Skocz do zawartości

Raszu

Uczestnik
  • Posty

    11
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Raszu

  1. Cześć Wam, Mam do wykonania proste przyłącze elektryczne i w związku z tym mam do Was - zapewne banalne - pytanie. Mam komórkę lokatorską, znajdującą się w specjalnym pomieszczeniu z komórkami na parterze bloku. Jest tam tylko jedno małe główne światło nad korytarzem, nad wszystkimi komórkami. W związku z tym lokatorzy często chcą mieć dobrze oświetloną własną piwniczkę. Zarząd bloku wyraził zgodę na taki zabieg, a postawiono mi jedynie następujący wymóg: po przyłączeniu się do głównego zasilania pomieszczenia piwniczek mam - zanim doprowadzę prąd do wnętrza swojej piwniczki - przeprowadzić instalację przez metalową szafkę z szybką i z kluczykiem przed drzwiami mojej piwniczki, a w szafce tej ma być umieszczony wyłącznik B 6A oraz podlicznik prądu do rozliczeń. Planuję więc tak poprowadzić instalację: 1. Wpiąć się do przygotowanego przez dewelopera miejsca w głównym zasilaniu - pewnie jakaś kostka, czy złączka tuż przed lampą oświetlającą pomieszczenie piwniczek (czy raczej przed włącznikiem tej lampy) 2. Poprowadzić kabel 3x 2,5 mm2 po suficie i zejść do szafki, którą przywięrcę obok drzwi piwniczki. 3. W szafce kabel F przeprowadzić przez wyłącznik B 6A, następnie przez podlicznik. Kabel N również przeprowadzić przez licznik. Oba kable wyprowadzić na zewnątrz, tj. do wnętrza piwniczki. Dalej już wiadomo - jakiś włącznik, oprawka remontowa, ew. gniazdo natynkowe lub zwykła wtyczka na kablu itd. 4. Problemem jest tylko to, czy na pewno dobrze rozumiem zasadę działania uziemienia. Czy PE po wprowadzeniu go kablem 3x2,5 mam połączyć z metalową obudową urządzenia za pomocą kostki montażowej, która jak widać jest połączona z obudową śrubami - widać, że tam "przewodzi", a następnie znów wyjść z tej kostki na zewnątrz, do piwniczki? Pomijam sprawy typu różnicówka itd., czy inne bardziej skomplikowane. Instalacja ta jest już gotową instalacją, ja jedynie na własną prośbę doprowadzam prąd do swojej piwniczki. W załączniku schemat. Z góry dziękują za rady.
  2. Ten gres, który mam w zapasie, cięty był przez wykonawcę w mieszkaniu gilotyną. To być może da radę? Tylko kwestia docinania kątów... Niestety nie mam od kogo pożyczyć, czy kogoś poprosić o docięcie na mokro. Okej, fugi dam 3 mm - o ile mi to wyjdzie
  3. "Namówiłeś mnie" na to pomalowanie cegieł i spoin. Podrapię wyciekający cement, poszoruję wszystko szczotką drucianą i pomaluję na biało - nawet na kilka warstw. To chyba będzie optymalne rozwiązanie. 1) Ewentualne ubytki w spoinach, gdybym takowe znalazł, zakleić jakimś klejem do glazury, czy czym, żeby to się trzymało? 2) Gruntować cegły przed malowaniem bądź malować farbą gruntującą? Różne są opinie w internecie. Niektórzy, co mnie dziwi, twierdzą, że to osłabi przyczepność cegieł i słabiej złapią farbę. // Jeśli mogę wtrącić nie do tematu: Planuję położyć w tej komórce płytki na podłodze (gres szkliwiony 8mm), które zostały mi w zapasie. 1. Czy odpowiednim będzie klej elastyczny Ceresit (bodajże CM 16) ? 2. Co najlepiej kupić do cięcia plytek? Wiem, że sporo jest takich tematów w internecie, ale ja chciałbym kupić amatorsko jedno narzędzie, i nie wiem które. - Gilotyna - ok, łatwa w obsłudze, stosunkowo niedroga, ale chyba nie wytnę nią kąta prostego w płytce, np. żeby położyć ją przy futrynie, tylko płytki po linii? - Szlifierka kątowa - wydaje się być najbardziej uniwersalna, ale po pierwsze podobno bardzo strzępi płytki, a po drugie zachowując zdrowy rozsądek - nigdy nie miałem jej w rękach i po prostu mogę nie umieć się nią obsłużyć, a jeszcze sobie zrobić krzywdę.... - Wyrzynarka z brzeszczotem do glazury - brzmi ciekawie i bezpiecznie w użyciu, przydałaby się także do zrobienia jakichś półek z płyty OSB/wiórowej, ale czy wyrzynarka i cięcie płytek ma w ogóle sens?
  4. Dobre i chociaż ograniczyć ile się da :). I nie wiem czy właśnie tak by nie było najfajniej :). Potem już bym się zastanowił czy je szlifować+malować, czy ładnie wyglądają tak. Skoro kwestia wentylacji jasna - mogą być do wysokości tych szczelin, to jeszcze 2 kwestie: wilgoć-->grzyb im nie straszne? I czy nie będzie to ogólnie niezdrowe (sklejka ma klej itd. i czuć jednak taki sztuczny zapach) ? Przebywać się tam nie będzie, ale jednak kłaść jakieś weki , czy też przechowywać ciuchy zimowe I kwestia kołków. Jeśli tam są jakieś najtańsze pustaki, to czy w ogóle w nich można wiercić i cokolwiek montować. Chyba muszę zapytać dewelopera (?) A jeśli są to jakieś w miarę przyzwoite pustaki, to chyba jakiś kołek do pustych przestrzeni, bo szybkiego montażu mogą wyskakiwać (?). W mieszkaniu przy listwach podłogowych bardzo słabo trzymają takie właśnie kołki szybkiego montażu (materiał ściany to pustak ceramiczny). Znalezione: "Postautor: Wojciech Nitka » pn 07 lis, 2005 Płyta OSB, ze względu na zawarość formaldehydu, ma ograniczenia w zakresie stosowania w pomieszczeniach wewnętrznych przeznaczonych na pobyt ludzi. Można ją stosować w ilości maksynalnej do 1 metra kwadratowego płyty na 1 metr sześcienny pomieszczenia. Zatem musisz policzyć ile tej płyty w pomieszczeniu możesz zastosować. Przy okazji - w najbliższych miesiącach mają wejść ostrzejsze przepisy, które jeszcze bardziej ograniczą stosowanie płyt z zawartością formaldehydu w pomieszczeniach zamkniętych." Jeśli z OSB sprawa będzie wykluczona, to zrobię tak i już Posadzka jest standardowa, betonowa. Bardziej szczegółowych danych nie znam. Nie mam niestety odkurzacza przemysłowego, aby ją dobrze odkurzyć. Szczerze mówiąc planowałem ją dobrze pozamiatać, zagruntować i położyć na niej gres, którego pokaźny zapas mi został z mieszkania.
  5. Ok, przepraszam za zamieszanie - wyjaśniam: Komórka zbudowana jest z cegieł. Spoiny między tymi cegłami wypełnione są cementem. Nie ma tam kompletnie czego fugować, ew. zebrać nadmiar. Kilka rzędów od góry (z 3-4) cegły te są położone z lekkim przesunięciem i nie są w ogóle zarobione cementem po bokach - wygląda to na jakiś zabieg zapewniający obieg powietrza. Chcę "zrobić ładnie" komórkę tylko do wysokości, do której cegły są normalnie zacementowane - tam wyżej nie będę ruszał (raz, że jest to pewnie specjalnie zostawione z dziurami i lepiej nie kombinować; dwa, że to jest i tak bardzo wysoko, nawet wzrokiem się tam nie patrzy). Podsumowując proponowane mi rozwiązania: 1. Płyty OSB - nie za bardzo wiem jak je przytwierdzić (klej, wkręty? czy te pustaki utrzymają wkręty? czy nie zabierze to jakiejś tam paroprzepuszczalności?) 2. Płyty gk zielone - tu jednak opinie w internecie, wśród znajomych są takie, że po prostu może wyskoczyć na nich grzyb. Sam producent zaleca je do wilgotnych pomieszczeń, ale takich, które są wilgotne 10h/dobę, a nie 24/7. 3. Zakleić całe ściany betonem - po prostu wylać beton na całe ściany, jako taki niby tynk. Wydaje się być dobrym pomysłem, ale nie wiem też co wówczas z jakąś paroprzepuszczalnością itd., bo przecież beton z przeznaczenia jest na posadzkę. 4. Pomalować po prostu cegły i spoiny, bez żadnych tynków - wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem. O ile tylko cegły złapią farbę i o ile to wystarczy, by zlikwidować taki budowlany kurz i taką surowość, jaka bije od cegieł.
  6. Tak jest i nasza komórka zbudowana. Pierwsze trzy, cztery rzędy od góry mają puste spoiny. Chciałbym ją "otynkować" jedynie do tej wysokości. Znajomy odradził mi gk, z uwagi na możliwe wyjście grzyba. Doradził posmarować ścianę betonem. Już sam nie wiem co w końcu.
  7. Dziękuję Ci za odpowiedzi. 1. Czyli zielone gk na klej to - poza kosztami - dobre rozwiązanie do takiego pomieszczenia? i nie będzie problemów z uwagi na wilgotność? 2. Płyty OSB się do ścian przykleja, czy przykręca kołkami ? Nie wiem z czego te ściany tak na dobrą sprawę są zbudowane, czy to ma w ogóle jakąkolwiek nośność. Czym je wtedy trzeba przeszlifować? Nie narobią problemów z brakiem dylatacji? 3. Gołą ścianę z cegly i cementu mogę ot tak przejechać farbą?
  8. Spoiny są dosyć równo zacementowane. Chodziło mi bardziej o ogólną estetykę i to, by nie mieć poczucia, że to taki kurz, pył, "gnój", wilgoć - by było bardziej "domowo|, żeby bez obaw wkładać tam kurtki zimowe, słoiki z przetworami. Stąd pomysł z płytami gk. Chyba, że się mylę i gołe cegły są ok? Czy da się ewentualnie jakoś "obejść" tradycyjne tynkowanie i położyć cokolwiek, jakąś gładź szpachlową? A jeśli tak, to czy można to zrobić w takiego rodzaju pomieszczeniu - nie jest to piwnica, lecz parter, ale jednak pomieszczenie z komórkami, więc ma "klimat" piwnicy (wilgotność itd.). Byleby mieć stosunkowo gładką powierzchnię i móc ją pomalować najtańszą farbą na biało.
  9. Czy dobrze Cię zrozumiałem, żeby zeskrobać wystające warstwy cementu? A czym, szpachelką? W jaki sposób zafugować cegły klejem do płytek? Już są wypełnione spoiny cementem.
  10. Cześć Wam, posiadam komórkę lokatorską umiejscowioną na parterze bloku, w specjalnym pomieszczeniu z komórkami, do którego wchodzi się zaraz po wejściu na klatkę schodową. Komórka jest "surowa" - ma gołe cegły, widoczny cement. Chciałbym ją w miarę ładnie wykończyć, aby nie było takiego budowlanego brudu/kurzu i aby ogólnie przyjemniej wyglądała i przyjemniej trzymało się w niej jakieś zapasy itp. Chcę to zrobić na własną rękę i jak najniższym kosztem, to tylko piwniczka. Czy odpowiednim sposobem na wykończenie ścian będzie obłożenie ich zielonymi płytami g-k na klej gipsowy, czy ten sposób jest wykluczony w tego typu pomieszczeniach (ew. wilgoć, "specyficzna" atmosfera pomieszczenia)? Z góry dziękuję za rady, Michał P. S. Czy płyty g-k można kleić po całości do ścian, czy wyłącznie "na placki" (co powoduje puste przestrzenie pod płytą i możliwość uszkodzenia, pęknięć...) ?
×
×
  • Utwórz nowe...