Tak, dosłownie 50 cm w prawo jest balkon i duże, podwójne okno balkonowe (około 160 na 200 cm). Pod nim jest poszycie, które jest chyba montowane na obietnicę. Taki blaszany parapet, naprawiali go ostatnim razem, ale to nic nie dało. Nad tym miejscem jest pokój, ale jest tam też grzejnik.
Jasne, aż ubezpieczyciel nie zadziała nie będę nic robił. Nie spodziewam się dużej kwoty, raczej zależy mi żeby ubezpieczyciel zainteresował się też tą sprawą. Mam tylko nadzieję, że ubezpieczalnie w miarę szybko działają, życie z plamą nad głową, która zmienia kolor jest średnio komfortowa. Na dzień dzisiejszy mieszkanie jest przecież banku, a ta usterka obniża jego wartość, w końcu to mieszkanie jednopokojowe... więc powinno im też chociaż trochę zależeć. Dzięki za sugestię ze sfotografowaniem naprawy, tak zrobię.
Dzięki Panowie! Macie rację, że sam tego nie naprawię, machina działa chyba już półtora roku, ale ubezpieczyciela jeszcze nie wzywałem. Mam nadzieję, że to będzie wybawienie. Rozczarowałem się administracją, prosiłem o pomoc, wstawienie się u dewelopera, bo przecież to oni muszą konserwować budynek, to powinno ich interesować, ale odesłali mnie do dewelopera. Stwierdzili, że to nie ich sprawa. Zero zainteresowania, tylko spotkania w sprawie trawy przed budynkiem.