No tak, zdaję sobie z tego sprawę, ale nie bardzo widzę inne rozwiązanie. Pobieranie powietrza z łazienki tak jak pisałem, raczej odpada, raz, że to małą łazienka, dwa, że byłoby tam strasznie zimno (uwzględniając wymagany wlot powietrza), trzeba także częściej wietrzyć. I tu się koło zamyka, bo kocioł będzie musiał więcej mocniej grzać, a więc ssać więcej powoetrza. Do tego to jednak dużo mniej bezpieczne. Nie napisałem też chyba sprawy naważniejszej - wielkości mieszkania - ok. 54 m2. "Wiesz to rozwiązanie które proponujesz nie do końca może być właściwe. Oczywiście kocioł dostanie powietrze tylko jak wspomniał przedmówca z Vissmana dla określonej długości przewodu spalinowego stosuje się odpowiednie przesłony tak aby zapewnić optymalną ilość powietrza do spalania. Przy Twoim rozwiązaniu w żaden sposób no może metodą prób i błędów za pomocą analizatora spalin nie da się dokładnie wyregulować parametrów spalania. W ostatecznym rozrachunku może to Cię uderzyć po kieszeni / zwiększone zużycie gazu /." Ile może być orientacyjnie "przepału" w związku z tym? Może można w przybliżeniu oszacować jakie ew. kryzy byłyby odpowiednie? Otwór byłby powiedzmy jakieś 6m ponad kotłem, plus 3 kolana czyli jakieś 7,5 - 8m. A może nie robić od razu "okienka" tylko nawiercić kilka otworów, tak, żeby "imitowały" kryzę?