ta dewastacja to jest właśnie poszukiwanie źródła wycieku! efekty: fachowiec określił, że wyciek jest z uszkodzonej rury zimnej wody w łazience, skuta łazienka na około geberitu i wanny - brak ujawnionych uszkodzeń. kolejna wizyta fachowca od uszkodzeń, diagnoza - brak wycieku z instalacji, ściany schną. po zimie, ponowne zawilgocenie ścian, uszczelnione zadaszenie tarasu, ściany schną po trzech miesiącach kolejne zawilgocenie, rozkopane odwodnienie rynny w okolicy wysięków - bez efektów fundamenty i ściany suche od zewnątrz. ściany schną. nie mam już pomysłów co może być przyczyną? tropy: nie wyciek z instalacji wod - kan, bo wysięk byłby permanentny i coraz większy, nie mieszkam na terenie zalewowym, mokrym, dom ma 15 lat, niepodpiwniczony, fundamenty wypełnione piachem wewnątrz i 1,5 metra na zewnątrz, brak widocznych plam na całej powierzchni ścian tylko w strefie przypodłogowej w różnych miejscach na około salonu, nie za meblami, nie w miejscach gdzie brak cyrkulacji powietrza! wydaje mi się, że zawilgocenie pojawia się po dużych opadach, nie intensywnych tylko długotrwałych i intensywnych?