Skocz do zawartości

Robson2000

Uczestnik
  • Posty

    4
  • Dołączył

  • Ostatnio

Robson2000's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Było kilka ciepłych dni, nawet 21 stopni. Do tego włączyłem grzejnik w garażu. Grzałem mimo ciepłych dni. Zadziała ? Pomoże ?
  2. Zawilgocona została warstwa wylewki. Pod nią jest papa która "trzyma" a pod nią strop który jest chyba suchy. Wykonawca miał przykazania ode mnie: 1. robimy w suche dni i 2). szybko aby nie denerwować schorowanych rodziców. I zawalił wszystkie powyższe dyrektywy. Trwa to już tydzień a de facto dwa dni pracy i ..... w owy drugi położył na wilgoć hydroizolację. I co ? miałem go nie wpuścić ? Bić się z nim ? Teraz niech robi, nie denerwuje go aby nie uciekł i w podliczeniu uwzględnię powyższe i ... poproszę fakturę i gwarancję. A co mam zrobić ? A tak bez emocji.... na prawdę mogła woda wejść w wylewkę i może strzelić w mrozy ? ????????????
  3. Kłopot jest lub może być. Kurcze wiem. Wybór "fachowca" nie był przypadkowy. Nie potrzebnie użyłem słowa kolega bo zabrzmiało "tanio, oszczędnie, niefachowo". To człowiek którego znam. Robi duże inwestycje, ładne mieszkania ect. Robił dużą budowe i od razu mówił że zjeżdża z niej w październiku. Wiec prowadziłem rozmowy z innymi. A że to sprawa dośc upierdliwa w robocie, rozłożona w czasie z uwagi na terminy technologiczne lub ciagłe deszcze czas się przeciągnął. Ale to juz było i "ne wrati." Mówiłem, że zdejmujemy płytki i tego samego dnia robimy hydro. Bo tak czułem że tak winno być. Niech robi. Zapłacę na koniec, wyjątkowo wezmę rachunek. Powtarzam. Nie jestem awaturnik. Ale ale RWD czyli ratuj własną dupę musi się czasem włączyć. A czy hydroizolacja jest paro-przemuszczalna aby taras jednak jakoś sechł ? Taras jest na garażem. Garaż ma kaloryfer ale włączany jest bardzo bardzo rzadko.
  4. Kilka lat temu był robiony taras. Płytki na jego obrzeżach odpadać. Każdy z fachowców który oglądał ustalał to samo, że należy zdjąć część płytek, wyczyścić resztki kleju, dla pewności w tym miejscu położyć na nowo hydroizolację bo może ulec uszkodzeniu w trakcie usuwania kleju. I na koniec położyć płytki. Problem był taki, że jeżeli już udało mi się znaleźć fachowca to nie udało nam się wstrzelić w okienko pogodowe. Te lato było wyjątkowe. I tak przyszło na znajomego-kolegę który powiedział żebym poczekał na niego do października. I przyszedł. Ale za każdym razem podkreślałem aby robił swoje roboty a u mnie wstrzelił w pogodę. Wybił część płytek i w trakcie wybijania uszkodził hydroizolację. Miejscami przebił się do styropianu. I......następnego dnia zaczął padać deszcz. Tak to już stoi 3 dzień bo nie ciagle pada. Nakrycie folią nic nie daję. Zadałem pytanie czy to coś nie szkodzi ze leje się woda. Ze każdy fachowiec mówił że trzeba to robić w ładny dzień. I usłyszałem że i tak płytki opadały w tym miejscu. No co powiedziałem że płytki tak, klej tak, ale hydro było całe. A teraz ad rem. Czy woda która wchodzi teraz w strop przez uszkodzoną hydro bedzie miała szanse wyparować? Czy zostanie i w mrozy spowoduje pękniecia? Nie chcę uchodzić za awanturnika, ale chcę aby to było dobrze zrobione i do momentu zapłacenia "piłka jest po mojej stronie" .
×
×
  • Utwórz nowe...