Witam. Przymierzam się do kupienia małego mieszkanka w starym budownictwie. Budynek ma ponad 30 lat, ale wygląda na zdrowy, jest zadbany, w dobrej okolicy... Na dodatek ma w sobie wolne mieszkanko, a w nim drewniane podłogi. W pierwszym momencie zaświciły mi się oczy, bo wiadomo - nie ma jak prawdziwe drewno. Pojawił się jednak problem - podłogi zamalowane są olejną farbą. Pierwsza myśl to cyklinowanie - ale tu kolejny problem. Deski nie są idealnie równe (dużo mniej niż np. parkiet). Na dodatek widać w nich mocujące gwoździe. Jestem laikiem jeśli chodzi o remonty i wykończenia, więc proszę o wyrozumiałość. Czy ktoś ma doświadczenia z takimi podłogami? Jak poddają się cyklinowaniu? Jaka jest szansa, że coś jeszcze z nich będzie? Jaka metoda będzie najlepsza by wydobyć piękno drewna - jeśli to jeszcze możliwe... Dodam tylko, że deski wyglądają na zdrowe, nie skrzypią i mają niewiele ubytków. Czekam na wasze rady - może nie jestem skazany na panele