Skocz do zawartości

pebeo

Uczestnik
  • Posty

    6
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

pebeo last won the day on czerwca 5 2020

pebeo had the most liked content!

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

pebeo's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

4

Reputacja

  1. Ja zamawiam przez internet na zasadzie tajnych operacji wojskowych. Ostatnio kupiłem kolejny nóż rzemieślniczy za c.a 80 zł i nasłuchałem się gadek typu: "A po co co tyle noży? Będziesz kogoś mordował?". Odpowiedziałem: "A po co tyle noży w kuchni? Jeden nie wystarczy? A po co ci 21 swetrów, jak nosisz tylko polar?". Babę trzeba zwalczać jej własną bronią.
  2. Niedawno osiągnąłem efekt udaru podczas cięcia grubej dębowej deski wyrzynarką z brzeszczotem do drewna no name. Biło jak cholera, tylko efekt mizerny.
  3. >Po pierwsze, pracownik nie ma prawa udzielać takich informacji (..) Nieraz otrzymywałem takie informacje wg dziennikarskiej zasady, że jak się umiejętnie zada pytanie... >ani nie powinien być subiektywny polecając produkty jednej firmy >a ganiąc inną (...) Teoretycznie. Praktycznie pracownicy sieciówek okresowo pozycjonują produkty wybranych marek, za co prawdopodobnie dana sieciówka budowlana dostaje prowizję od producenta/importera. W przypadku warszawskich sklepów Casto, pozycjonowanie dotyczy m.in. elektronarzędzi firmy Toya, Bosch niebieski czy Ryobi (w 2. i 3. przypadku oddzielne stoiska). Parę lat temu pozycjonowano narzędzia Fiskars i można było przy kasach postukać siekierami w pieniek (niestety, nie wyeksponowano tam ulubionych narzędzi ogrodniczych kibiców piłki nożnej). W Brico - również Bosch niebieski, w Obi Bosch zielony i niebieski, w LM - m.in. Ryobi. Wracając do pracowników. Tydzień temu ktoś w Casto nieprzychylnie wypowiadał się o wiertłach diamentowych do gresu firmy Wolfcraft, natomiast próbował mi sprzedać coś tam no name (choć z opisu na opakowaniu wynikało, że pokona najwyżej terakotę). Dla odmiany w zeszłym roku pracownik OBI próbował mi sprzedać zestaw podwieszany WC wraz ze swoją własną usługą montażu za drugie tyle. Faktycznie więc pracownicy sieciówek rządzą się własnymi zasadami. A może po prostu ci w Wawie są zmanierowani od nadmiaru dzianej klienteli? >W casto asortyment jest wszędzie taki sam, problem może być tylko >w dostępności bo np skończył się. Proponuję wejść na stronę Casto, wklepać w wyszukiwarce tekst "Skil 6220 AA". Po prawej jest zakładka "Sprawdź dostępność w sklepach". Zaznacz "mazowieckie". Jakie adresy widać? Jeden - "Warszawa Targówek, ul. Głębocka 15a (dostępny 13 sztuk)". W całym województwie jest tylko jeden sklep Casto, który sprzedaje ten model. Tak było pół roku i tak jest teraz. Nic się nie zmieniło. Sprzęt Skil w ogóle jest słabo uchwytny. Przypuszczam, że dlatego, iż uważany jest za słabszy technologicznie niż zielony Bosch. Sam Bosch też się nim specjalnie nie chwali, bo – jak wynika z licznych ocen klienckich w necie – obniżył jakość serii zielonej (teoretycznie oczko wyżej niż Skil), a miejsca produkcji przesunął na wschód. Jeszcze dekadę temu były to Węgry, teraz Chiny. Parę lat temu część serii niebieskiej była Made in Russia, teraz pewnie Made in P.R.C.
  4. >Ale nie jest prawdą że 60 szt wkrętarek które dotarły na półki Casto były niesprawne. Taką informację otrzymałem od pracownika, gdy chciałem kupić ww. wkrętarkę. Ponad 60 szt. do reklamacji, reszta wycofana ze sprzedaży w ~marcu br. w Casto przy ul. Popularnej w Warszawie. Pracownik nie sprecyzował, czy klientów było ponad 60 czy np. dwóch, z których jeden kupił 1 szt., a drugi pozostałe na firmę. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że każdy klient sprawdza sprzęt. Wręcz odwrotnie - z moich obserwacji wynika, że większość osób nie sprawdza. Bo i po co? Zwrot do tego typu marketu można spokojnie wykonać po pół roku od zakupu (kiedyś zwróciłem gilotynę do glazury po 13 miesiącach i oddano mi pieniądze mimo tego, że model ten nie był już w sprzedaży). Sprzęt trzeba sprawdzać w małych sklepach, przy zakupach w necie (tylko 14 ustawowych dni na zwrot) oraz w lombardach (1-dniowa tzw. gwarancja rozruchowa czyli widziały gały, co brały). Nie zgadzam się że też stwierdzeniem, że każdą wkrętarkę można od razu sprawdzić. Większość sprzętu aku na ekspozycji przeważnie nie działa. Sprzęt ekspozycyjny to jedna sztuka z każdego rodzaju "na zniszczenie", a klienci potrafią w ciągu 1 dnia rozładować akumulator do zera. > I jakimś dziwnym trafem w Casto można kupić wkrętarkę Stohr 18 V, co prawda 14,4 V nie ma sklep w swojej ofercie ale w innych sklepach jest ta wkrętarka dalej w sprzedaży. Nie wszystkie sklepy Casto mają jednakowy asortyment. Różnice występują także między ofertą internetową i w realu. Analogicznie w Brico, gdzie np. sklep przy ul. Powsińskiej ma dział rzeczy używanych i niekompletnych. Wkrętarkę Skil kupiłem w sklepie Casto na Targówku - jedynym w Wawie, który ją ma (decyzja menedżera sklepu). >Jak dla mnie to nie jest argument przeciw tylko antyreklama dla elektronarzędzi firmy Toya a reklama firmy Skil. Nie jest to żadna kryptoreklama. Był to mój pierwszy wpis na tym forum, ale na pewno nie ostatni. Mam zamiar omówić tu swoje inne prywatne elektronarzędzia (każde innej firmy), ponieważ uważam, że takie opinie mogą być wartościowo dla potencjalnych kupujących. Odnośnie komentarza, gdzie produkuje się narzędzia Skila. Oczywiście, że przeważająca większość narzędzi powstaje w Chinach i okolicy. Ale najbardziej istotne znaczenie dla jakości ma kontrola produkcji. Jeśli danej firmie zależy na utrzymaniu jakości, to pilnuje swojego interesu i nie puszcza na rynek dziadostwa. A jak ktoś chce zalać rynek tanim, awaryjnym szmelcem, to zamawia na giełdzie w Szanghaju 100 kontenerów modelu Kiung-Czao-Zi firmy Global Investments z Zing Yu, przesyła mejlem wzór etykiet do naklejenia, a potem sprzedaje na rynku takiego np. Sthora za 100 zł, z których 15 zł to jednostkowy koszt wyprodukowania. A ponieważ nie ma żadnej spójności prawodawstwa UE i chińskiego, więc firma Global Investments wytwarza następne 100 kontenerów tego modelu, tym razem z obudową w kolorze zielonym i sprzedaje pośrednikowi niemieckiego pod brandem Alpen Spezialwerkzeuge. Nazwy wymyśliłem na potrzeby tego postu, ale tak to właśnie się odbywa. Potem ludzie miotają się po różnych portalach i dopytują, ile jest warta np. wiertarka Bass, Bavaria czy Parker. Chytry dwa razy traci. Osobiście wolę wkrętarkę Skila, która zapewne wytrzyma bez awarii dłużej niż dwa lata majsterkowania niż wytwór chińsko-polskiej kooperatywy biznesowej, które padnie nie później niż w 730. dniu gwarancji sprzedawcy.
  5. Witam! Pokrótce przeczytam od początku tę wymianę poglądów. Wypowiedzi człowieka z Grupy Topex merytoryczne, ale nie przekonały mnie do zakupu elektronarzędzi tej firmy - jak i któregokolwiek innej metkującej chińszczyznę europejsko brzmiącymi nazwami. W tym roku przymierzyłem się do zakupu wkrętarko-wiertarki. Zajmuję się dość często pracami stolarskimi i remontowo-budowlanymi na użytek własny. Po dłuższym przeglądaniu netu i ofert sieciówek postanowiłem kupić w Casto wkrętarkę aku Sthor 14,4V firmy Toya. Na stanie sklepu wg ich www miało być 128 szt., jednak na regale nie znalazłem tego modelu. Pracownik wyjaśnił, że pierwsze 60 kilka wkrętarek zostało co do jednej zwrócone z powodu niesprawności. Pozostałe wycofali ze sprzedaży i sprawdzili w magazynie - też nie działały. W innym sklepie usłyszałem to samo na temat droższego modelu. W rezultacie kupiłem wkrętarkę sieciową Skil 6220 (z której po pół roku użytkowania jestem bardzo zadowolony), natomiast odpuściłem planowany zakup dalmierza Yato (też firma Toya). Dalmierz ten jest wprawdzie wysoko pozycjonowany w necie, ale skoro firma Tota sprzedaje wkrętarkowy chłam, to wolę trzymać się z daleka od reszty ich elektronarzędzi.
×
×
  • Utwórz nowe...