Skocz do zawartości

ukasus

Uczestnik
  • Posty

    4
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ukasus

  1. Tamto pisałem po relacji żony ... jak przyszedłem to zobaczyłem na spokojnie, że w miejscu gdzie kładł fugę w rękawiczkach nie ma rys. Właśnie zrywa uszkodzone płytki. Mam nadzieje, że wszystko będzie ok. Czyli chyba jednak wersja szpachelkowa była prawdziwa.
  2. Raczej nie nakładał tego tą szpachelką. Przy mnie nałożył fugę recznie. Bo twierdził że tak zrobił reszte (zapytalem o szpachelkę) i też są rysy tylko trochę mniej.
  3. Tylko ta sama fuga (CE40) tylko biała przy tych samych czarnych płytkach nie porysowała co widac na górze pierwszego zdjęcia w temacie (czarna jest tylko miedzy czarno czarnym) Znalazłem też szpachelkę metalową ubrudzona fugą czarną Może tylko tym mieszał .. ale myślę, że jest szansa że tym nakładał .. aczkolwiek za rękę nie złapałem
  4. Wróciłem dzisiaj do mieszkania. Po fugowaniu jednej ściany zastałem coś takiego. Tam gdzie były czarne płytki pojawiły się widoczne dosyć mocno pod pewnym kątem (musi się dobrze odbijać światło) rysy. Te rysy nie schodzą po wytarciu na mokro, ani na sucho. Co z takim fantem zrobić? Czy to wina: płytek, fugi czy nieumiejętności wykonawcy? Na drugim zdjęciu widać, że tam gdzie nie było fugowane nie ma rys. Na białych płytkach tez są rysy, ale praktycznie nie zauważalne. Rano przychodzi wykonawca, czeka mnie zapewne trudna rozmowa. Ktoś ma jakieś porady jak ja przeprowadzić?
×
×
  • Utwórz nowe...