Naprawdę nie chcę być złośliwa, ale trochę strzelasz sobie w stopę, gawel, bo może w takim razie można to i odnieść do Twojego byłego psa. Piszesz o smrodzie i syfie. Cóż, też miałam psa przez znaczną część życia i jakoś nie zauważyłam ani jednego, ani drugiego. Owszem, jak miał już te kilkanaście lat na karku, to z pyska waliło mu niemiłosiernie, ale to z racji wieku i chorowitości. Wcześniej nic takiego nie występowało (no chyba że podtykasz twarz przed sapiącego psa, którego właściciel nie dba o jego higienę...). Tak samo w kwestii zachowania, wszystko zależy od wychowania. Dobrze wytresowany pies wie, co mu wolno, a co nie i można go zostawić nawet samego bez problemu. Co do dyskusji o dywanie, to też bym jednak wywaliła ;) Takiemu zachowaniu psa można zapobiec, ale to trzeba też zrobić zawczasu. A jak piszesz, że ten dywan tak przesiąkł już smrodem, to i zwierzaka trudniej będzie oduczyć. Na takie rzeczy trzeba reagować szybko. O sodzie również słyszałam, poza tym skuteczne są ponoć specjalne preparaty, mające podobne działanie (tzn. zwierzak już się nie załatwia w tym miejscu). Najlepiej pewnie podpytać w zoologicznym. Ale w sumie nie o tym chciałam ;) Zainteresował mnie temat, bo sama lubię kombinować z metodami na ładny zapach w domu. Higiena i sprzątanie, to sprawa oczywista, ale ja chętnie sięgam dodatkowo po olejki eteryczne (kadzidełka też niekoniecznie do mnie trafiają...). I tutaj w sumie pojawia się moje pytanie - czy ktoś słyszał/stosował biokominki z nawilżaczami? i zainteresowała mnie właśnie ta opcja aromaterapii. Biokominki w sumie wcześniej jakoś mnie nie interesowały, ale w takim połączeniu byłabym nawet skłonna rozważyć zakup. Bądź co bądź, wygląda to bardzo atrakcyjnie jako dekoracja, a i funkcjonalność wydaje się ciekawa (jak dla mnie). Będę wdzięczna za wszelkie opinie