Skocz do zawartości

Habis

Uczestnik
  • Posty

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Habis

  1. Wydaje mi się ze ktoś tam tylko chciał wyrównać sciane a nie ja uzupełniać i ją potraktował gładzią, bo pod spodem widać wciąż tą zieloną i czerwoną farbę. co do naprawy to na pewno chce wszystko zdrapać co luźne i teraz pytanie czy tynk wapienno-cementowy nie będzie musiał schnąć co najmniej te 4 tyg przed położeniem gładzi? Rozumiem pytanie, akurat jest to pokój bez balkonu i tak jak pisałem wydarzyło się to przy drzwiach w sumie daleko od okna 🙂
  2. Za ściana jest drugi pokój w którym nic takiego się nie dzieje. Tak jak mówię wydaje mi się ze ktoś położył na ta sciane jakaś gładź kiedyś w celu wyrównania i niestety odpada teraz wraz z tynkiem. Co do narożnika to sam nie odpadł tylko ja trochę porównałem tam szpachelką co nie zmienia faktu ze tak czy siak nie powinien tak łatwo odejść a znajduje się on przy drzwiach od pokoju. W zasadzie to tak jak napisałem koledze wyżej to jest tylko pas na dole ściany i wydaje mi się ze to przez złe nałożona szachle kiedyś. To się dzieje tylko na jednej ścianie w innych miejscach nie ma tego problemu. Myślą państwo ze dobrze będzie to zdrapać tam gdzie odchodzi i uzupełnić to golbandem a potem zaszpachlować?
  3. Witam, mam pytanie odnośnie remontu pokoju w bloku. Blok już ma swoje lata i na pewno wiele w tym pomieszczeniu się działo. Po zerwaniu tapety ze ścian ukazała się łuszcząca farba a pod nią jeszcze dwie inne warstwy prawdopodobnie jakiejś starej farby klejowej lub innej lamperi. Pierwsze pytanie czy mogę swobodnie próbować tą farbę usunąć szlifierką do szlifowania gładzi z założonym papierem o gradacji 60-80? Czy może są jakieś lepsze sposoby? Drugim utrudnieniem okazała się część ściany gdzie warstwa odchodzi razem z częścią tynku a przy drzwiach odpadła nawet znaczna część narożnika (wszystko widoczne na zdjęciach), nie wiem czy to jakieś zawilgocenie czy ktoś położył kiedyś warstwę jakiegoś cekolu czy gładzi na niezagruntowaną powierzchnie i teraz dzieją się takie rzeczy. Czy spotkał ktoś się z taką sytuacją i jaki jest najlepszy sposób żeby na to zaradzić? Powiem szczerze że bardzo zależy mi na czasie bo gonią mnie sprawy prywatne i chciałbym mieć ściany gotowe w przeciągu miesiąca. Wydaje mi się ze jeśli "zdrapię" ścianę w miejscach których rzeczywiście odchodzi i uzupełnię brakujący tynk to będę musiał poczekać co minimum 4 miesiące żeby położyć gładź a to zdecydowanie za długo plus nie wiem jak poradzić sobie z narożnikiem. Z różnych źrodeł wiem że opcją jest położenie płyt g-k jest to ostatnia deska ratunku i chciałbym to spróbować naprawić w jakiś inny sposób jeśli taki istnieje. Pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...