Skocz do zawartości

Blokers czy domkowicz


jętka

Recommended Posts

Zgadzam się, że nie ma reguły ale nie rozumiem czemu sąda wydaje Ci się śmieszna icon_smile.gif
Z mojego i moich znajomych doświadczeń wynika, że nagorsi sąsiedzi to ci, którzy całe życie mieszkali w bloku. Ci, których nazwałam "domkowiczami" idąc do bloku są wzorowymi sąsiadami: pomocnymi, nie zakłócającymi spokoju, przede wszystkim cichymi. W odwrotną stronę sytuacja wygląda gorzej i nie wiem z czego wynika. W obecnej chwili na 3 moich sąsiadów jedna rodzina przyszła z bloku i przyniosła ze sobą całą "blokerską" kulturę: krzyki, letnie reperowanie silników samochodowych o 23 i pretensjonalny stosunek o jakąkolwiek prośbę typu sprzątanie chodnika czy drogi przy działce. To tylko takie moje obserwacje. Na nowej działce mam "blokersów", którzy zachowują się jak "domkowicze", co mnie bardzo cieszy icon_smile.gif
Link do komentarza
Ja mam takie spostrzeżenie, że w bloku to jest tak, że im więcej mieszkan na piętrze tym gorzej. Początkowo mieszkałam w bloku z 2 mieszkaniami- przyjaźnilismy się. Następnie kilka lat w bloku z 3 mieszkaniami na pietrze i było ok. Od roku mieszkam w kołchozie z 9 mieszkaniami na piętrze i jest kiepsko. Połowy w ogóle nie rozpoznaję. Poza tym uciążliwość takiego mieszkania jest dużo większa- zawsze znajdzie się ktoś kto chce skuć trochę kafelków w łazience, albo posłuchać muzyki o 2 w nocy...

Tam gdzie się budujemy jeszcze nie mamy sąsiadów (bezposrednich) i już się boje co to będzie w przyszłości...
Link do komentarza
to nie takie proste bo ma się często więcej niż jednego sąsiada:)
więc krótko- 6 lat w bloku- małym ogrodzonym, 19 mieszkań, wszyscy się znają.
wśród sąsiadów jedni bliscy przyjaciele, jedni dobrzy koledzy powiedzmy, pozostali- conajmniej poprawnie. Odpukac, było spokojnie i bez jakichś zgrzytów.
Teraz jesteśmy w domku. Na przeciwko wyjątkowo sympatyczna małżeństwo w naszym wieku. Między naszymi dziecmi już serdeczna przyjaźń i wspólne zabawy:) A my też już niejedną kawkę i browarka opróżniliśmy wspólnie. Oby tak dalej bo narazie super:)
Poniżej budują się tacy jedni i chwilami byli dziwni trochę jak się cos załatwiało... jeszcze nie mieszkają wiec.....
a poza tym zdecydowana większośc młodych "domkowiczów" to byli blokersi bo na palcach jednej ręki pewnie można policzyc takich których na starcie stac na dom....i większosc zaczyna od bloku:)
Link do komentarza
Cytat

Mnie jedno uderza w ludziach z bloków
i....
po tym ich poznaję icon_smile.gif
Nie segregują śmieci ,nie chcą i nie robią tego,a taka nauka segregacji zajmuje im sporo czasu.
Łatwiej w blokach jest wszystko w jeden wór załadować i do kontenera wrzucić.
W małych miasteczkach i na wsiach ludzie bardziej dbają o takową segregację....



Możnaby zaryzykować stwierdzenie, że blokersi dbają głównie o siebie. Podam przykład moich znajomych, od pradziada domkowiczów. Od roku mają nowych sąsiadów, którzy przyszli właśnie z bloku. Teraz remontują, porządkują i robią wszystko po swojemu. Niedawno pomalowali ogrodzenie, które dotąd było białe a teraz jest brązowe. Tylko pomalowali je ze swojej strony a u moich znajomych pozostało ono białe z brązowymi zaciekami...
Nawet nie poinformawali ich o tym, że zamierzają malować icon_confused.gif
Link do komentarza
Myślę, że wyciągacie zbyt pochopne i zbyt uogólnione wnioski w stosunku do mieszkańców bloków.
Wynika z tego, że mieszkańcy domów jednorodzinnych, to jakaś wyższa kasta społeczeństwa.
Warto również zastanowić się co do użytego tu terminu ; „blokersi”.

Przypomina mi to (wybaczcie) sytuację ze starego dowcipu:
„ Icek i Wicek, postanowili się przechrzcić. Pierwszy zrobił to Icek. Wicek pyta - i jak?
A Icek na to - z Żydami nie gadam.”
Link do komentarza
Zgadzam się z Bajbagą ja jestem całe życie "blokersem" i nie przyszłoby mi do głowy spalić w piecu pampersa czy plastikową butelkę, a niestety byłam świadkiem jak "domkowicz" to robił, śmieci segreguję od dawna i nigdy nie założyłabym nieszczelnego szamba, przykłady można by mnożyć. To gdzie mieszkamy nie mówi jacy z nas ludzie.
Ja płacę za wywóz śmieci za swoją rodzinę i parę "domkowych" bo przywożą śmieci na nasze osiedle (nie segregowane) bo im łatwiej zapakować i wyrzucić do naszego śmietnika za free niż zamówić jeden wywóz więcej icon_sad.gif
Więc może lepiej nie dzielić ludzi pod względem zamieszkania, ale pod względem kultury i zachowania.
Link do komentarza
no właśnie. Ja całkowicie się zgadzam z Acią. Ja mieszkałam 19 lat na wsi, w domu z rodzicami. Byli wśród naszych sąsiadów bardzo rózni ludzie, i tacy super porządni, bardzo dbający nawet nieraz pomimo skromnych środków o dom i otoczenie- i byli tacy którym pomimo niełzej sytuacji finansowej dziadostwo nie przeszkadzało- i tacy wręcz zalatujący patologią społeczną- kazdy inny. Na wsi nie było bloków, wszyscy mieszkali w domach, a ludzie jak ludzie- byli bardzo rózni.
PO studiach wprowadziłam się do bloku jak wiekszość młodych rodzin. No i taki był nasz blok- młode, pracujace małzeństwa- taka była zresztą idea TBS-u. To trochę determinowało typ ludzi mieszkających- 80% to młodzi, nie bogaci ale pracujący i jakiś dochód osiągający. Nie mogę na nich narzekać, naprawdę. Był spokój, było bezpiecznie, byli tylko jedni którzy czasem głosno i uciążliwie imprezowali, wszyscy mieli małe dzieci więc rozumieli innych- naparwde wiele doświadczyłam życzliwości sąsiadów. Podwórko było ogrodzone więc takie trochę "własne" nie niczyje- i generalnie ludzie poczuwali się np do sprzatniecia śmieci czy zwrócenia uwagi dziecku żeby papierki wyrzucało do kosza itp. Nie było odpukac ani jednej rodziny jakiejś patologicznej na szczęście. Większość moich sąsiadów powoli wybudowało domki:)
Mam też przykład koleżanki która całe zycie mieszkała w bloku a teraz ma dom- i tak jak miała w bloku najpierw u rodziców, potem u siebie- wszystko poukładane, zadbane, dobrane- tak samo ma teraz w domu. Po prostu taka jest, lubi ład, estetykę, i gdziekolwiek jest takie ma otoczenie. To zalęzy od charakteru i wychowania, absolutnie nie od zameldowania:)
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
kropeczka_ns i acia - podpisuję się pod Waszymi postami - nie można jednoznacznie stwierdzić, że mieszkaniec bloku jest "be" a domkowicz "aja". Wiele lat mieszkałem w bloku i szybko nauczyłem się segregować odpady (jak tylko administarcja podstawiła odpowiednie pojemniki), niejednokrotnie też widziałem wielkie fury domkowiczów opróżniających bagażniki pełne śmieci do pojemników blokowych. Kwestia kultury, nie metrażu; nawet zaryzykowałbym twierdzenie, że im większa chata tym większy burak w niej mieszka, ale pewnie bym wielu porządnych ludzi obraził, więc niech pozostanie, że zachowanie "blokersów" czy "domkowiczów" zależy od ich kultury osobistej i w obu grupach zdarzają się porządni ludzie i zwykłe buraki.
Link do komentarza
Cytat

Ja płacę za wywóz śmieci za swoją rodzinę i parę "domkowych" bo przywożą śmieci na nasze osiedle (nie segregowane) bo im łatwiej zapakować i wyrzucić do naszego śmietnika za free niż zamówić jeden wywóz więcej icon_sad.gif
Więc może lepiej nie dzielić ludzi pod względem zamieszkania, ale pod względem kultury i zachowania.



To i tak byli na tyle w porządku, że "podrzucali" do śmietnika. Ja często widzę przy drogach w lasach porzucone worki ze śmieciami - prawdopodobnie dzieło "oszczędnych" domkowiczów.
A z kolei w moim bloku, mimo wielu wad, mieszkańcy o dziwo segregują odpady.
Link do komentarza
Cytat

To i tak byli na tyle w porządku, że "podrzucali" do śmietnika. Ja często widzę przy drogach w lasach porzucone worki ze śmieciami - prawdopodobnie dzieło "oszczędnych" domkowiczów.
A z kolei w moim bloku, mimo wielu wad, mieszkańcy o dziwo segregują odpady.



U mnie w bloku (30rodzin) śmieci segregujemy od 15 lat. W promieniu 1 km nie ma drugiego bloku, wokół same domki. Notoryczne podrzucanie śmieci przez niektórych domkowiczów zmusiło nas do zrobienia zamykanego śmietnika. Po tej procedurze ilość śmieci za które płacimy zmniejszyła się o 30%.

Niestety część osób nadal podrzuca nam worki koło śmietnika, a psy wyprowadza na nasz 20m skwerek z piaskownicą. Próby ukrócenia tego procederu nie przynoszą rezultatów. Jestem osoba, która nie boi się czasem zwrócić uwagi gdy coś złego się dzieje. Jednak po kilkukrotnym urwaniu lusterka w samochodzie i rysach na lakierze dałam spokój. Do niektórych nigdy nie dotrą argumenty inaczej myślących. Swoje za płotem wymuskane, a cudze z drugiej strony to niczyje, czyli można nie szanować.

To niewielka liczba ludzi bez kultury zarówno z bloków jak i z domów sprawia, że postrzegamy daną społeczność w złym świetle, choć zdecydowana większość jest na poziomie.
Link do komentarza
Cytat

Dyskusja sugeruje stwierdzenie, że "blokersi" segregują a "domkowicze" podrzucają icon_wink.gif



Może nie sugeruje, ale potwierdza wieloletnie obserwacje.

Tak jak dla jednego tylko domek parterowy, dla drugiego tylko z poddaszem, tak inny nie wyobraża sobie, że mógłby szkodzić sąsiadowi, a drugi nawet nie wysili mózgu w tym kierunku.

Gdyby stare "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" funkcjonowało, to świat byłby idealny i nie pojawiłby się temat tego wątku.
Link do komentarza
Cytat

Może nie sugeruje, ale potwierdza wieloletnie obserwacje.


Te wieloletnie obserwacje na szczęście są bardzo indywidualne.
Kwestia segregacji odpadów to osobny temat, który leży w gesti władz. U mnie jest to o tyle fajnie rozwiązane, że miasto zachęca do segregacji poprzez darmowy (choć nie do końca, bo opłaty wzrosły) wywóz segregowanych odpadów. Płacimy za resztę śmieci i w sytuacji, kiedy segregujemy zbiera się miesięcznie niepełny kontener. Organiczne przeznaczamy na kompost, więc właściwych śmieci jest bardzo mało - nikomu chyba nie przyszłoby do głowy w takiej sytuacji wynosić do bidonów pod blokami. Choć ja mam sąsiadów, którzy tak robią. Wieczorkiem z pieskiem na spacerek a w ręku reklamówka wpychana potem do kosza na śmieci. Stare okna z remontu domu na tory kolejowe. Boję się pomyśleć gdzie trafił ściągany w zeszłym roku eternit. Dym i smród z komina potwierdzają spalanie tworzyw sztucznych... rodzinka przyszła z bloku :]
Jak dotąd wyjątkiem od reguły są nasi sąsiedzi na nowej działeczce. Jacy będą z drugiej strony jeszcze nie wiem ale liczę się z tym, że szczęście nie trwa wiecznie icon_biggrin.gif
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Sam jestem "domkowiczem" ale irytuje mnie właśnie owe palenie czym popadnie. Niestety ludzie nie rozumieją pewnych spraw. Tak samo jak śmieci i ich segregowanie, bo o tym co się spotyka podczas biegania po lesie to @#>$#. Niektórzy pewnych spraw nie pojmą do końca życia, a na jakiekolwiek zwracanie uwagi odpowiedzią jest zazwyczaj agresja.
Dawno temu będąc "blokersem" strasznie wkurzali mnie ludzie z psami. Uważam że akurat w zabudowie wielorodzinnej gdzie ma się do dyspozycji tylko 4 ściany nie powinno trzymać się psów
Link do komentarza
Cytat

Zgadzam się z Bajbagą ja jestem całe życie "blokersem" i nie przyszłoby mi do głowy spalić w piecu pampersa czy plastikową butelkę, a niestety byłam świadkiem jak "domkowicz" to robił, śmieci segreguję od dawna i nigdy nie założyłabym nieszczelnego szamba, przykłady można by mnożyć. To gdzie mieszkamy nie mówi jacy z nas ludzie.
Ja płacę za wywóz śmieci za swoją rodzinę i parę "domkowych" bo przywożą śmieci na nasze osiedle (nie segregowane) bo im łatwiej zapakować i wyrzucić do naszego śmietnika za free niż zamówić jeden wywóz więcej icon_sad.gif
Więc może lepiej nie dzielić ludzi pod względem zamieszkania, ale pod względem kultury i zachowania.


Bywa też że "domkowicze" w ramach oszczędności wywożą śmieci do lasu, na pola itd. Tak że zgadzam się że wszystko zależy od kultury osobistej.
Link do komentarza
Cytat

Bywa też że "domkowicze" w ramach oszczędności wywożą śmieci do lasu, na pola itd. Tak że zgadzam się że wszystko zależy od kultury osobistej.



Są takie przypadki, ale są też porozwalane śmieci wokół śmietników na blokowiskach, zasikane wejścia do piwnic w blokach itp

Ja jestem pół blokersem, to znaczy mieszkałem w domku do 27 roku życia a teraz 6 lat w bloku, ale mam nadzieję na dość rychłe przenosiny do nowego domu - a właściwie do stajni z częścią mieszkalną - dom będę budował dłużej.

Ogólnie komfortu życia nie da się porównać. Dom to dom. Możliwość spaceru po własnym ogrodzie w stroju Adama jest bezcenna icon_smile.gif I jednak jest to większy komfort psychiczny. Ale też więcej obowiązków.

A życie z sąsiadami ? Ja jestem zdania, że każdy ma swoje dziwactwa i trzeba to zrozumieć. Z sąsiadem lepiej żyć dobrze, czy to w bloku czy w domku.
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
Cytat

U mnie też!



I słusznie bo czemu mieszkańcy mają płacić za innych (podrzucających) jednak to uważam za najmniej chamski sposób pozbywania się śmieci (i przyznam że i mnie się zdarzyło śmiecie z działki podrzucić - ale to dlatego że nie ma domu i umowy z wywozem jeszcze). Najgorsze jest palenie i już zupełnie karygodne wyrzucanie gdzie popadnie.

Inna kwestia to fakt że wywóz śmieci jest strasznie drogi (nie wiem jak w innych krajach - może ma ktoś porównanie).

A jeszcze inna to to że nawet jakby wywóz kosztował 1 zł to pojawiłyby się dzikie wysypiska - są ludzie którzy tacy poprostu są (moim zdaniem oczywiście) - a świadczy o tym widok (a widziałem coś takiego) worka ze śmieciami obok otwartego i nieprzepełnionego kontenera - bo komuś nie chciało się wejść do środka i wyrzucić.
Link do komentarza
Też mam pewne obserwacje. Po pierwsze bloki. Coraz bardziej widać podział na stare i nowe. W tych nowych, ogrodzonych przekrój społeczny jak w "lepszych" dzielnicach domkowych. W starych wieżowcach coraz gorzej, bo i mieszkania taniej. Wielu ludzi traktuje takie lokum doraźnie, między niczym a domem lub czymś lepszym, część przychodzi z rozsypujących się kamienic itd. Jak wprowadzałam się do mojego byłego bloku w klatce była intelygencja i chryzantemy tudzież pomidory. Jak się wyprowadzałam - kilku pijaków, kilka rodzin budujących, reszta na wynajem.
Nowych zamkniętych bloków nie można tu porównywać.
A teraz domki. Znowu są nowe zamknięte elitarne osiedla, osiedla miejsko-podmiejskie i wieś. Te pierwsze - nie wiem. Te drugi - nowe ze starym się miesza. Zwykle ci, co się wybudowali- doceniają to. Choć bywają w tej grupie tacy, co im "woda sodowa.." ale zwykle jakieś pozory porządku i schludności, moda na ekologię itd istnieje. Ze starymi gorzej. Moje osiedle, teraz koszmarnie drogie, przed wojną nalezało do ubogich robotników. Nie najgorszej biedoty (bo ci nigdy ziemi nie kupowali) ale ludzi biednych. I ich potomkowie niestety często biedni pozostali (chyba to dziedziczenie biedy) a ponadto dość... prymitywni. Jest silne przyzwyczajenie do sortowania śmieci ale nie ekologiczne, tylko oszczędnościowe, przecież szkoda wyrzucać papier czy pety, skoro w piecu się napali. Części organiczne użyźnią ziemię, to pomidorki będą. Radio wystawić na zewnątrz, bo to szpan i zabawa (to ci młodsi).
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
A moim zdaniem nie ma co rozróżniać ludzi na blokersów i domkowiczów. Mój brat mieszka na osiedlu gdzie są bloki (niskie, chyba 3- piętrowe), domki jednorodzinne i szeregówki. Znajomych ma wśród mieszkańców domków jednorodzinnych, szeregówek jak i bloków. I tak naprawdę zachowanie ludzi nie zależy od miejsca zamieszkania, a ich kultury osobistej. Faktycznie część domkowiczów pod osłoną nocy podrzuca śmieci do śmietnika przeznaczonego dla blokersów, ale wiadomo, że to nie wszyscy. Bez sensu są takie stereotypowe podziały na blokersa i domkowicza. Gorszy jest taki sąsiad, który jest chamski, niesympatyczny i upierdliwy:) Tak bym powiedziałicon_smile.gif
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Cytat

A moim zdaniem nie ma co rozróżniać ludzi na blokersów i domkowiczów. Mój brat mieszka na osiedlu gdzie są bloki (niskie, chyba 3- piętrowe), domki jednorodzinne i szeregówki. Znajomych ma wśród mieszkańców domków jednorodzinnych, szeregówek jak i bloków. I tak naprawdę zachowanie ludzi nie zależy od miejsca zamieszkania, a ich kultury osobistej. Faktycznie część domkowiczów pod osłoną nocy podrzuca śmieci do śmietnika przeznaczonego dla blokersów, ale wiadomo, że to nie wszyscy. Bez sensu są takie stereotypowe podziały na blokersa i domkowicza. Gorszy jest taki sąsiad, który jest chamski, niesympatyczny i upierdliwy:) Tak bym powiedziałicon_smile.gif


Bo stereotypy w ogóle są bez sensu, ale fakt jest faktem, że spora część ludzi "nasiąka" miejscem zamieszkania.
Link do komentarza
  • 1 rok temu...
Z sąsiadami jestem wyłącznie tylko na "Dzieńdobry". Jeśli chodzi o kulturę tak tylko sąsiad z naprzeciwka (a raczej jego dzieci) wiecznie naprani wracają i czasami burdy wstrzynają, to i policja interweniuje.

Ogólnie i tak spokojnie .. kultura ogólna jako taka dobra, tylko często przyjeżdżają ludzie spoza osiedla i do kontenerów ładują tony śmieci :/
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Trochę już łażę po tym padole to i napatrzyłem się różności...
Różne są ludziska...
Tych lepszych jakby więcej, ale to tych nielicznych i jakby "gorszych" wyraźnie widać!
Sami się w oczy pchają...
Zresztą... mentalność mamy taką, że nie sensacja, jak pies ugryzie człowieka - to bez wrażenia przechodzi.
Wtedy głośno jak człowiek psa ugryzie! A gryzą jeno nieliczni a widoczni!
Dom jednorodzinny nie jest panaceum!

Idealnie jest wtedy, gdy jak dzieciak piłkę kopnie mocno - to do trzeciego sąsiada po nią lecieć nie musi!
Na swoim mu spada!
Tyle, że dziś mało kogo stać na taki luksus, chyba że rolnikiem został!

Mawiają, że życie to choroba przenoszona drogą płciową, to każdy "orze jak może"...
No, bo jak się już urodził - to musi...
Tyle, że są tacy, co im to "oranie" jakoś tak głośno i spektakularnie wychodzi!

Słomkę pod nogami bliźniego zwykle się widzi a belki we własnym oku... nie...
A dla wierzących było : Nie czyń drugiemu co....
Tyle, że to słabo ostatnio działa, to chyba miłe się jakoś robi?!

Adam M.
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...