Pomysł w sumie ciekawy, aczkolwiek szału też nie ma. Trudno powiedzieć, czy uda się uzyskać oszczędność rzędu 60%, ale rozważyć nie zaszkodzi. Wychodzę jednak z założenia, że już lepiej przystosować ogrzewanie do tańszych paliw, typu groszek czy pellet (w przypadku osób grzejących np. olejem), i można spokojnie uzyskać oszczędność rzędu circa 50%. Przy czym koszty inwestycji, np. we wspomniany pellet, będą niższe.