Skocz do zawartości

Tomek1990

Uczestnik
  • Posty

    17
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez Tomek1990

  1. Witam Wszystkich. Pewnie mnie pamiętacie hehe i jaki problem z grzybem miałem i być może jeszcze będę mieć ( oby nie ) .

    Otóż mieszkanie jest dawno po " odnowie " plus założona została wentylacja. Ocieplanie budynku będzie w wrześniu. No ale do rzeczy.

    Pisaliście mi , że zrywanie płyt to podstawa i , że trzeba tynki kuć. A więc pozrywałem płyty w łazience z znajomym który pracuje w budowlance ( facet sporo siedzi w fachu - dla Was pewnie i tak osoba która się na niczym nie zna ) . Pod płytami nie było w ogóle grzyba. Pamiętacie jak moja łazienka wyglądała aż czarno. Mam zdjęcia porobione które tutaj wstawię jutro , żeby pokazać , że pod płytami o dziwo grzyba nie było i normalnie są te " placki " kleju i czysty tynk. Więc nie mam pojęcia jakim cudem tak wywaliło na płyty skoro tam nie ma. Rozumiem , że grzyb nie znika od tak ale zresztą nie było i tyle. Po zerwaniu płyt odgrzybiliśmy ściany preparatem anty grzyb ( bardzo , bardzo silny żrący środek nie pamiętam nazwy ) . Po tym wszystkich założyliśmy płyty. Kupiłem do łazienki bardzo drogą farbę specjalna anty grzyb + odporną na wilgoć. Jest bardzo wydajna + taka oleista . Cena była spora ale dużo osób polecało , że co by nie było ta farba dużo da w razie czego. Jeśli chodzi o fugi między kafelkami co były czarne naloty to fuga jest odnowiona. Wziąłem taką mini szlifierkę i starłem naloty na całej fudze w całej łazience i o dziwo fuga była bialutka bez grzyba a przecież jakby siedział głęboko to i tam by czarno było. Fugę odnowiłem takim preparatem " renowacja fug " nie pamiętam nazwy. Ale wygląda bialutko i ładnie.


    Drugi pokój nie zrywałem płyt lecz potraktowałem te naloty preparatem anty grzyb ( nie pamiętam też nazyw jak coś jutro napiszę " i wyżarło całego grzyba. Z jednej strony zerwałem płytę , żeby zobaczyć czy coś pod spodem siedzi - nic nie siedziało i było czysto więc darowałem sobie zrywanie całego pokoju. Pierwszego dnia po zastosowaniu tego środka ściany już były czyste dosłownie jakby wyżarło tego grzyba takie to mocne . Po tych zabiegach pomalowałem pokój również droższą farbą anty grzyb. Generalnie póki co wiadome za szybko by cokolwiek mówić czy wyjdzie czy nie. No ale grzybem nie śmierdzi ( wcześniej śmierdziało jedynie leciutko w tym jednym pokoju ) mieszkanie na nowo ładnie wygląda no i pozostaje czekać. Ja wiem , że Wy będziecie mówić swoje , że on w ścianie siedzi , że wyjdzie , że malowanie na darmo itp.. itp... rozumiem i szanuje Waszą wiedzę no ale dla mnie warto było spróbować pierw tanim kosztem . Jeśli po zimie wyjdzie grzyb to znaczy , że problem jest poważniejszy. Na chwilę obecną wszystko wygląda świeżo + wentylacja jest . Ocieplenie wrzesień. Pożyjemy zobaczymy czy będzie dobrze.


    Sąsiad miał problem z grzybem kiedy nie miał ocieplonego budynku lecz po ociepleniu jeszcze trochę wyszło ale wyremontował ( nie skuwał tynków ani płyt ) i grzyba nie ma 3 rok . Oczywiście ma wentylacje więc ja jakąś nadzieje mam.
  2. Cześć Wszystkim icon_smile.gif

    Jako , że nie było mnie w domu tylko w wyjeździe teraz po powrocie mam czas na działanie . Będę mieć całe 5 dni wolnego , także mogę się zająć zrobieniem wentylacji oczywiście z kimś kto się na tym zna ( mam paru znajomych ) .


    No ale chciałbym znać Wasze zdanie jaka wentylacja u mnie będzie najlepsza ? Mieszkam w domu gdzie pode mną jest jeszcze jedna rodzina. Widziałem u nas na dzielnicy wiele wentylacji takich brzydko wyglądających czyli rury takie na ścianie ale też sporo kratek.

    Tak więc chciałbym w ten okres majówki zrobić wentylacje . Zrobić ją w kuchni i łazience oczywiście ? Jaką polecacie . Może ktoś coś mi w tym kierunku polecić ? fajnie by było gdyby to nie były duże koszta hehe ^^ Pozdrawiam.

    PS : po wentylacji zajmę się grzybem w łazience . Jako , że mam zerwaną jedną płytę i o dziwo nie ma pod nią grzyba to póki co przeprowadzę jakąś metodę co wyżej koledzy pisali i wymaluję . Wiem , że to nie jest fachowa praca ale chciałbym się chociaż przekonać czy wyjdzie . Dodam , że to już nie jest taki typowy grzyb tylko po prostu starta farba + ściana brudna od tego mycia pierwszego.

    Jeśli wyjdzie to w tedy będę zrywać płyty bo wiadome będę mieć czarno na białym , że nie da się inaczej. W reszcie pokoi póki co nic na ścianach nie wychodzi. Wiem , że potępiacie takie metody ale to co zmyłem nie wychodzi więc też zobaczymy co i jak.


    Ale jestem generalnie gotowy na najtrudniejszą walkę czyli w razie co zerwanie płyt.
  3. Daruje sobie dalej tą konwersacje , gdyż jak widać nie ma najmniejszego sensu . Szkoda tylko , że niektóre osoby w ogóle nie czytają tego co ja piszę albo czytają do połowy i stąd takie a nie inne wnioski. Użytkownik " MTW Orle " napisał , że wygłaszam mądrości tutaj. Mógłbyś mi pokazać gdzie je wygłaszam i gdzie napisałem , że Ty lub inni nie mają racji ? Pisze wyraźnie od kilku postów wyżej , że rozumiem i zdaję sobie 100% sprawę , że wentylacja to podstawa i nie można jej nie posiadać a chwile później czytam , że wentylacja nic dla mnie nie znaczy - masakra.


    Ciekawe czy Ty w życiu żadnego błędu nie popełniłeś , że aż tak pouczasz innych ? Nie zdarzyło Ci się popełnić żadnego błędu ? To , że my popełniliśmy bo myśleliśmy , że będzie dobrze nie znaczy , że jesteśmy jacyś inni i daruj sobie takie teksty.


    " to napisz testament ,mowę pogrzebową i zarezerwuj termin u grabarza , a rzutem na taśmę i salę na stypę zarezerwuj też wyjdzie parę- naście tys. ale jako wydatek ostateczny.
    oszczędzać też trzeba umieć bo można przepłacić i to grubo przepłacić "

    Komentować tego nie będę. Może jesteś starszy ode mnie ale takie teksty daruj sobie bo na nikim wrażenia nie robią.


    Nie ma sensu dyskutować. Dziękuje za pomoc .
  4. Sorki ale masz problemy z dokładnym czytaniem ? Przecież wiem , że wentylacja to podstawa tak jak mi to pisaliście i wentylacja będzie zakładana już niedługo a Ty mi piszesz , że bym tylko malował pozostając głuchym na nasze rady. Ręce opadają.


    Piszesz , że skupiam cała uwagę na zamalowaniu. Ale po co ja mam zrywać płyty skoro to ... może już nie wyjdzie czy rozumiesz to ? Jak mam Ci udowodnić , że w ogóle grzybem nie śmierdzi w pokojach tylko w tym jednym gdzie jest gorzej. Mam Ci adres podać ? Pewnie napiszesz , że węch człowieka przyzwyczaja się i po prostu już tego nie czujecie. Ok masz racje bo sam pracuje w dość szkodliwych warunkach i ja tego smrodu nie czuje a inni tak. Ale jak przyjeżdża do mnie rodzina to też mówi , że nie czuć tego a śmierdzi tylko w jednym pokoju tam gdzie jest gorzej ( drzwi zamknięte i nikt tam nie przebywa ).


    Piszesz :

    " Podchodzisz do problemu jak do naprawy pordzewiałego samochodu przez polerowanie lakieru.
    W słońcu się świeci, ale pod lakierem dalej gnije.
    Tyle że auto można? odpicować i sprzedać, a Ty zdaje się robisz dla siebie i rodziny.
    Zastanów się... i nie rób tego od kupra strony! "


    Ale po co ja mam na litość boską zrywać płyty w miejscu gdzie przez 3- 4 tygodnie nic nie wyszło ! zero plam...a dodam , że to nie jest zamalowane. CZemu jak zerwałem kawałek płyty w łazience tam gdzie mówicie , że takiego syfu jeszcze na oczy nie widzieliście to grzyba nie ma na tynku ! ? Akurat łazienkę zerwę całą bo to mały koszt bo w większości są to kafelki ale w życiu nie będę zrywać płyt póki co tam gdzie nic nie wychodzi. Wolę wydać 200zł na farbę czy ile tam i raz spróbować odmalować i przekonać się czy z wentylacja + ociepleniem to dalej wyjdzie. Jeśli wyjdzie to w tedy mam czarno na białym , że trzeba zrywać płyty rozumiesz ? i nie mów , że jest to złe rozwiązanie ....


    Po co wydawać kilka tysięcy skoro można pierw spróbować wydać sporo mniej .....boże....
  5. Dzień dobry icon_smile.gif nie było mnie jak widać sporo czasu i chciałem Wam o czymś napisać. Rozumiem , że takie akcje potępiacie i macie zakodowane w głowach , że to złe itp itp...jestem tego świadom , że dla Was jedyne rozwiązanie to kucie tynków. No ale przejdźmy do sedna sprawy.

    Dzień po moim ostatnim poście u mojego taty był znajomy. Facet z 50 lat bardzo długo pracuje w budowlance ( wykończenia wnętrz ) . Wiadome , że dla Was to będzie :scratching: nie fachowiec i zwykły ogórek ale on będąc w pomieszczeniach tych dwóch co grzyba praktycznie w ogóle nie ma ( są takie plamy wilgotne ) powiedział , żeby spróbować to zmyć takim specjalnym środkiem ( nie pamiętam nazwy ) . Na drugi dzień po jego wizycie zmyliśmy te jakby tłuste plamy + te kółeczka grzyba w tych miejscach no i ku zdziwieniu mojemu do dziś nic nie wyszło ( nie malowaliśmy ścian ) . Farby się nie wytarły bo pisało na nich , że można je myć delikatnie. Te plamy wilgoci zeszły bez problemu i np. mój pokój na dzień obecny wygląda super. Jakby nowo malowany. Oczywiście porobię zdjęcia później dokładne , żeby nie było , że ściemniam hehe. Salon też wygląda super do dziś nic nie wyszło.

    Gorzej jest z łazienką bo widzieliście jakie tam są " czarnawe " ściany. Generalnie grzyb jest i ja nie mówię , że go nie ma ale ku zdziwieniu zerwaliśmy jeden kawałek płyty w łazience w miejscu gdzie mocno czarnawa ściana i o dziwo albo my się nie znamy albo tynk czysty . Tzn nie ma tam grzyba. Tak jakby to tylko w płycie było i wyparowało na wierzch. Oczywiście też zrobię zdjęcia bo powiecie , że jakiś idiota ze mnie icon_smile.gif


    Byłem też u sąsiada mojego kolegi który miał problem z grzybem . Budynek tak samo stary jak nasz. I proszę nie piszcie mi , że zmyślam bo widziałem jak wyglądało dawniej mieszkanie tego kolegi a jak teraz wygląda. Oni mieli grzyba a po ociepleniu budynku ( również nie był ocieplony ) + założeniu wentylacji do kuchni i łazienki problem grzyba znikł. Są 6 lat po remoncie i te kurestwo nie wychodzi chociaż nie kuli tynków. Tzn zmyli tylko go + starli ale nie kuli tynków tylko po tym procesie założyli normalnie płyty gipsowe i do dziś spokój.


    Wiem , że w to też nikt nie uwierzy i powie , że się pocieszam ale fakt faktem , że jeśli w salonie to nie wychodzi + moim pokoju to znaczy , że może nie ma tego pod spodem już. Generalnie tak jak mówiłem plan jest taki wakacje ocieplenie całego budynku + wymycie tego gówna tym środkiem + zabezpieczenie innym środkiem + malowanie. No i zaczekamy zobaczymy co się będzie działa. Farba nie wyjdzie tyle co kucie tynków więc warto spróbować. Jeśli chodzi o zapach to śmierdzi o dziwo tylko w małym pokoiku i to czuć. W łazience i innych pomieszczeniach nie.

    Później wstawię foty miejsc gdzie już tego nie ma.
  6. Sprawa wentylacji jest dla mnie jasna po tych Waszych odpowiedziach jestem bardziej świadomy tego , że to konieczność i tego się trzymamy. A jeśli chodzi o wentylacje to jaka jest najlepsza ?okna teraz już będą cały czas rozszczelnione a w dzień gdy ciepło uchylone.



    Pierw zrobimy łazienkę tzn skujemy tynki , oderwiemy płyty bo to najtańszy koszt - jest mała. A reszta niestety na następny sezon.



  7. Mamy żal do siebie jak i do tego "fachowca " , że nie powiedział co i jak najlepiej zrobić tylko dał płyty umył grzybobójczym środkiem i heja...a już w tedy mogło się tynki kuć a w tedy było tego grzyba naprawdę bardzo mało . Do siebie zaś mamy żal , że nie poczytałem na ten temat nie pytaliśmy o jakieś rady itp...no ale cóż człowiek uczy się na błędach które teraz będą srogo kosztować.


    Rozmawiałem z sąsiadką z dołu i jej świętej pamięci mąż ( budowlaniec ) xxx lat temu kuł tynki a nawet wyrzucił jakąś supremę z nich i oni problemu grzyba nie mają . Widać kucie tynków to nie unikniona sprawa.

    Na chwilę obecną musimy ocieplać budynek. Tak uzgodniliśmy z sąsiadami pod nami i już wszystko zaklepane a kolega materiał załatwia już ( pracuje przy tym to i taniej będzie ) .


    Z tego co czytam tutaj i co kolega wyżej piszę to dopiero po ociepleniu grzyb zaatakuje jeszcze bardziej bo będzie wychodzić do środka.... Szczerze to ręce opadają naprawdę...

    No dobrze to jeszcze ostatnie pytanko i nie męczę już Was. Odnośnie tego kucia tynków. Weźmy pod uwagę łazienkę gdzie do połowy są kafelki a góra płyty gipsowe. Jak oderwę płyty i skuje grzyba to skąd wiedzieć czy on czasem jeszcze pod kafelkami nie siedzi ? masakra : (


    ps :

    http://zagrzybienie.pl/

    naciągacze ? : ) strata kasy ?
  8. Te ściany były myte anty grzybem kupionym w sklepie a nie octem .


    Zdaje sobie z tego sprawę i czytałem już na internecie , że grzyb jest szkodliwy dla zdrowia i trzeba coś z tym zrobić. Jako , że niestety stać nas na razie jedynie na wykonanie ocieplenia budynku w te wakacje + zrobienie porządnej wentylacji sprawa kucia ścian odłożona jest na następny sezon.

    Lecz do tego czasu chciałbym jakoś to " zmyć " jakimś specjalnym środkiem + zamalować , żeby to ładniej wyglądało a dwa , żeby to gówno było schowane choćby przez kilka miesięcy. Nie wiem czy się uda czy nie ale na chwilę obecną to jedyna możliwość.

    Ogólnie dziękuje za wszystkie rady icon_smile.gif
  9. Widzę , że nie ma sensu dyskutować na tym forum dalej . Zamiast pomocy to są tylko teksty typu " jaki to syf w domu " " jakie to błędy zrobiłeś " " to i tamto " .

    jeśli nie chcesz pomóc nie pomagaj.

    A to , że pisałem , że przed założeniem płyt grzybu nie było a teraz , że przed płytami smarowany grzyb był preperatem to nie było go tyle co teraz jest. Było go bardzo bardzo mało i tak zapobiegawczko miało być . Ja się na tym nie znam ani rodzina. Robił nam to znajomy. Fakt ładnie wyremontował za mniejsze pieniądze ale widocznie coś źle zostało zrobione . Lub mogło być pierw wykonane ocieplenie + wentylacja a dopiero później remont.
  10. Ok rozumiem , że sprawa nie wygląda ciekawie a więc trzeba się za to na razie prowizorycznie zabrać , żeby to wyglądało przed ociepleniem budynku a po dopiero niestety na drugie wakacje zacząć brać się za to od strony kucia ścian.

    Póki co doradźcie mi jak doraźnie pozbyć się tego ? Chciałbym kupić farbę i wymalować te pomieszczenia ale może czymś to zmyć pierw ? polecicie coś ? zmyć a dopiero później wymalować, żeby to dziadostwo chociaż z kilka miesięcy nie wychodziło .

    Tata mówi , że grzyba wcześniej nie było a jak był to taki , że np. w rogu troszeczkę . Mówi i jest w 100% przekonany , że dopiero po otynkowaniu budynku + założeniu płyt gipsowych to dziadostwo zaczęło aż tak wychodzić. Np. W łazience nigdy tak czarno nie było . Tam w ogóle grzyba nie było.


    No i dlaczego grzyba w ogóle nie ma na klatce schodowej i piwnicy ? piwnica i klatka schodowa nie jest w ogóle ogrzewana a grzyba nic..... piwnica to cały czas zimno.
  11. Witam icon_smile.gif postanowiłem , że jeszcze raz szczegółowo napiszę co nieco. Jeśli chodzi o nazwę tematu " ogromny problem " to może faktycznie trochę przesadzam bo grzyba nie ma wszędzie na całych ścianach... Niżej opiszę gdzie i jak grzyb występuje i załączę zdjęcia najgorszych miejsc oraz opiszę co było robione z budynkiem jakimi metodami i co ma być robione.


    Co było zrobione :

    Nowy dach , rynny, okna
    Jeśli chodzi o ocieplenie budynku to na razie ocieplona jest tylko tylna ściana ( bez okien ) + budynek został w całości otynkowany tynkiem porą zimową i problem zaognił się po nałożeniu tego tynku mokrego w zimę. Wiele fachowców mówi , że poszło to w mur i teraz od środka wychodzi - paruję. Izolacja też została zrobiona .


    Co ma być zrobione :

    Wentylacja kuchni i łazienki + w wakacje ocieplenie całego budynku + tynk akrylowy.


    Opis występującego grzyba :


    1.) Salon - tu grzyb występuje tylko na ścianie gdzie został nałożony tynk zimą . Nie jest to grzyb taki zielony tylko jakmy mokre plamy .

    2.) Mój pokój - tutaj grzyba nie ma w ogóle praktycznie. Jest tylko w jednym miejscu w rogu ściany + koło parapetu . Reszta czysta.


    3.) Łazienka - tutaj najgorzej ale to jak mówicie pewnie sprawa braku wentylacji . Grzyb jest na suficie , ścianach od strony okien. Jest najgorzej

    4.) Mniejszy pokój - tutaj tez nie jest ciekawie . grzyb jest na ścianie + koło okna - parapetu +

    5.) Kuchnia - tutaj o dziwo zero grzyba pomimo gotowania itp.... ( jest jedna kratka wentylacyjna do komina ) być może daltego lepiej ?

    6.) Toaleta , klatka schodowa + mroczna piwnica. Tutaj nie ma grzyba w ogóle choćby w 1%..... i bardzo ciekawi mnie to dlaczego ? skoro te pomieszczenia są niedogrzewane itp...


    Zdjęcia najgorszych miejsc w domu :


    łazienka :

    http://images63.fotosik.pl/819/867614c4839300abgen.jpg


    róg parapetu w jednym pokoju :

    http://images62.fotosik.pl/820/e7cc6c46a8a6fd20gen.jpg

    mały pokój :

    http://images65.fotosik.pl/820/883ce6865cd464e5gen.jpg

    Mokre plamy w salonie :

    http://images64.fotosik.pl/821/edae04801f6d977bgen.jpg

    http://images63.fotosik.pl/819/1e94529352b333efgen.jpg

    http://images61.fotosik.pl/818/b6ffb9fa01cf80eegen.jpg

    http://images62.fotosik.pl/820/e39eb02dcf917b8bgen.jpg

    http://images63.fotosik.pl/819/3428bb1de0da640egen.jpg



    znajomy mówił , że po ociepleniu + wentylacja + wygrzanie mieszkania grzyb odparuje i nie będzie problemem icon_smile.gif
  12. Mamy też strych na którym na górze leży piasek ... piasek taki żwir ... nie wiem co on tam robi ale tata mówi , że to od czasów wojny i , że już tam był jak się wprowadzili. Normalnie żwir.... prawie na całej powierzchni. To może przyczyniać się do grzyba ? I po co on tam mógł być ?


    Dach mam zrobiony nowy ( jeszcze adem wymieniał + papa ) . Rynny nowe.


    Generalnie najgorzej jest w łazience bo tam ściany są czarnawe. O dziwo w kuchni grzyba w ogóle nie ma....dziwna sprawa. Reszta pomieszczeń nie ma tragedii. Może przesadzałem trochę. Grzyb jest na bieżąco ścierany ( myty ) tak więc myślę , że farba by spokojnie pokryła ( grubsza warstwa ) . CZyli warto wymalować może chociaż na jakiś czas będzie spokój .


    Pamiętam jak tynkowali mi budynek była to pora kiedy na dworzu było zimno i ten tynk mógł dobrze nie wyschnąć ? znajomy mówi , że to przez to też może być. A jak wiadome kiedyś budynek nie był nasz wykupiony i kiedy tylko ADEM chciał coś robić to człowiek od razu się godził...a oni szybko szybko....
  13. " ten, ktory juz jest, bedzie tak dlugo, dopoki nie wyremontujesz (zerwiesz plyty, polozysz nowy tynk) "

    w sensie , że trzeba tynki skuć tak ? masakra :/ A gdzieś na stronkę trafiłem , że za pomocą urządzeń jakoś grzyb wyciągają z ścian . Ściema czy prawda lecz mega drogo ?


    Tata coś mówił , że wentylacja taka z silniczkiem chyba lub taka na zasadzie otwórz/zamknij icon_smile.gif

    A jak teraz pomaluje sobie ściany ( koszt farby nie duży ) to za ile ten grzyb wyjdzie ? za ile przez farbę przebije się ? wytrzyma z pół roku chociaz ? : )
  14. Cytat

    No - to mamy winowajcę.

    Brak wentylacji to powód i przyczyna wszystkiego.

    W łazience, kuchni i WC (jeśli jest osobno) mają (MUSZĄ) być wywiewy powietrza - kratki wentylacyjne.

    W pozostałych pomieszczeniach MUSZĄ być nawiewy - nawietrzniki lub rozszczelnione okna.




    1.) No wentylacja będzie założona w wakacje dopiero. Teraz już i tak wiele to nie zmieni. To duży koszt ? wentylacja do łazienki i kuchni ?

    2.) Teraz każde okna mają opcje " odszczelnienia " lecz niestety u mnie nie są cały czas odszczelnione bo budynek tak szybko traci temperaturę z powodu braku ocieplenia , że nie wyrobiłbym z opłatami za gaz. np. u Wujka w bloku ma cały czas praktycznie zakręcone kaloryfery a jeszcze za gorąco bo on właśnie ma cały blok ocieplony 15 stką + wiadome od sąsiadów grzeje.

    Ja nie mogę mieć cały czas odszczelnionych okień w pomieszczeniach. Wietrzymy godzinie dziennie przy uchylonych.

  15. Jestem nowy na forum , także witam Wszystkich serdecznie icon_smile.gif

    Otóż mieszkam w starym budynku powojennym. Budynek przez cały swój okres stał bez ocieplenia oraz bez izolacji fundamentu tam na dole oraz miał zwykłe drewniane okna. Jako , że budynek podlegał pod ( nie wiem jak to się piszę " adem " to wstawili nam nowe okna " plastyk " . Ocieplili niestety tylko tylną ścianę tą największą gdzie nie ma w ogóle okien i kiedyś stał drugi dołączony dom. Ocieplić musieli bo ta ściana była cieńsza od tych normalnych . Resztę ściań nie ocieplili tylko otyknowali i budynek nabrał ładnego wyglądu. W ścianach w środku jest " suprema " . No dobra przejdźmy do sedna problemu. Mieszkanie zostało przez nas wykupione i 2 lata temu wyremontowaliśmy w środku i wydaliśmy sporo kasy na to wszystko. Tam gdzie wcześniej był grzyb nie były zbijane tynki tylko grzyb był smarowany przez tydzień preperatem " antygrzyb " i ścierany. Po tym czasie już zostały założone płyty zielone antygrzybowe sporo droższe od tych zwykłych. Płyty te zostały założone wszędzie . Jak wiadome później malowanie , panele podłogowe , wykończenie ładnie wnętrza itp...mieszkanie wyglądało super jak nowe grzyba nie było...lecz teraz zaczął się dramat.... Grzyb przebił się przez płyty i okropnie atakuję....łazienka jak była bialutka tak teraz całe ściany w grzybie. 2 pozostałe pokoje to samo w grzybie i to bardzo duża powierzchnia ścian + na ścianach wychodzą takie tłuste plamy jakby wilgoć z muru. Smród jest okropny którego nie było. Myśleliśmy , że jak wstawimy płyty antygrzyb zielone to nie przejdzie a jednak.

    Znajomy mówi , że zrobiliśmy błąd bo powinniśmy pierw ocieplić budynek i dopiero po tym robić remont bo mówi , że w tedy ściany by wyrzuciły z środka całą wilgoć do wnętrza domu i później grzyba by już nie było. Niestety wyremontowaliśmy i on cały czas wychodzi.


    Ocieplać cały budynek mamy w te wakacje stryopianem min. 15cm. Jakieś rady ? czy da się tego pozbyć bez wielkich wkładów finansowych czy lepiej zamalować i sprzedać mieszkanie bo nie ma na to rady ? proszę o porady fachowców...Z góry dziękuje.
×
×
  • Utwórz nowe...