Trudu i zachodu dużo przy takiej szafie. Ale ile na koniec satysfakcji i podziwu w oczach żony, warto było trochę pomęczyć się. Zacząłem od podstawowych materiałów.W pobliskim tartaku kupiłem kantówki. Następnie przyszedł czas na narzędzia. Dodatkowy to kaszt, niestety moje okazały się słabe. Końcówki szybko deformowały się,ściski nie trzymały. Poszperałem trochę w necie i na www.hoegert.com/pl znalazłem to co potrzeba, począwszy od wkrętaków , końcówek, narzędzi pomiarowych itp . Poszło jak po maśle. Przycinane , skręcanie , ściskanie. Jestem już" prawie" fachowcem w tym kierunku dlatego przymierzam się do zabudowy wnęki w salonie.