Czyli rozumie ze upieranie sie przy kolektorach nie ma sensu. A co powiecie o turbinach wiatrowych. Jako zródło energii odnawialnej na przyklad turbina wiatrowa WHI 500 o mocy max. 3 kW (jakies znalazlam na stronie windandpower). Koszt takiej okolo 7tys eu. Chcemy sie budowac w beskidach, teren otwarty, mocno nasloneczniony (stad pomysl z kolektorami), wietrzny..... nie umie jednak tego przeliczyc jak duza musi byc sila wiatru by to jednak mialo sens. Ma ktos turbiny? Warto? Wtedy instalacja grzewcza moglaby byc wlasnie tym zrodlem wspomagana. Dziekuje za odpowiedz. PS Szukam najlepszych rozwiazan, gazociagu u nas brak, pozostaje kociol na gaz ciekly, na paliwo stale odpada.