Człowiek nie może być niczego pewien. Otóż nigdy nie wierzyłem w różdżkarzy, którzy kojarzyli mi się z moim wiecznie nawalonym wujkiem chodzącym po wsi z patykiem i "szukającym" wody. Ale 12 lat temu ojciec budował nowy dom i pojechał po kobietę, jakąś dalszą znajomą, znaną we wsi ze wskazywania źródeł wody. babka przyjechała z medalikiem i różańcem (dodam, że mi się to nie spodobało, bo nie jestem wierzący), babka chodziła po polu i tymi medalikami kręciła. Wskazała miejsce powiedziała jak głęboko trza kopać i woda była dokładnie tak, jak powiedziała i - mimo wielkiej suszy w okolicy ojciec zawsze ma wodę. Aha, babka za to nic nie bierze, wiadomo ludzie sami jej coś przynoszą - jajka, kurę, co kto ma. No i dodam jeszcze, że na naszych terenach tzw. fachowcy niejednokrotnie mają problem (Beskidy). Przyjeżdżają z mapami, urządzeniami, kasują kupę kasy a potem ludzie ich przeklinają, bo woda znika, albo jest jej niewiele, albo trzeba strasznie daleko kopać. Tak więc, nie powiem, że wierzę w UFO i takie tam, ale być może są ludzie, którzy bardziej są wyczuleni, np. znam takich, co mówią, że pojutrze będzie gwałtowna zmiana pogody bo ich w kościach łupie i faktycznie zmiana jest, albo tacy, co nie mogą spać przy pełni.