Skocz do zawartości

Amelia98

Uczestnik
  • Posty

    4
  • Dołączył

  • Ostatnio

Amelia98's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Osobiście pojęcia nie mam, gdy zapytałam rodziców to powiedzieli, że pewnie z cegły ale dowiemy się gdy okopiemy. Niestety moje chęci ratowania domu zostały wysłuchane jednym uchem i wypuszczone drugim. Rodzice znów chcą by tą iniekcje fundamentów wykonał wujek bo" już kiedyś takie coś robił". Oczywiście jestem temu przeciwna bo pewnie coś pójdzie źle. Co innego gdy by wykonał okopywanie domu to jeszcze okej, ale taki zabieg jak iniekcja to już lepiej nie. Znalazłam firmę, która chętnie przyjedzie na bezpłatne oględziny i potem wyśle cennik usług na co zostałam lekceważąco potraktowana przez rodziców. Bardzo dziękuję za pomoc, każdą radę i poświęcony czas. Bardzo miło było "wysłuchać" kogoś kto wie jak sobie z tym poradzić. Niestety nie jest dom na mnie przepisany i nie mogę sobie robić jak uważam, cóż dalej będziemy żyć w wilgoci i grzybie Miłego dnia!
  2. Kojarzę, że jak kładli rury kanalizacyjne idące z łazienki przez kuchnię to musieli przekopać się trochę do piwnicy by odpowiedni spad uzyskać. Wtedy partiami przez pewien odcinek kuchni rozwalali podłogę, strop i dostali się do piwnicy. Było w niej widać ten gruz, który był dany pod sam sufit ale był suchy nigdzie nie było widocznej wody ale może to tylko w tym miejscu. Póki co dziękuję za każdą podpowiedź i radę, udam się z tym do wujka i zobaczę co powie.
  3. Nie był użyty żaden środek przeciwgrzybiczny - mogłam o tym pomyśleć fakt, przyznaję się do błędu. Teraz zapewne nie ma aż takiego znaczenia jak go użyję? Remont wykonuje wujek, który "zna" się na takich akcjach remontowych. Tak wiem lepiej by było zatrudnić odpowiednich ludzi, jednak do tego nie zdołałam nakłonić rodziców. Jak wspomniałam dom jest z czasów wojny, budowany przez Niemców. Z tego co wiem to była piwnica i została zasypana (prawdopodobnie tak jakby partiami, a nie tak że cała), ponieważ dostawała się do niej woda. Ile w tym prawdy to nie wiem bo to za czasów dziadków. Więc co powinnam zrobić? Oprócz wysadzenia tej posiadłości w kosmos. Wiem, że mowa była o okopaniu i dawaniu "korka" oraz według wujka bez podcinki bo ona nie ma sensu. Padła również propozycja by w mury jakiś środek dać (robi sie dziury pod kątem i wpuszcza coś do nich), nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa. Problem w tym, że mury w domu były zakryte panelami na ścianach i sufitach i nawet nie widziałam, że aż w takim złym stanie są. Jak wszystko zostało ściągnięte to wtedy pojawił się problem i brak czasu. Tak, ściany stały tak z tydzień, aż do cegły bo tynk odpadał sam nawet bez użycia sprzętu.Ściany przez pierwszy tydzień może dwa były w porządku teraz tylko robią się czarne od dołu gorzej niż na normalnych ścianach bez płyt gk. Dom był ogrzewany ale w kuchni z tego co kojarzę kaloryfery były ściągnięte by się nie uszkodziły więc kuchnia niezbyt była ogrzewana. Nawet nie wiem czy dom posiada izolację. Czyli najlepszym rozwiązaniem było oczyścić ściany do cegieł i dać im czas by się wysuszyły? Lub też użyć środka przeciwgrzybicznego? Dodam, że cała ulica ma problem z wilgocią w domach, ponieważ mieszkamy w takim miejscu "jakby dole" miejscowości plus jest kanał, który również może mieć jakiś wpływ. Czy powinnam zdemontować nowe meble kuchenne by w jakiś sposób się nie zaraziły tym grzybem? Oraz jakie jest prawdopodobieństwo, że łazienka, ktora jest już skończona może ulec "zniszczeniu"? Tak samo było, że zostały położone płyty gk i na to płytki. No i zrobiono ogrzewanie podłogowe - czy może ulec zniszczeniu? Czyli najlepiej jak już zacznę zrywać skoro i tak będzie mnie to czekało. Od dołu już spokojnie paznokieć się wbije - zapewne zły znak. Śląsk już mnie nie obejmuje, nie umiałam znaleźć odpowiedniego słowa Przepraszam, że tak pytam ale jestem po prostu załamana już tym wszystkim.
  4. Witam, na samym początku chcę podkreślić, że nie jestem żadnym ekspertem remontowym, budowlanym i dlatego przyszłam tutaj po jakieś wskazówki. Mam stary dom, który posiada grube metrowe mury i można się domyślić, że zmagam się z wilgocią, grzybem itd. Dom na dniach będzie okopywany i odpowiednio zabezpieczony by nie było w nim wilgoci. Miesiąc temu rozpoczęliśmy remont w kuchni, została rozebrana jedna ściana, płytki zdjęte, panele itd no i można było poczuć nieprzyjemny zapach i zobaczyć, że ściany nie są suche. Postało tak z tydzień i Pan zajmujący się remontem stwierdził, że już jest okej i można robić dalej. Więc ściany zostały oklupane i na to poszedł klej, płyty gk, farba wodoodporna i nawet folia w płynie plus znów farba bo zaczynały być prześwity i podejrzenia, że może wyjść grzyb. Przez tydzień było wszystko dobrze, meble w kuchni zostały zamontowane i teraz nagle pojawia się to a Pan twierdzi, że to wina nieokopanego domu i jak zostanie okopany to problem zniknie. Nie wiem, może ma rację i faktycznie to tego wina, jednak może w jakiś sposób robota jego została źle zrobiona? Czy faktycznie nie mógł zapobiec w jakikolwiek sposób? Co powinnam teraz zrobić? Ściągać te płyty gk? Proszę o jakąś podpowiedź. 20220529_203650.heic
×
×
  • Utwórz nowe...