Skocz do zawartości

mazairn

Uczestnik
  • Posty

    23
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mazairn

  1. Energetyki jądrowej jestem zwolennikiem - działanie elektrowni i proces konstrukcyjny jej komponentów produkuje znacznie mniej zanieczyszczeń niż fabryki baterii fotowoltaicznych lub komponentów do elektrowni wiatrowych. Jak dotąd cała Twoja argumentacja na temat LED opiera się na tym, że Twoim zdaniem jestem głupi. Masz jeszcze coś do powiedzenia, czy zamierzasz ograniczyć się do wycieczek osobistych? Zgadza się, wszystko odpowiada jak umie - co znaczy, że niekoniecznie tak samo, a to z kolei oznacza, że jego wpływ na nas niekoniecznie jest taki sam. Tak jak mówię, jeżeli uważasz, że LED są w 100% bezpieczne i absolutnie nieszkodliwe, to choć nie potrafisz tego uzasadnić już o tym wiemy. Ja twierdzę, że warto na ten temat więcej poczytać, bo może to być istotne. Podałem przykładowe źródła i przyczyny, dla których tak myślę. Jeśli masz zamiar kontynuować wycieczki osobiste pod moim adresem to sobie daj spokój - kogo Ty miałeś przekonać, już przekonałeś, pozostali niech sami wyrobią sobie opinię. Jeśli ktoś ma MERYTORYCZNY argument na temat nieszkodliwości LED (badania naukowe, artykuł, konkretną wiedzę) niech się podzieli. Jeśli ktoś zamierza nadal udowadniać, że LED są bezpieczne tylko dlatego, że ja jestem "gupi" tak jak to czyni kolega powyżej, niech zrezygnuje, w trollowaniu raczej Adama nie pokona. I nawet napisałem o tym, że ich nie dotyczą, skupiłem się na zasadzie działania LED. Kolega wytyka mi nieznajomość artykułów, których sam nie czytał. Jak już napisałem wyżej - jak ktoś ma informacje o nieszkodliwości LED - chętnie poczytam. Jak czymiś jedynym argumentem jest moja osoba, to w tym temacie powiedziano już dosyć. Jak nikt nie ma nic merytorycznego do dodania, wróćcie sobie do dyskusji o designie, a jak kogoś zainteresowałem tematem, to dobrze.
  2. Aha, zatem Twoim zdaniem choroba cywilizacyjna jaką jest krótkowzroczność spowodowana jest... czym? Czas spędzony przed telewizorem i monitorem nie ma na to żadnego wpływu? Nadal robisz dużo hałasu, a za nic nie można od Ciebie wydobyć merytorycznego argumentu. Uszkodzenia wywołane patrzeniem na słońce są mi znane i owszem, jest to naturalne źródło światła, ale dlaczego tak się upierasz, by w ogóle nie rozmawiać o ewentualnej szkodliwości światła sztucznego? Nie interesuje Cię - nie czytaj. Masz jakieś argumenty - podaj. Bo na razie próbujesz mnie tylko uciszyć, natomiast sam nie masz nic do powiedzenia. Tak naprawdę tego, czy mam rację dowiedzie praktyka. Jak się zaczną ludzie zgłaszać do lekarzy z powodu zainstalowanego oświetlenia to się okaże, że mam rację. Jak nie, to znaczy, że się myliłem. Ale ja wolę o ewentualnych zagrożeniach rozmawiać zanim podejmę decyzję i staram się rozpatrzeć wszystkie za i przeciw. Nikt nie podjął kwestii wpływu LED na zdrowie - ja to zrobiłem. Jak kogoś to interesuje, zapraszam do dyskusji. DYSKUSJI. Bo Ty, Adamie, tylko robisz szum. Masz w statystyce, że pomogłeś ponad 120 razy, więc nie jesteś tu nowicjuszem. Nie rozumiem zatem dlaczego z uporem godnym lepszej sprawy zachowujesz się jak troll. Artykuły są po angielsku, bo akurat takie czytałem, czy są po polsku nie wiem, nie szukałem. Pewnie są. Nie mówię, że to jakaś teoria spiskowa, nic też o Słowianach nie mówiłem, więc mi tego nie wciskaj. Wiem, że LED to trend światowy, ale to nie widzę powodu, żeby akurat aspekt zdrowotny pominąć. To musiało być bardzo pobieżne przejrzenie. Jeżeli informacja nie jest dla Ciebie konkretem to co byś chciał? Ulotkę reklamową? Ładna kolorowa broszurka by Cię uszczęśliwiła? Przykro mi kolego, to nie konkret. Przerwę robię co około 45-60 minut, w zależności od okoliczności. Zieleni mam w pokoju sporo.
  3. A są może na sali jacyś fani Doktora Who? Rezulat użycia:
  4. Mam monitor LCD i telewizor LED, tylko nie siedzę przy nim bez przerwy i robię regularne przerwy, żeby pozwolić oczom odpocząć. Swoje wnioski wypisałem - lampy LED mają swoje zalety, ale mogą na dłuższą metę szkodzić oczom. Od monitora czy telewizora wstaniesz, ale lampy nie wyłączysz na 10 minut tylko po to, żeby odpoczęły. A Ty w ogóle przeczytałeś te artykuły? W temacie czytania ze zrozumieniem to sam powinieneś się jeszcze sporo nauczyć. Gdybyś choć doczytał mój post do końca może byś zauważył, że ostrzegam po prostu przed POTENCJALNYM zagrożeniem. Ale nie, łatwiej wyżywać się na innych i zgrywać twardziela w necie. Po to te artykuły zamieściłem, żeby każdy swoje wnioski wyciągnął i wiedział na czym stoi. Ty otworzyłeś może jeden, bo nawet biorąc pod uwagę czas jaki upłynął między Twoim postem a moim nie miałbyś szans przeczytać nawet połowy, o ile nie jesteś mistrzem Polski w szybkim czytaniu. A czy poza nabijaniem się ze mnie masz choć jeden kontrargument? Link do badań potwierdzający nieszkogliwość LED? Chętnie się zapoznam.
  5. Telewizor analogowy 100Hz działał tak jak mówiłem i zostałem wyśmiany. Po wyświetlane byłe na zmianę dwa obrazy (w zależności od poziomu napięcia), każdy z odświeżaniem 50Hz. Teraz już tak się nie robi, mówiłem o CRT. Co do diodek: nie znam liczb na pamięć, a wymyślać przecież nie będę. Jak kogoś bardziej ciekawi jak działa LED, tu jest więcej szczegółów. Działanie LED Wpływ LED na ludzkie oko jest przedstawiony tutaj: LED a oczy Tu jest zaś kilka artykułów, które wprawdzie nie dotyczą konkretnie oświetlenia domowego, ale wskazują na zagrożenia dotyczące użycia LED w ogólności. O sztucznym oświetleniu LED a bezpieczeństwo dla oczu Możliwości uszkodzenia oczu LED Czy LED są bezpieczne? Zagrożenia powodowane niebieskimi diodami Tu jest też inny artykuł na temat tego, z czego diody się robi: Składniki LED Mam nadzieję, że to zaspokoi Waszą ciekawość. Aha - i jeszcze jedno. Nigdy nie powiedziałem, że LED są złe. Powiedziałem, że na dłuższą metę mogą zaszkodzić oczom. Moda na oświetlanie nimi domów to kwestia ostatnich paru lat. Nikt nie wie, bo nikomu nie przyszło do głowy zbadać, jaki będą mieć wpływ na nasze w oczy w perspektywie dekady lub dwóch. Biorąc jednak pod uwagę właściwości LED, o których pisałem i o których jest w tych artykułach powyżej nie mam ochoty testować tego na samym sobie i tym co wiem, podzieliłem się z Wami. Właściwie nie mam już nic do dodania, wkleiłem tu tak z jedną trzecią swoich źródeł, reszty bądź nie mogę znaleźć, bądź jest to wiedza, którą wyniosłem z wykładów, bądź są to rzeczy, które wyczytałem w książkach, do których obecnie nie mam dostępu. Jak kogoś zaciekawił temat półprzewodników polecam pozycję J. Hennel, Podstawy elektroniki półprzewodnikowej, to stamtąd głównie czerpałem wiedzę do tego miniwykładu o diodach jaki napisałem powyżej. Macie dane, oceńcie sami, czy nadal LED się Wam opłacają, czy nie.
  6. A co teraz nie jest made in china? Chyba tylko artretyzm.
  7. Dobrze, po kolei 100Hz dotyczyło telewizji analogowej odbieranej na telewizorach CRT, w których jedynym źródłem synchronizacji była sieć, Wy mówicie o cyfrowej, gdzie źródłem synchronizacji jest wewnętrzny zegar, i któremu można wpakować nawet więcej. Moja wypowiedź o liczbie diodek nie dotyczyło oświetlenia ale widma. Ja nie neguję, że LEDami można dom oświetlić i będzie jasno i będzie wszystko widać, ale mi chodzi o szerokość widma emitowanego światła. Chcecie mechaniki? Zgoda. LED to dioda elektroluminesencyjna. Podstawowy model diody do dwa przylegające do siebie fragmenty półprzewodnika, z których jeden jest domieszkowany donorami, drugi akceptorami. W temperaturze zera bezwzględnego każdy półprzewodnik jest izolatorem, niezależnie od domieszkowania. Kiedy temperatura rośnie elektrony walencyjne (krążące po zewnętrznych orbitalach) przechodzą na wyższy stan kwantowy i półprzewodnik zaczyna przewodzić, W przypadku półprzewodnika domieszkowanego mamy dwa scenariusze: -donory pierwsze oddają elektrony, przez co w półprzewodniku jest nadmiar ładunków dodatnich mogących przenosić prąd -akceptory "wyłapują" uwalniane z półprzewodnika elektrony, przez co mamy nadmiar ładunków dodatnich. Ładunki dodatnie jako takie płynąć nie mogą, bo dodatnie protony są częścią sieci krystalicznej, ale płynące pod wpływem napięcia elektrony przechodzą od jądra do jądra, co można zamodelować jako ruch ładunków dodatnich, zwanych dziurami. W momencie gdy elektron w wyższym stanie kwantowym spotyka się z dziurą następuje rekombinacja, to znaczy elektron wraca na niższy stan kwantowy emitując przy tym kwant energii, np. w postaci fotonu. Szkopół w tym, że na poziomie kwantowym energia nie może przyjąć dowolnej wartości, ale jeden ze ściśle określonych poziomów dla danego pierwiastka. Stąd zresztą nazwa - mechanika kwantowa. Ponieważ za każdym razem emitowana jest dokładnie taka sama ilosć energii długość fali elektromagnetycznej również jest stała (ponieważ zależność między energią a długością fali jest liniowa), dlatego w idealnym przypadku półprzewodnik powinien emitować idealnie prążkowe widmo. Ze względu na celowe i losowe zaniczyszczenia, a także fakt, że niekiedy elektrony mogą przeskoczyć o dwa lub więcej poziomy energetyczne widmo emitowanego światła jest zawsze nieidealne, ale nadal wąskie. Teraz zgadka - po co dwa różnie domieszkowane półprzewodniki? Odpowiedź: W jednym mamy nadmiar elektronów, w drugim nadmiar dziur. Polaryzując diodę zaporowo "spychamy" elektrony z jednego i dziury z drugiego do środka, by zapewnić sobie duże prawdopodobieństwo rekombinacji. Zanieczyszczając półprzewodnik innymi pierwiastkami można poszerzyć widmo diody, ale bez przesady, bo dioda przestanie działać. Ludzka siatkówka nie jest przystosowana do pracy w takim widmie - nie występuje ono nigdzie w przyrodzie. Dlatego laser (notabene swego czasu najlepsze lasery na świecie były oparte o identyczny proces, zresztą te pointery w kiosku za 5zł są ledwie o parę milionów atomów oddalone od tego, czym chcecie oświetlać mieszkania) jest taki szkodliwy - to nie kwestia mocy, która może wynosić nawet miliwaty, by uszkodzić trwale oko, tylko właśnie widma. Oczywiście LED ma dużo szersze widmo niż laser, ale nadal bardzo wąskie. Poprawiajcie
  8. http://colorsun88.en.made-in-china.com/off...er-Machine.html Tu jest wszystko co znalazłem. Analizując obrazek stwierdzam co następuje: Dwa liczniki pod szybką są wyskalowane w celsjuszach, zatem pewnie jeden oznacza temperaturę docelową, a drugi obecną. Wajcha ewidentnie służy do uwalniania i zamykania kubka. Przyciski po pewnie "włącz/wyłacz urządzenie" i "włącz/wyłącz grzanie", żeby można było zbadać temperaturę kubka bez grzania go. Do czego służy ostatni licznik nie wiem. Tyle przynajmniej podpowiada mi inżynierska intuicja.
  9. Z tymi TV 100Hz to była trochę lipa, bo to było tak naprawdę 2x50 Hz ułożone poziomo na zmianę. A co do oświetlania to pewnie, że LEDy mają sporo zalet, zwłaszcza w latarkach, ale do oświetlenia całego pokoju bym ich nie polecił. Żeby to miało sens trzeba by ustawić w ramach jednej lampy kilkadziesiąt(set?) sztuk, każda w innym kolorze, żeby widma się nakładały. Wtedy ma to szansę rzeczywiście zadziałać z sensem.
  10. Moja wiara w ludzkość zmarła śmiercią tragiczną i trzeba doktora Frankensteina by ją wskrzesić. Ok, niech Wam będzie, niech już będzie po Waszemu i zakończmy dyskusję o nazewnictwie bo z niej to już nie wynika absolutnie nic pożytecznego. W każdym razie tak mówiąc szczerze i z serca to kupujcie książki
  11. Czasami i prawdziwą dupę możesz pogłaskać i zamiast przyjemności dostaniesz z liścia.
  12. Sposób zawsze się znajdzie, zwłaszcza, że mam wrażenie, że jest dość sporawa, choć nigdzie nie widziałem wymiarów całości. A to dla tych, którzy się boją, że im wystygnie zawartość kubka:
  13. Też kiedyś myślałem, że ma to sens. Teraz tylko cytuję tu anegdotę z czasów początków motoryzacji: W czasach, gdy samochody były nowością, pewien majętny człowiek wybrał się na przejażdżkę swoim autem i traf chciał, że samochód był się popsuł. Jako że komórek w owym czasie nie było, a ów człowiek miał trochę żyłki technicznej jął grzebać pod maską. I kiedy tak pracował ową drogą nadjechał miejscowy chłop małorolny na swojej furmance. Ponieważ nigdy samochodu nie widział, zatrzymał się, zsiadł i zaczął się przyglądać. Właściciel samochodu spostrzegł go, zaczęli rozmawiać i od słowa do słowa zaczął tłumaczyć chłopu jak samochód działa. Ten okazał się dość bystry i wyglądało na to, że załapał o co chodzi. Tymczasem właściciel samochodu auto naprawił i sposobił się do odjazdu. Na koniec, przy pożegnaniu chłop zadał jedno pytanie: "No dobra, wszystko rozumiem, ale gdzie tu się zaprzęga konie?" Morał z tego taki, że tłumaczyć sobie można do woli, ale nie licz, że ktoś Cię zrozumie. Czemu ta anegdotka? Ano stąd, że kto ma wiedzieć na czym polegają te różnice o których mówisz, to wie gdzie się dowiedzieć. A jak ktoś jest laikiem, to twojego postu i tak nie zrozumie. Gwarantuję Ci, osobiście znam ludzi, którzy po przeczytaniu Twojego posta powiedzieliby, że coś kręcisz, bo jak to, że LCD = LED, skoro na pudełku napisane jest inaczej. Zdania zawierającego trudne słowo "podświetlanie" w ogóle nie przeczytają. Ja mówię do takich ludzi, Ty mówisz do ludzi, którzy i tej różnicy są świadomi.
  14. Poprawiona wersja kubka z kieszenią na ciastka.
  15. W sypialni zdecydowanie warto choćby mały dywanik, żeby można było na nim stanąć po wyjściu z łózka przed znalezieniem kapci. Co do pokoju dziecinnego to już kiedyś cytowałem nieśmiertelny tekst ze szkolnych korytarzy: "Jak nie miałeś wykładziny z ulicami, to rodzice Cię nie kochali".
  16. Fakt, zapomniałem o OLED Mój kolega miał kiedyś komórkę z takim wyświetlaczem. Jakby ktoś nie czytał to powtórzę - nie mówię o tym jak to działa, tylko o tym co widzi na półce klient w sklepie. To, że sklepy wymyślają oznaczenia niezgodne z zastosowaną technologią to jest inna kwestia. Jak ktoś jest laikiem i idzie kupić TV to nie chce wiedzieć jak on działa. On chce wiedzieć jak czytać to, co jest napisane na pudełku. I dlatego staram się używać nomenklatury pudełkowej. Ja też
  17. Już o tym wspomniałem w wątku o telewizorach, ale skoro Ty się powtarzasz, to ja też mogę: Widziałeś kiedyś "żarówkę LED"? Albo telewizor oparty o tradycyjne żarówki? Wątpię. Wszystkie telewizory niszczą oczy tak porównywalnie, niezależnie od technologii i o tym wie każde dziecko i mało które dziecko się tym przejmuje. W przypadku żarówek różnica jest taka jak opisałem - ogromna. Dlatego przy telewizorach nie ma sensu dzielić włosa na czworo, a tu mówimy o dzieleniu na czworo całej głowy.
  18. Na monitorze też gram i oglądam filmy, nie tylko czytam. Nie rozmawiamy tu też o tym jak działają bebechy tej elektorniki tylko na co patrzeć w sklepie. Rada spóźniona? Czyżby w ostatnich 3 latach spłynęło na ludzkość jakieś nagłe oświecenie i ominęło tylko mnie? Bo w sprzedaży nadal są trzy typy telewizorów (oglądałem wystawę w 3 różnych sklepach przed świętami, wszystkie miały w ofercie LCD, LED i plazmę, ale że z plazmy nigdy nie korzystałem to nic nie mówię) i jakoś wątpię by wszyscy ludzie na świecie nagle wiedzieli o nich wszystko. Bo do różnych potrzeb używa się różnej technologii? Wszystkie telewizory emitują porównywalne widmo, od kineskopowych począwszy. Nie widziałem w każdym razie jeszcze telewizora opartego o tradycyjne żarówki. Od telewizji zawsze niszczył się wzrok i postęp technologiczny nic w tej sprawie nie zmienił. Oczywiście są pewne różnice (np. w polaryzacji fal), ale nie jest to aż tak bardzo odczuwalne. Więcej tu zależy od tego jak przed tym telewizorem siedzisz niż od technologii. W przypadku oświetlenia masz wybór i warto o tym wiedzieć. W przypadku telewizora - nie.
  19. Bierzcie przykład z Leny. W przeciwnym razie za 10 lat Wasze dziecko usłyszy w szkole nieśmiertelny tekst: "Co? Nie miałeś wykładziny z ulicami w pokoju? Twoi rodzice nie kochają Cię."
  20. A nie lepiej okleić całą lodówkę zdjęciami rodziny, znajomych, ludzi, na których twarze lubimy patrzeć? Jak jedno zdjęcie się odklei to zaraz można je przyczepić z powrotem, układ fotek w każdej chwili można zmienić i mamy gwarancję, że zawsze będzie estetycznie.
  21. Nikt jeszcze nie podniósł tego tematu, więc ja to zrobię: Każdy z nas ma dwoje oczu. I ta jedna para jest nam dana jedna na całe życie. Jak wiadomo, najzdrowsze dla nich jest naturalne światło słoneczne (choć nie polecam przyglądać się zbytnio jego źródłu), ale co ze źródłami sztucznymi? Otóż najzdrowsza z całej ekipy jest stara, pogardzana żarówka - emituje szerokie, dosyć ciągłe widmo. Po niej są te wszystkie energooszczędne świetlówkowe wynalazki - duża część ich oszczędności bierze się właśnie ze zwężenia widma. Najgorsze są zaś właśnie LEDy, bo emitują widmo prążkowe (nie będę Was zanudzał mechaniką kwantową, chodzi o emisję fali świetlnej o określonej długości przy zmianie poziomu energetycznego elektronów w półprzewodnikach). Pozwolę sobie tu na obrazowe porównanie: Żarówka jest jak siedzenie tyłkiem na stołku, świetlówka jak na kołku (pionowo ustawionym), a LED jak na gwoździu (szpicem prosto w pośladek). Nie zapomnijcie więc do rachunków za prąd doliczyć ceny okularów i operacji oczu.
  22. Osobiście polecam telewizory typu LED, z jednego powodu - mają świetny kontrast i wszelkie ciemne sceny ( a takie w filmach są często) są bardzo wyraźne. Mam telewizor LED i monitor LCD, porównywalnej jakości (tylko monitor dużo mniejszy, ale za to siedzę kilkadziesiąt centymetrów od niego, a do telewizora mam kilka metrów) i uwierzcie mi - różnicę widać. Dodatkowo jak się ogląda w ciemnym pokoju to od LCD zaczynają boelć w którymś momencie oczy, a od LED - nie, a przynajmniej nigdy nie oglądałem tak długo, by zaczęły. W HD Ready się nie ma co bawić, celujcie od razu w FullHD. Różnica w cenie jest zwykle nie jakaś koszmarna, a telewizor dłużej postoi, bo FullHD docelowo ma być standardem na wszystko i jak kupicie HDReady to za 5 minut trzeba będzie znowu wydać kasę. Kolejna fajna rzecz - wejście USB. Wystarczy jedno, nie ma co dawać się zwariować. Ale możliwość wsadzenia pendrive'a ze zdjęciami czy filmem i oglądania ich na telewizorze jest niesamowicie fajna, bo jak chcemy pokazać np. rodzinie fotki z wakacji to nie ma lepszego sposobu. Telewizor zwykle stoi w takim miejscu, gdzie jest dużo miejsc siedzących i jest dobrze widoczny, a komputer - niekoniecznie.
×
×
  • Utwórz nowe...