Ale dlaczego te 50 tyś kredytu traktujesz jako koszt? Musimy je oddać do banku, ale to są przecież pieniądze, które od banku dostaliśmy.. Branie takiego minimalnego kredytu (zakładając, że jesteśmy w stanie resztę sfinansować gotówką) ma dodatkowo dwie wady: - każdy kredyt na budowę domu, niezależnie od kwoty wymaga sporo papierologii, zwłaszcza jeżeli nasze źródło dochodów to nie jest umowa na czas nieokreślony - pamiętajcie, że od tej dotacji płaci się podatek dochodowy, co dodatkowo zmniejsza realną kwotę, która trafia do kieszeni. Czyli optymalna sytuacja to moim zdaniem taka, gdzie i tak inwestor planuje kredyt na budowę domu - warto wtedy wziąć ten kredyt w banku, gdzie są dopłaty. Wtedy jedyny dodatkowy koszt to weryfikacja energooszczędności domu.