Skocz do zawartości

MarcinNNI

Uczestnik
  • Posty

    97
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez MarcinNNI

  1. Witam . Tak jak pisałem wcześniej w sobotę odbyło się spotkanie z moją sąsiadką i jej dwoma synami. Po kilku minutach rozmowy obu panów doszło do wniosku , że obecność ich mamy tylko zaognia sytuację i nie daję możliwości prowadzenia rozmów. I tak zostaliśmy we trzech , po przedstawieniu i wysłuchaniu racji obu stron . Postanowiliśmy , że granica będzie przebiegała między dwoma słupkami granicznymi , udało się nam znaleźć 2 . I tak to się zakończyło .
  2. Sprawa robi się coraz ciekawsza byłem w gminie i dowiedziałem się , że właścicielem owej łąki z , którą ja graniczę nie jest sąsiadka a jej były mąż . Są po rozwodzie a stary ma chorobę psychiczną sam do siebie gada udaje rozmowy przez telefon i takie tam.
  3. Dziękuję za zainteresowanie się moim postem.
    Pismo wysłałem z prośbą o usunięcie szopy a raczej tego co zostało po niej , w ciągu 14 dni od odebrania listu. Sąsiadka wysłała swoje pismo stwierdzając że usunie tylko to co jest na mojej posesji a że w jej mniemaniu moja posesja kończy się na ścianie mojego budynku gospodarczego . Więc nie ma co do usuniecia.
    Rozważam dwa rozwiązania tego problemu :
    1. Wzywam geodetę dokonuję wznowienia granic i grodzę po faktycznej granicy.
    2. To co ma wydać dla geodety przeznaczam na nowe ogrodzenie i stawiam je w granicach starego ogrodzenia, w ten sposób zaoszczędzić mogę sobie nerwów i metrów bo przy pierwszym rozwiązaniu muszę dać 55m ogrodzenia . A przy tym drugim grodzę jedynie do budynków gospodarczych gdzie część idzie niby po ścianie to zostaje mi do ogrodzenia ok 35m.
  4. Witam szanownych forumowiczów icon_biggrin.gif
    Zjawiam się tu z takim o to problemem , cztery lata temu dokonaliśmy z żoną zakupu starego małego domku wraz z małą działką na , której ów domek stoi. Na samym początku popełniliśmy duży błąd , nie domagaliśmy się od poprzedniego właściciela wznowienia granic działki. Przez cztery lata nic się nie działo aż do dziś . Ok 55m naszej posesji graniczy z łąką sąsiadki , owa właścicielka tej łąki dawno temu postawiła drewnianą szopę na granicy teraz już naszych działek.Szopa była usytuowana na przeciw moich zabudowań gospodarczych czyli mówiąc najprościej plecami oba obiekty były zwrócone do siebie a odległość ich między sobą nie była większa niż 1m. Ale była ta odległość na dzień dzisiejszy owa szopa się zawaliła odległość między budynkami praktycznie przestała istnieć . I tu pojawia się problem ponieważ podczas pracy remontowych wymieniano u mnie kanalizację podczas tych prac było trzeba usunąć stare ogrodzenie ( stara dziurawa siatka) po wymianie kanalizacji postanowiłem zrobić nowe ogrodzenie . Pozostał fragment starego więc wiedziałem od kąt mam zacząć , ku memu zdziwieniu odkryłem , że słupek graniczny znajduje się ok 1m (70cm) za starym moim ogrodzeniem na łące sąsiadki . Udałem się do gminy prosząc w wgląd do mapy działki , z której wynika , że faktycznie sąsiadka jest wgrodzona w moją działkę i owa zawalona szopa a dokładniej ok 1m leży na moim gruncie. Chcąc teraz zrobić nowe ogrodzenie poinformowałem sąsiadkę , że dokonam tego od słupka granicznego i proszą o usuniecie części zawalonej szopy żeby móc je wykonać . Sąsiadka nie uznaje słupka granicznego jako granicy działki a stare ogrodzenie poprzedniego właściciela co za tym idzie nie che usunąć zawaliska po szopie bo w jej mniemaniu lezy w granicach jej gruntu.
    Powiem tylko jeszcze , że jest to kierowniczka miejscowego GOPS-u więc ma za sobą urzędników gminy. Co mogę zrobić by ogrodzenie szło po prawnej granicy ?
  5. Cytat

    A czemu nie pięć lat?
    Kto Ci takich głupot nagadał? A jeżeli już ktoś tak doradził to napisz czym to uzasadnił.
    Malować można gdy tynki dobrze wyschną. Ważniejsze jest przygotowanie podłoża niż czas dwu letnia kwarantanna.


    Dzięki za szybka odpowiedź icon_biggrin.gif Argumenty padały takie , że góra domu jest nowa więc to bedzie pracowało mogą wychodzić pekniecia ale dom w nowej formie stoi już dobre 2 lata. A remont w środku ruszył w sierpniu tego roku więc moim zdaniem co miało siadac to już przez te dwa lata popracowało . Tynki już schnął dostawiłem małą kozę która dogrzewa troche pomieszczenie a jak tylko klej dobrze płytki związe to bedzie ogrzewanie podłogowe uruchomione.
    Czyli można malować pod kolor pamiętając o dobry przygotowaniu.
  6. icon_biggrin.gif Witam icon_smile.gif Remont mojego domu dobiega powoli do końca i niebawem przyjdzie czas na malowanie ścian. I tu pojawia się pytanie czy malować ściany od razu pod kolor czy poczekać z rok z tym zamiarem , usłyszałem dziś , że lepiej jest poczekać rok lub dwa z malowaniem
  7. Witam Panowie icon_biggrin.gif
    Zjawiam się z kolejnym zapytaniem . Parter domu to stare budownictwo z czerwonej cegły pamiętające koniec wojny a może i więcej, mur jest gruby i ma dylatację w środku podobno tak kiedyś starano zapobiegać nadmiernej utracie ciepła ale moge się mylić icon_razz.gif Dom jest ocieplony styropianem gr.10 cm. Poddasze zostało podniesione o 3 pustaki + wieniec dach chwilowo pokryty papą. I mam pytanie na parterze mury są bardzo nierówne różnice są naprawde duże i położenie tynku naprawdę jest nie lada wyzwaniem. Majster , który wykonuje remont podpowiedział mi by darować sobie tynkowanie ścian i zabudować je płytami karton-gips. Na parterze w głównym pomieszczeniu jedne okno posiada nawiew a w każdym pomieszczeniu są zamontowane kratki wywiewne . Zastanawiam się czy unikne wilgoci ? Zapomniałem dodać że na parterze w każdym pomieszczeniu jest ogrzewanie podłogowe pod którym jest 10 cm styropianu i ok 20cm podsypki bo domek ma podłoge na gruncie nie posiada podpiwniczenia.
×
×
  • Utwórz nowe...