przycisnąć i zostawić do rana, niechaj puści soki.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...