No i widzisz - nie masz pojęcia, ale zabierasz głos i podważasz moje zdanie. Podłogówka jest ogrzewaniem niskotemperaturowym, co oznacza, że zasilanie powinno mieć 35-45 stopni (w zależności od wymaganego komfortu cieplnego) - więc w jaki sposób chcesz to osiągnąć bezpośrednio z kotła węglowego??? Minimalna temp. na kotle węglowym (minimalna, a nie zalecana przez producentów, która jest jeszcze wyższa) to ok. 55 st. Poniżej tej temperatury w kominie pozostaje osad smolny, a kocioł koroduje ze względu na kondensację pary wodnej. Po 2 - sterowniki i regulatory to części instalacji potrzebne do strefowego regulowania temperatur w poszczególnych pomieszczeniach (daje to komfort użytkowania). A i jeszcze po co zalać glikolem - a no po to, żeby w momencie, w którym wyjadą zimą z domu i nie będzie możliwości, żeby go ktoś ogrzewał - rury w podłogówce nie pękną. Czy to naprawdę takie trudne do ogarnięcia?? Oczywiście, jeśli dla kogoś liczy się tylko kasa - no to można zrobić byle g... i mieć z tym kupę problemów. Ale jak ktoś chce mieć spokój i komfort - no to na pewno nie twoim systemem. (Nawiasem mówiąc sterownik kosztuje 60zł, a siłownik 45 - jeśli juz o koszty chodzi).
Ah. I jeszcze jedno " Każdy kocioł na paliwa stałe w Polsce powinien być zamontowany w instalacji typu otwartego z wzbiorczym naczyniem przelewowym. Obowiązek jest taki nałożony przez ustawodawcę rozporządzeniem dn. 12,04,02 Dz.U. Nr 75 poz 690. Prawidłowe zamontowanie kotła w układzie otwartym gwarantuje jego bezpieczną i niezawodną pracę w całym okresie użytkowania. Montaż kotła w układzie zamkniętym jest niebezpieczny. W przypadku braku prądu (pompa nie pracuje), jeżeli instalacja c.o. nie odbiera ciepła z kotła, następuje w nim wzrost ciśnienia wody i może to spowodować jego uszkodzenie, co stanowi zagrożenie również dla użytkownika. " I co o tym mślisz? Na pewno, żed ustawodawca się pomylił...