Skocz do zawartości

X51

Uczestnik
  • Posty

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

X51's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Ja się czuję w obowiązku powiedzieć jak jest zgodnie z najlepszym stanem mojej wiedzy i zgodnie z moimi przekonaniami co też tutaj zrobiłem. Każdy wypowiedzi ocenia już sam
  2. Ja znam faktyczne kwoty z IT, bo tam się przeniosłem. Inne branże to nie wiem jakie ceny są teraz. O tym, że brakuje fachowców (nie inżynierów tylko wykonawców takich prywatnych) to już od chwili słyszę, więc podejrzewam, że coś musi być.
  3. Skończyłem budownictwo, dwa stopnie. Pracowałem chwilę w zawodzie. Czytając tutaj niektóre wypowiedzi muszę przyznać, że niektóre bardzo mi się nie podobają. Szczerze mówiąc jak widzę odpowiedzi w stylu ,,jak będziesz dobry to sobie poradzisz, ale musisz iść z powołania" i różne podobne zawierające w sobie myśl w odcieniu niewolniczym ,,nie patrz na pieniądze tylko pasję" to nie mam pojęcia co mam sobie myśleć. Po pierwsze to odnoszę wrażenie, że takie odpowiedzi pisane są przez ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o zawodzie, prawdopodobnie tych, którzy albo czerpią wiedzę z internetu, albo od znajomych znajomych albo po prostu tak sobie napisali. Ludzie, czy Wy chcecie doradzać takimi bzdetami młodym, którzy mają wybrać zawód i naciągać się potem całe życie zawodowe z tym? Tak sobie to ot piszecie i zapominacie? Po drugie ja się bardzo cieszę, jeśli ktoś pracuje z powołania i lubi to co robi, ale czy na prawdę myślicie, że pieniądze to taka drugorzędna sprawa? Dla hobby to sobie można kwiatki na balkonie uprawiać bez stresu, a nie pracować jako inżynier budownictwa. Pracujesz jak wół i co? Ma satysfakcja z pracy wystarczyć? A jedzenie, rachunki, czasem jakaś wycieczka, przyjemności? Dajcie spokój, ciężko mi uwierzyć, że w 2018 ktoś tak jeszcze myśli, ale jak widać nie jest to takie rzadkie podejście, mimo że chciałoby się inaczej. Standardowy scenariusz wśród moich znajomych a mam ich ze studiów sporo no bo przecież trzeba przyjąć > 300 osób na pierwszy rok prawda? Najpierw rok bezrobocia, potem biedastaże, potem praca za tak marne pieniądze, że to lepiej na truskawki w wakacje do Holandii pojechać i wracać. Ludzie na etacie dorabiają projektami na studia bo ciężko z €. I upierdliwy szef, bo może, bo jest na Twoje miejsce już za drzwiami następny chętny. Ile razy słyszałem od ludzi z IT czy innych kierunków, że jak to nie pracuję w trakcie studiów? Ja studiuję i pracuję! (w domyśle jaki ja jestem obrotny a Ty nie). Nie ma żadnego porównania realiów, żadnego. Z zewnątrz wszystko wygląda fajnie i super i nie wytłumaczysz większości z czym się borykasz. Ci co u nas studiowali i pracowali to nie skończyli albo studiów albo olali robotę. Na tyle bawolej roboty na studiach to się nie da. Nie piszę tego dlatego, że nie chcę robić sobie konkurencji, bo już dawno zmieniłem zawód (skoro budownictwo jest takie super, to ciekawe dlaczego?). Dajcie sobie ludzie spokój z tym zawodem na przynajmniej jedno całe pokolenie. Kiedy ja wybierałem to w internecie był stek bzdur pisanych przez gazety i ludzi, którzy znali kierunek tylko z nazwy. Teraz można dość łatwo pogrzebać i znaleźć opinie ludzi, którzy w to goovno weszli więc jak ktoś z zastanawiających się to czyta to na prawdę - daj sobie spokój. Jeśli ktoś myśli, że będzie taki ,,lepszy" od wszystkich to odrazu mówię, że zawsze znajdzie się ktoś kto umie więcej lepiej i taniej. Jesteś najlepszy na roku? Wśród znajomych? Spoko, zobacz na inne roczniki, inne miasta, zawsze znajdzie się ktoś bardziej oddany sprawie. Budownictwo jako kierunek studiów. Warto? - Zdecydowanie NIE
×
×
  • Utwórz nowe...