Nie był użyty żaden środek przeciwgrzybiczny - mogłam o tym pomyśleć fakt, przyznaję się do błędu. Teraz zapewne nie ma aż takiego znaczenia jak go użyję?
Remont wykonuje wujek, który "zna" się na takich akcjach remontowych. Tak wiem lepiej by było zatrudnić odpowiednich ludzi, jednak do tego nie zdołałam nakłonić rodziców.
Jak wspomniałam dom jest z czasów wojny, budowany przez Niemców.
Z tego co wiem to była piwnica i została zasypana (prawdopodobnie tak jakby partiami, a nie tak że cała), ponieważ dostawała się do niej woda. Ile w tym prawdy to nie wiem bo to za czasów dziadków.
Więc co powinnam zrobić? Oprócz wysadzenia tej posiadłości w kosmos. Wiem, że mowa była o okopaniu i dawaniu "korka" oraz według wujka bez podcinki bo ona nie ma sensu. Padła również propozycja by w mury jakiś środek dać (robi sie dziury pod kątem i wpuszcza coś do nich), nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa.
Problem w tym, że mury w domu były zakryte panelami na ścianach i sufitach i nawet nie widziałam, że aż w takim złym stanie są. Jak wszystko zostało ściągnięte to wtedy pojawił się problem i brak czasu. Tak, ściany stały tak z tydzień, aż do cegły bo tynk odpadał sam nawet bez użycia sprzętu.Ściany przez pierwszy tydzień może dwa były w porządku teraz tylko robią się czarne od dołu gorzej niż na normalnych ścianach bez płyt gk. Dom był ogrzewany ale w kuchni z tego co kojarzę kaloryfery były ściągnięte by się nie uszkodziły więc kuchnia niezbyt była ogrzewana.
Nawet nie wiem czy dom posiada izolację. Czyli najlepszym rozwiązaniem było oczyścić ściany do cegieł i dać im czas by się wysuszyły? Lub też użyć środka przeciwgrzybicznego?
Dodam, że cała ulica ma problem z wilgocią w domach, ponieważ mieszkamy w takim miejscu "jakby dole" miejscowości plus jest kanał, który również może mieć jakiś wpływ.
Czy powinnam zdemontować nowe meble kuchenne by w jakiś sposób się nie zaraziły tym grzybem? Oraz jakie jest prawdopodobieństwo, że łazienka, ktora jest już skończona może ulec "zniszczeniu"? Tak samo było, że zostały położone płyty gk i na to płytki. No i zrobiono ogrzewanie podłogowe - czy może ulec zniszczeniu?
Czyli najlepiej jak już zacznę zrywać skoro i tak będzie mnie to czekało. Od dołu już spokojnie paznokieć się wbije - zapewne zły znak.
Śląsk już mnie nie obejmuje, nie umiałam znaleźć odpowiedniego słowa
Przepraszam, że tak pytam ale jestem po prostu załamana już tym wszystkim.