Skocz do zawartości

MG1970

Uczestnik
  • Posty

    7
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez MG1970

  1. 3 godziny temu, ravhtc napisał:

    Na początek dzięki@mhtylemoji2.png

    A teraz ponownie w kilku zdaniach :
    Moim skromnym inwestora zdaniem w ścianie ytong jednowarstwowej ten efekt punktu rosy jest bardzo maly, ściana "oddycha" jest paroprzepuszcalna w obie strony- do wewnątrz i na zewnątrz. Więc nie ma mozliwosci wykroplenia sie wody wewnątrz. W przypadku ścian dwuwarstwowych styropian jest barierą dla pary przez co może sie wtedy wykraplać wewnątrz.

    Z obserwacji też na samej budowie i z wiedzy jaką przed jej startem miałem, bloczek 40cm zupełnie inaczej się zachowuje niż np. 24cm czy 12tka.
    Jego porowata struktura wbrew pozorom nie chłonie tak wody jak wielu myśli.
    Mam ten materiał od sierpnia na budowie i widziałem jak znosi deszcze i jak szybko schnie, a z pozoru nawet mokry wcale nie zwiększa diametralnie swojej masy. Bardzo szybko wysycha w przeciwieństwie do np. 12ki na działowe ściany.
    Jest też zupełnie inny niż np. inny beton komórkowy H+H.
    Niby to beton i to beton, a jednak to 2 różne produkty.

    Podsumowując
    Ja naprawdę nie jestem pionierem tej technologii i ufam też ludziom w ten nasz projekt zaangażowanym oraz tym którzy jakkolwiek się pod nim podpisali lub go wykonują.
    Wiem, że za chwilę będą kontry i naukowe kolejne argumenty przeciwko powyższemu ale też wiem na co się zdecydowałem i jestem świadomy swojej budowy, która nie była i nie jest podyktowana modą lub namową kogoś tylko moją i żony przemyślaną decyzją.

     

    Poruszyłeś z goła inny temat - nasiąkliwość materiału. Jest to zupełnie inny parametr niż przenikanie pary wodnej.

    Ale skoro piszesz o obserwacji chłonięcia wody innej przez bloczek 40 cm i innej przez 12-kę na ściany działowe, to zgadzam się z Tobą. Tak jest i tak powinno być. A wytłumaczenie tego jest proste - materiały mają inne porowatości i inne ciężary właściwe. Ściana zewnętrzna jest ścianą nośną i bloczek musi być mocniejszy i ma większą gęstość, ciężar właściwy, jest mniej porowaty, natomiast bloczki 12-tki na ścianki działowe mają mniejszą gęstość, ciężar właściwy i mają większą porowatość. Przez to bloczki na ścianki działowe są bardziej nasiąkliwe wodą. taka jest prawda i nie ma co z tym dyskutować.

    A tak nawiasem mówiąc większa porowatość bloczków stosowanych na ścianki działowe to jest ich plus, bo mają większą dźwiękochłonność przez co za ścianą mniej słychać.

    Masz rację, że pod tym co napisaleś będą kontry, ale zrozum, że nie jest to bezpodstawna kontra. Ludzie chcą Tobie pomóc i przedstawić niektóre fakty, które są ogólnie znane, ale nie przez wszystkich dostrzegane i brane pod uwagę. Inwestor nie musi się znać na wszystkim 🙂, ale projektant już tak.

    Punkt rosy jest to wiedza studenta z pierwszych lat jego nauki. Zwykła matematyka i temat jest rozpoznany. Sądzę, że warto zadbać o to aby dom jaki budujesz był jak najlepiej zbudowany i chronił Ciebie i Twoich bliskich przez całe życie.

    Jestem ciekaw czy ten architekt przedstawi obliczenia punktu rosy dla tej ściany 1-warstwowej z Ytonga.

     

  2. 35 minut temu, Jani_63 napisał:

    Mur pruski, bo zdaje się taki miałeś na myśli to zupełnie co innego niż opisałeś. :icon_biggrin:

    A to co opisałeś to ściana trójwarstwowa starego typu z czasów kiedy warstwą izolacyjną była pustka powietrzna, nazywanych też ścianami „z luftem”.

     

    24 godziny to trochę mało czasu do porównania dla sezonu zimnego.

    Jakby nie było producenci podają nasiąkliwość BK na poziomie 40%.

    Znajomy zaliczył podtopienie chałupy z BK i sprawa wyglądała zgoła inaczej - kilka dni w wodzie - kilka/kilkanście tygodni schnięcia.

     

    A w ścianie jednowarstwowej w porze zimnej zawsze będą występować dwa punkty - punk rosy i punkt zamarzania.

    Tyle że ten ostatni będzie występować praktycyzmie na styku BK- tynk zewnętrzny.

    Oczywiście oba punkty są ruchome i są uzależnione od wilgotności (nasycenia) i temperatury.

     

    Zgadzam się z Tobą w 100% :)

     

    Ps. Ściana 3-warstwowa z pustką powietrza to w naszym języku potocznym jest mur pruty (jakby rozdarty, rozpruty, tzw. ściana szczelinowa) ot, taka nazwa zwyczajowa :14_relaxed: Pozdrawiam z Wlkp.

  3. 16 minut temu, Jani_63 napisał:

    Sama prawda.

    Prawdopodobnie lata izolowania ścian od zewnątrz spowodowały że w budownictwie jednorodzinny o tym problemie zapomniano ... tak mniemam.

     

    I...

    I co się dziej z tą wodą w ścianie pewnie Ci już nie powiedział.

     

    W dawnych czasach, można powiedzieć zaprzeszłych, gdy nie było mowy o izolacyjności termicznej budynków, budowano ściany w technologii tzw. muru prutego: ściana konstrukcyjna - pustka powietrzna - ściana osłonowa.

    W takich warunkach i prawie przy każdym materiale ściennym punkt rosy wypada w pustce powietrza. Dzięki ewentualnym nawiewom i wywiewom ta para wodna była wywiewana na zewnątrz, Poza tym w cieplejsze dni, ewentualna woda która się wykropliła w pustce powietrza zamieniała się w parę wodną i przenikała przez ścianę osłonową na zewnątrz.

    Gdy zaczęto mówić o ociepleniu budynków i pustkę powietrza między ścianami zastąpiono izolacja termiczną, to układ termiczny ściany diametralnie zmienił warunki przenikania pary wodnej przez mur.

    Powstały dylematy jak traktować styropian, a jak wełnę mineralną.

    Masz racje, ze z biegiem czasu zapomniano o problemie.

    Nowe fabryki nastawione biznesowo nie analizowały jakiś tam warunków przenikania pary wodnej. Liczyła się tylko ilość sprzedanych materiałów. Modny był współczynnik przenikania ciepła przez przegrodę i tylko tym się chwalono i chwali się do tej pory. A o innych parametrach zdrowego użytkowania zapomniano. Do tego doszedł jeszcze marketing (często ludzie marketingu nie maja wiedzy budowlanej), który potrafi zdziałać cuda, aby sprzedać dany produkt. I zapewne tak narodził się pomysł ściany jednowarstwowej. Ale zapewne to "zasługa" marketingu a nie inżynierów i projektantów.

    50 minut temu, bajbaga napisał:

    To co pisze Jani - sama prawda.

    Nie mniej jednak Ytong to specyficzny materiał - wiem bo założyłem się i przegrałem sporo gorzały.

     

    Spróbujcie utopić, na 24 h bloczek Ytonga, zważyć ile "przybrał na wadze, a potem przepiłujcie na pól i oceńcie grubość "przeniknięcia" wody.

     

    Ps. Z drugiej strony, jeśli Ytong oddycha, to musi też "wilgotnieć" na przestrzał - czyż nie ?

    Topienie materiału to badanie jego nasiąkliwości. Przepiłowanie i ocena grubości nasiąknięcia, a nie przenikania wody. Nie ma czegoś takiego jak "przenikanie" wody, to jest nasiąkanie.

    To jest zupełnie inny parametr niż przenikanie pary wodnej.

    Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. To dwa różne parametry.

  4. 9 minut temu, bajbaga napisał:

     

    Ale najprawdopodobniej chodziło o wykraplanie powierzchniowe, a nie o wewnątrz jednorodnej  przegrody.

    Punkt rosy dotyczy wykraplania się pary wodnej przenikającej przez przegrodę. Para wodna skrapla się wewnątrz tej przegrody. Skroplenie to powoduje wypełnienie porowatego materiału wodą. Im bardziej porowaty jest matariał, tym moze zgromadzić więcej wody. A Ytong to dość porowaty materiał.

    5 minut temu, ravhtc napisał:

    Wyszło, że nie jest tak strasznie jak to opisujesz emoji6.png


    Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

    A jednak brał i to pod uwagę bo nawet dziś poruszyłem z nim ten temat jak się spotkaliśmy na budowie.
    Więc spokojnie- nie lepimy z gliny i nie jesteśmy pierwsi emoji12.png

    Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka
     

    Widzę, że nie masz nic konkretnego, żadnych danych, tylko bardzo ogólne stwierdzenia.

    Dziwi mnie to, że problem wykraplania się pary wodnej w ścianie traktujesz tak lekko.

    Wykroplenie pary wodnej w przegrodzie to przede wszystkim:

    - spadek izolacyjności ściany, w okresie zimowym ogrzewanie będzie Ciebie więcej kosztowało niż sobie policzyłeś,

    - woda w przegrodzie to powstawanie wykwitów solnych (białe wykwity często widoczne na ścianach),

    - woda w przegrodzie to niebezpieczeństwo rozwinięcia się grzybów w ścianie, a grzybów w ścianie nie da się usunąć, można je tylko maskować i to tylko powierzchniowo, a grzyb w ścianie to choroby ludzi i zwierząt przebywających wewnątrz.

    Masz rację, nie budujesz z gliny, mamy XXI wiek, ale czy budowa ściany 1-warstwowej z Ytonga to właściwe rozwiązanie?

    Cały czas jestem ciekaw co ten architekt Tobie powiedział na spotkaniu o punkcie rosy w Twoim domu (Twojej scianie 1-warstwowej), ale tak konkretnie bez czczego gadania i ogólników.

  5. Dnia 17.04.2018 o 12:43, Eksperci Izohan napisał:

    Dach należy wykonać w taki sposób, by zapewnić odpowiednią wentylację przestrzeni, w której znajdują się płyty z wełny mineralnej. Oczywiście dach należy wykonstruować w taki sposób, by mostki cieplne nie stanowiły zagrożenia dla pracy konstrukcji.

     

    Chcielibyśmy natomiast przekazać wytyczne do wykonania pokrycia z pap.

    Na płycie OSB, w przeciwieństwie do desek, można zgrzewać papę. Należy natomiast zastosować odpowiedni grunt. Grunt na bazie rozpuszczalników zwiększyłby palność płyty, przez co montaż pap mógłby zakończyć się pożarem. Płyty OSB należy zagruntować środkiem asfaltowym na bazie dyspersji wodnej, np. IZOHAN DYSPERBIT, bez rozcieńczenia  wodą, który stworzy powłokę dodatkowo zwiększającą odporność płyty OSB na zajęcie się ogniem.

    Papę podkładową, np. IZOLMAT PLAN PYE G200 S4,0, należy zgrzać całą powierzchnią do płyty OSB, dodatkowo mocując ją mechanicznie na spodniej papie na zakładach podłużnych w rozstawie co 30 cm. Papę wierzchniego krycia, np. IZOLMAT PLAN PYE PV250 S5,2 SS, należy zgrzać w analogiczny sposób, domocowując mechanicznie co 60 cm.

    Mocowanie wykonać za pomocą gwoździ ocynkowanych (lub wkrętów) z małą podkładką (o średnicy max. 3 cm), jak najbliżej krawędzi papy (jednocześnie w taki sposób, by podkładka nie wystawała poza krawędź). Wstęgi papy wierzchniego krycia i podkładowej należy układać w tym samym kierunku. Przy nachyleniu 27% można papę układać zarówno wzdłuż, jak i w poprzek spadku.

     

    Dach o nachyleniu poniżej 20 stopni z pokryciem z dwóch wymienionych wyżej pap na podłożu z płyt OSB posiada dokumentację, na mocy której klasyfikowany jest jako spełniający wymagania Broof(t1) (dawne NRO).

     

    Eksperci Izohan

    Mam pytanie dotyczące gruntowania płyty OSB środkiem asfaltowym Izhohan Dysperbit. Z karty technicznej wynika, że jednym ze składników jest lateks. Z tego co wiem to latex pod wpływem wysokiej temperatury (tutaj konkretnie ognia użytego do zgrzania całą powierzchnią papy podkładowej) ulega spaleniu. Ogień  wywołuje powstawanie bąbli w lateksie. Więc traktowanie Izohan Dysperbitu chyba nie jest najlepszym rozwiązaniem.

    I drugie pytanie - grunt na bazie rozpuszczalników nie ma lateksu w swoim składzie i jest pozbawiony tej wady jaką ma Izohan Dysperbit. Dlaczego grunt na bazie rozpuszczalników zwiększa palność płyty? Przecież rozpuszczalnik odparowuje i pozostaje tylko izolacja z masy asfaltowej. Analogicznie jak w przypadku malowania farbami. Przy malowaniu farba olejną (czy też inna zawierającą rozpuszczalnik) to zwiększa się palność tego materiału? Przecież rozpuszczalnika już nie ma, odparował. To co ma zwiększa te palność?

  6. Chcę dorzucić parę słów w kwestii budowy ścian jednowarstwowych. To jest dobre rozwiązanie i zapewne polecane w krajach o cieplejszym klimacie. W Polsce takie rozwiązania nie są w stanie sprawdzać się poprawnie. O tym powinien wiedzieć każdy wykształcony inżynier i technik budowlany.

    Współczynniki przewodzenia ciepła - OK, każdy patrzy na te współczynniki jak na najcenniejsze dane. Producent podaje ich wartość a inwestor widzi, że spełnia wymagania i już rozważa ścianę 1-warstwową [bo tańsza].

    A czy ktoś wziął pod uwagę punkt rosy? W każdej ścianie 1-warstwowej wystąpi punkt rosy. Wykroplenie się pary wodnej w ścianie spowoduje jej zawilgocenie. To zawilgocenie powoduje pogorszenie izolacyjności termicznej ściany, czyli materiał zaczyna tracić swój niski współczynnik przewodzenia i ciepło zaczyna uciekać nam przez ścianę.

    Niestety rzadko kto liczy punkt rosy i pod ten punkt projektuje ścianę. A to poważny błąd, który w naszych warunkach klimatycznych będzie wpływał na eksploatacje budynku co zimę.

    Jeszcze jedna osobista obserwacja - jak YTONG wprowadzał ścianę 1-warstwową i prezentował ją na targach BUDMA w Poznaniu, to gdy rozmawiałem z przedstawicielem YTONGA o punkcie rosy, to patrzył na mnie jak na kosmitę. "O czym Pan mówi?" padło zapytanie. Czyżby Ytong kierował się tylko jednym wskaźnikiem - współczynnikiem przewodzenia ciepła, a o innych parametrach to nawet nie słyszał? Może poprosi ktoś firmę Ytong o wskazanie punktu rosy dla ich ściany 1-warstwowej.

    To tyle w temacie z mojej strony.

    Poza tym pomysły bardzo oryginalne i podobają się. Życzę zadowolenia z użytkowania.

×
×
  • Utwórz nowe...