Moje doświadczenie jest zupełnie przeciwne. Warto 10 razy pomyśleć i raz zrobić niż na odwrót. Taka jest idea projektowania. Kto oszczędza na projekcie zapłaci na etapie zarówno wykonawstwa jak i użytkowania domu wielokrotnie więcej. Projekt spełnia różne funkcje. Zasadniczo ma zapewnić szybki i bezbolesny proces robót i usunąć wszelkie przeszkody formalne, prawne i techniczne w ich realizacji. Ile one mogą kosztować? Często wieloletnie oszczędności. Jeżeli już chcemy oszczędzać, zróbmy to profesjonalnie, obliczając koszt inwestycji w jej cyklu trwałości technicznej lub zamierzonym okresie użytkowania conajmniej. Oszczędzanie na projekcie może się wydawać atrakcyjne temu, kto buduje na sprzedaż, ponieważ nie musi potem mieszkać w tym domu. Jeśli jednak możemy określić ile ma nas kosztować cała inwestycja, to warto mieć choć przybliżoną wizję tego na co wydajemy pieniądze. Na komfort? Na tanie utrzymanie domu? Na luksus? Na prestiż? Na szybką realizację? W każdym przypadku inaczej będzie wyglądało finansowanie, i to właśnie określa projekt, nawet jeśli inwestor nie zdaje sobie z tego sprawy. Można powiedzieć, że dla indywidualnego inwestora budującego dom wybór projektu to podpisanie umowy z samym sobą co do dalszych losów inwestycji oraz swojego życia. Zakładam, że to ma być dom, w którym inwestor chce spędzić część swojego życia i znaczną część swoich pieniędzy. Warto pamiętać, że zamówienie projektu np. bez instalacji może powodować trudności w optymalizacji zużycia energii. Rachunek za projekt płaci się raz--rachunki za energię do końca życia.