demo
Pomstuję, bo nie ważne jaką by rurę zastosowali. Czy dobrą czy nie, wycieki to ich zasługa, bo jeden nie pomyślał o logicznych łączeniach, a drugi tego nie sprawdził i jeszcze pewnie przyczynił się do rozszczelnienia prawdopodobnie przy poprawkach dołączenia rury do komina, kiedy to z całą pewnością ją odczepiał. Rury sprawdziłem na fakturze i są z tych droższych - żaroodporne ale producenta nie znam. Na guglu znalazłem podobne w kolorystyce srebrzystej tak ja te co są - fi 180/1000 i kolanko z rewizją 45st.
Drewnem palę suchym. Komin jest dobry, to nowa chata w zabudowie szeregowej. A czy ścieka aż z komina to chyba raczej nie w tych przypadkach co miałem, bo było tego raczej za mało. Może jakbym rozpalił bardzo ostro to by poszło więcej, ale testować nie mam zamiaru, bo musiałbym długo wietrzyć mieszkanie
janusz13
Nie przeczę, że temperatura na wkładzie powinna być wyższa, byłoby to na pewno ułatwienie w grzaniu, bo rozpaliłbym raz porządnie i szybciej nagrzałoby się w całej chałupie. Wymiennika żadnego nie mam.... a w instrukcji do kominka piszą, że powinno być coś takiego o czym mówisz, żeby temparatura powrotu nie była zbyt niska Kolejny dowód na to, że to patałach robił z teorią i praktyką pewnie jeszcze z okresu PRL - nawet nic takowego nie proponował.
No nic... na lato szykuje się poprawka. Po takich przygodach mam dosyć kominka i tych wszystkich płaszczów i ogrzewania za jego pomocą. Brud, smród, masa zmarnowanego czasu na tego typu palenie i jeszcze teraz kłopoty A trzeba było olać, zamontować zwykły dla "efektu i oczu" żeby móc raz na jakiś czas sobie rozpalić, a ogrzewanie lepiej na "klik". A ta cała ogromna oszczędność z palenia drzewem to pic na wodę. Za poświęcony czas na palenie, dokładanie, czyszczenie itp. itd. co wiąże się z obsługą kominka wolę zapłacić nawet tę stówę na miesiąc więcej... a na pewno tyle by nie było, bo za gaz rachunki są wg mnie niskie. W kominku fajczę jak mnie najdzie ochota.
Dla emerytów może to i dobre - mają zajęcie i "telewizor".
PZDR i Dzięki za odpowiedzi.