Witam,
pokrotce przedstawie klopotliwa sytuacje jaka nastapila podczas budowy naszego domu. Otóz jakis rok temu zdecydowalismy sie podczas budowy domu na instalacje przydomowej oczyszczalni sciekow. Nie mielismy bladego pojecia o procedurach montazu i zdalismy sie na doswiadczenie hydraulika i naszemu kierownika budowy. Hydraulik zobowiazal sie do zalatwienia calej dokumentacji, ale niestety po wykonaniu wszystkich robot poinformowal naszego kierownika, ze niestety formalnosci nie dokonal, a ten zgodzil sie, ze on sie tym zajmie. Minął rok, a dokumentów nie zorganizował tłumacząc się tym, ze mamy na dzialce abisynke a ta jest zablisko oczyszczalni scieków, a innego zrodła wody na tamten czas nie posiadalismy. Wkoncu podłączono nam rurociag z wodociagów i wszystko byłoby wporzadku, ale wtym samym czasie sasiad stawiający budynek wystapił o pozwolenie na budowe studni. Okazało się, ze studnia jaka wykopal jest zablisko naszej oczyszczalni i mamy teraz ja zlikwidowac. Nie wiemy co mamy teraz zrobic. Czy ktos moze sie orientuje w procedurch, czy moze ktos wie czy moge jakas wyegzekwowac jakies srodki od kierownika budowy? czy sa jakies instyucje rozwiazujace takie konflikty? Czy moze jeszcze sytuacja nie jest przegrana, a oczyszczalnie mozna wykorzystac do innych celów? Dodam, ze nie ma mozliwosci przeniesienia oczyszczalni w inne miejsce bo działka jest zamała. Z góry bardzo dziękuje za pomoc.