Do tragicznej śmierci nastolatki doszło w województwie pomorskim. 17-latka postanowiła wykąpać się w łazience, w której znajdował się podłączony do ładowania telefon. W pewnym momencie urządzenie wpadło do wody, w wyniku czego dziewczyna została porażona prądem.
https://www.o2.pl/informacje/lebork-do-wanny-wpadl-ladujacy-sie-telefon-17-latka-nie-zyje-6628209369488224a
Kolejna niepotrzebna śmierć, której powodem jest nieznajomość prostych faktów i lekceważenie zasad postępowania. Otóż wszyscy, którzy to przeczytacie, uczulajcie młodych ludzi, że ŁADOWARKI DO TELEFONÓW W ZDECYDOWANEJ WIĘKSZOŚCI NIE MAJĄ SEPARACJI GALWANICZNEJ OD SIECI !!! Czyli mówiąc prostym tekstem, nie są odizolowane od napięcia 230V. Do porażeń w codziennym użytkowaniu telefonu nie dochodzi, bo kontakt ciała z wtyczką ładowarki jest bardzo utrudniony i nawet jeśli zajdzie, to na malutkiej powierzchni i przez duży opór. Więc następstw nie będzie.
Inaczej jest jednak w wannie. Jeśli podłączony do ładowarki telefon wpadnie do wanny, to woda jest wystarczająco dobrym przewodnikiem, aby przenieść napięcie 230V z wtyczki na całe nasze cialo, a wtedy nie jesteśmy w stanie nic zrobić, bo występuje paraliż mięśni.
Uboczną przyczyną śmierci jest instalowanie gniazd elektrycznych przy wannie. Gdyby gniazdka nie było, nie prowokowałoby do tak niebezpiecznego zachowania użytkownika. A więc i osoba, która to gniazdko tam ustytuowała, też ponosi część winy.