Na wstępie witam wszystkich, którzy budowali, budują lub mają zamiar budować :).
Pierwszy post i niestety od razu muszę prosić Was o poradę / pomoc.
Opis sytuacji :
Narzeczona zakupiła działkę budowlaną. Działka wymaga oczyszczenia z drzew oraz wyburzenia starego, zdewastowanego budynky mieszkalnego.
Dostaliśmy z urzędu gminy zgodę na wycinkę drzew znajdujących się na działce - pozwolenie nie zawiera żadnych adnotacji i zastrzeżeń dt. linii telekomunikacyjnej.
W akcie notarialnym działki nie ma wzmianki o linii telekomunikacyjnej i jakichkolwiek obostrzeniach z nią związanych.
Problem :
Nad działką przebiega kabel telekomunikacyjny, który zapewnia 'okno na świat' naszym nowym sąsiadom.
Owy kabel uniemożliwia wyburzenie budynku oraz wycinkę drzew.
Razem z narzeczoną chcemy uniknąć kłótni z sąsiadami itd. więc złożyliśmy do ORANGE pismo w którym żądamy usunięcia znad naszej działki ww. kabli.
ORANGE poinformowało nas, że mają 30 dni na odpowiedź. Po przeczytaniu kilku artykułów w sieci wiem, że ORANGE nawet jeśli odpowie, to nie rozwiąże to tematu.
Generalnie ORANGE 'nasz problem' ma w głebokim poważaniu a nas goni termin jeśli chodzi o uporządkowanie działki i rozpoczęcie prac budowlanych.
Potencjalne rozwiązania :
1. Czekamy 30 dni na odpowiedź z ORANGE. Jeśli wyniknie z niej, że "KIEDYŚ usuniemy kable, proszę czekać" - to czekamy z narzeczoną kolejne X dni/miesięcy/lat aż ORANGE przypomni sobie o naszej sprawie
2. Mając w zanadrzu akt notarialny, pozwolenie na wycinkę drzew - wpuszczamy na posesję firmę, która usunie drzewa nie bacząc na ewentualnie przerwanie kabla.
Następnie wpuszczamy rotweiller'a i niech ORANGE wtedy przyjdzie do nas w łaskę a nie odwrotnie.
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym absurdem ?
Jak od strony prawnej wygląda 'nie zważanie' na przewody i porządkowanie działki przy potencjalnym uszkodzeniu kabli ?
Poniżej mapka obrazując ukłąd działki, i jej otoczenia :).
Z góry dzięki za wszelkie uwagi !
Pozdrowienia
Krzysiek