Skocz do zawartości

Co oznacza własny dom?


Recommended Posts

Gość Izabela
Skąd ja to znam!Mieszkam od 30 lat w przeklętym szeregowcu, gdzie sąsiad sąsiadowi wilkiem, walka, co moje, a co Twoje.Nie ma konkretnych ustanowień prawnych dla użytkowników nieruchomości, więc nic nikomu nie wolno! Owszem miasto nakłada obowiązki, typu np. odśnieżanie, sprzątanie przyległego pasa przy posesji itd. Ale, żeby odśnieżyć drogę, oj to już problem, bo niby za krótka, trzeba patrzeć globalnie, a nie tylko pod własnym nosem- tak odpowiedział mi urzędnik. Lecz, gdy przyszło do płacenia podatków, to wszystkim po równo, tym, którym odśnieżano od samiutkiego rana, codziennie i dla tych, których się omijało, bo się nie opłacało. Chryste, co za przekleństwo, mieć własny dom, pod każdym względem i w całym tego słowa znaczeniu. Ile nerwów kosztuje każdy dzień, nikt, nie zrozumie, kto nie posiada własnego domu.No, zawsze można sprzedać!..
Link do komentarza
Zawsze można sprzedać i wynieść się do bloku, gdzie chodniki nie odśnieżone, w śmietniku śmieci już wychodzą na ulicę, nie ma gdzie auta postawić, a sąsiad z góry robi 40 imprezę w tym kwartale. Zaś sąsiadce z dołu przeszkadza, że śmiesz chodzić na stepperze, ale rzępolenie jej syneczka na gitarze jest ok.
Link do komentarza
Cytat

Zawsze można sprzedać i wynieść się do bloku, gdzie chodniki nie odśnieżone, w śmietniku śmieci już wychodzą na ulicę, nie ma gdzie auta postawić, a sąsiad z góry robi 40 imprezę w tym kwartale. Zaś sąsiadce z dołu przeszkadza, że śmiesz chodzić na stepperze, ale rzępolenie jej syneczka na gitarze jest ok.


no przeca nie ma nic piękniejszego niż grill na balkonie sąsiada z piętra niżej icon_smile.gif
Link do komentarza
Nigdy nie mieszkałem w bloku (czasem pomieszkiwałem) i codziennie chwalę Boga za to.
Coś takiego jak bloki tylko w pomniejszonej skali budował mój dziadek dla królików, więc jak jadę przez jakieś osiedle to patrzę i widzę tylko "króliczoki". U mnie na wsi zawsze lepiej drogi odśnieżone jak w mieście (byłym wojewódzkim), teraz mieszkam przy głównej drodze, niedługo będę mieszkał na końcu wąskiej bocznej, śnieg to mały pryszcz - zawsze lubiłem gdy go jest dużo, jak nie odśnieżę ręcznie to kupię jakieś coś warczące. Żal mi ludzi z bloków co po przeprowadzce na wieś widzą tylko minusy i tęsknią za "króliczokiem". To tak jak zwierzęta urodzone w zoo, ich naturalnym domem jest klatka. Ja lubię przestrzeń...
Link do komentarza
  • 3 lata temu...
23 godziny temu, Elfir napisał:

to raczej nie problem domu tylko błędnie wybranej działki w stosunku do własnych możliwości i trybu życia.

A może po prostu nieświadomość, jak się żyje w danych warunkach.

Dopiero po doświadczeniu (albo poczytaniu o tym) - można wybrać to, co ewentualnie najmniej będzie doskwierało?

Bo nie ma wyboru bez wad :12_slight_smile:

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...