Zastanawiam się, czy przypadkiem nie utopiłam pieniędzy... albo przynajmniej jest takie ryzyko.
Na działkę rolną powyżej 3000mkw zostały wydane warunki zabudowy. Działka następnie była podzielona na trzy mniejsze. Są nowe numery ewidencyjne podzielonych działek, wszystko się zgadza w urzędzie.
Jedną z działek po podziale (pon. 1000m. kw.) kupiłam ja. W sądzie jest wniosek o założenie nowej KW.
Warunki zabudowy sa wydane na cały teren przed podziałem, na geodetę, który prowadzi sprzedającemu szereg inwestycji i generalnie obsługuje go w zakresie geodezyjno-budowlanym.
Koncepcja pana geodety jest taka, że on uzyska pozwolenie na budowę 3 budynków, takich, jakie będą chcieli nowi nabywcy. On, jako osoba, na którą wydano wz, złoży odpowiednie dokumenty i doprowadzi do uzyskania pozwolenia na budowę, a potem prawa na te budowy przeniesie na właścicieli działek
I wszystko byłoby ok, bo podobne postępowanie potwierdzono mi telefonicznie w wydziale wydającym pozwolenia na budowę, gdyby nie następujące okoliczności:
- 3 m-ce temu wszczęto procedurę uchwalania miejscowego planu zagospodarowania na tym terenie, w studium mam obszar rolny i tego nie mam szans zmienić
- geodeta twierdzi, że jak któryś z nabywców będzie chciał dom na innych warunkach niż wydane wz, to wystąpi z wnioskiem o zmianę warunków zabudowy i ma czas, kiedy ja wiem, że jak jest procedura uchwalania planu, to urząd może zawiesić postępowanie o zmianę wz na 12 miesięcy i może być po ptokach; żadnej zmiany nie będzie... Generalnie nie ma na dziś ciśnienia, żeby jak najszybciej uzyskać pozwolenie na budowę
- geodeta jest zadziwiająco wg mnie spokojny, ze w razie, jak prace nad MPZP ruszą szybciej, to i tak z pozwoleniem na budowę zdąży, najwyżej jak się nie zdąży ze zmianą wz, to każdy z włascicieli bedzie miał projekt alternatywny, dopasowany do WZ i gra gitara, będzie pozwolenie przez uchwaleniem planu;
No ale jakoś nie mam ochoty ryzykować To moje pieniądze, nie geodety. Działek jest trzy, wiem, że na dniach bedzie sprzedaż trzeciej działki. Bo drugą miałam dokupić ja ale skłaniam się odwołać termin u notariusza.
Geodeta jest skłonny także przepisać WZ na mnie i na pozostałych włascicieli ale nie wiem, kim oni są, a byłabym na nich zdana.
Czy nie lepiej uzyskać własną wz, na własną działkę? Tyle, że to też potrwa... No i nie wiem, jak wz na jedną z wydzielonych działek ma się do wz do całości i budowy trzech domów....
Proszę, poradźcie.