Hm, w sumie nigdy tak na to nie patrzyłem, szczególnie z synkiem sąsiada Mam chyba takie przeświadczenie z domu rodzinnego, że własny dom to duża działka z kwiatkami i warzywkami właśnie, znoszenie węgla na zimę, martwienie się o dachówkę w czasie wichur etc. może i jest to obraz zafałszowany...