Skocz do zawartości

Biorock - przydomowe oczyszczalnie ścieków

Uczestnik
  • Posty

    15
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

Biorock - przydomowe oczyszczalnie ścieków last won the day on września 28 2012

Biorock - przydomowe oczyszczalnie ścieków had the most liked content!

Biorock - przydomowe oczyszczalnie ścieków's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

3

Reputacja

  1. Jak na mojego (nomen omen) nosa, to może być właśnie taka sytuacja, jak podejrzewasz. Trochę by pomogło więcej danych o samej oczyszczalni, ale możliwy jest taki scenariusz: Sieć kanalizacyjna tej oczyszczalni jest ogólnospławna albo mocno nieszczelna. W czasie deszczu zwiększa się znacznie przepływ przez urządzenia, co powoduje wypłukanie lub co najmniej silne wymieszanie zalegających, zagnitych osadów. Uwalnia się siarkowodór plus inne "aromaty". Sierkowodór jest gazem bezbarwnym, cięższym od powietrza i przy bezwietrznej pogodzie zdecydowanie może spływać nierównościami terenu i wciskać się do studzienek, drenów i piwnic. Walkę z tym zjawiskiem komplikuje fakt, że ludzkie powonienie jest wyjątkowo czułe na H2S (nie pamiętam dokładnie, ale próg wyczuwalności to kilka ppm), a więc uszczelnienia musiałyby być szalenie skuteczne. Jeżeli jest tak jak podejrzewam, to jedyną radą jest jakaś modyfikacja w samej oczyszczalni lub rozdzielenie systemów kanalizacji (ścieki - deszczówka). I tu już nie wystarczy moja wyobraźnia, bo sposobów działania mogą być dziesiątki.
  2. No właśnie. Bez specjalnych zawiłości - o to mniej więcej chodzi. Cieszę się, że kolega z Biopreparatów trochę ożywił ten wątek, ale ma on zadziwiającą skłonność do pisania sprzeczności. W tej ostatniej wypowiedzi napisał: A trochę niżej: I z tym ostatnim chętnie się zgodzę. Kolego - proszę, nie nadymajmy się. Każdy z występujących tu reprezentantów różnych firm podkreśla zalety swoich produktów, ale osobiście nie odważyłbym się powiedzieć na przykład że tylko oczyszczalnie Biorock nadają się do wtórnego zagospodarowania ścieków oczyszczonych, bo wszystkie inne oczyszczalnie gorzej oczyszczają ścieki, czy coś w tym rodzaju. Byłoby to po prostu nieładne i nieuczciwe, mimo że co do efektywności zgodne z faktami. Przyjmuję do wiadomości, że wasze oczyszczalnie posiadają pompę na wyjściu. Dla niektórych użytkowników będzie to niewątpliwie zaleta. Pozdrawiam.
  3. Kolega z Biopreparatów stara się zasugerować, jakoby jedne oczyszczalnie lepiej się sprawowały w terenie gliniastym niż inne. Otóż nie jest tak. Każda oczyszczalnia biologiczna dostępna na naszym rynku może być zamontowana w trudnym terenie. Dlatego pozwalam sobie z jego wypowiedzi zrobić cytat, który jest prawdziwy dla oczyszczalni w ogóle. Natomiast sugerowanie, że przy jednej oczyszczalni: a przy innej, która "produkuje" te same ilości wody: to już po prostu nieprawda. Proszę kolegę o traktowanie czytelników tego forum poważnie.
  4. Rzeczywiście, często słyszę pytanie o wymianę podłoża w naszym bioreaktorze. Jest ono produktem mineralnym, niebiodegradowalnym i teoretycznie nie ulega zużyciu. Teoretycznie... Nasz instrukcja obsługi zaleca wymianę górnej warstwy złoża po kilku płukaniach (płucze się właśnie wierzchnią warstwę wtedy, kiedy można zaobserwować utrudnione wchłanianie wody). Ile to jest w latach, zależy od prawidłowej eksploatacji - przede wszystkim dbałości o czystość i skuteczne działanie filtra w osadniku wstępnym - wszystko jedno jakiego typu on jest. Przyjmujemy, że zazwyczaj taka wymiana następuje co kilkanaście lat - ile dokładnie, nie potrafię określić. Co do kosztu - nie jestem pewien, czy to forum jest miejscem, gdzie firmy powinny przedstawiać oferty cenowe, dlatego pozostawię tę odpowiedź dla zainteresowanych. Ale mogę zapewnić, że nawet licząc taką wymianę i porównując to do rzetelnie wyliczonych kosztów eksploatacji jakiegokolwiek systemu z aktywnym napowietrzaniem przy pomocy dmuchaw, Biorock jest najtańszą w utrzymaniu oczyszczalnią biologiczną dostępną na naszym rynku.
  5. Jak już wspomniałem, oczyszczalnie Biorock nie zużywają w ogóle prądu, ponieważ nie mają żadnych urządzeń elektrycznych, ani w ogóle ruchomych. Dlatego nie ma zmartwienia z wymianami silniczków, membran, zaworków wszelkiego rodzaju, dyfuzorów itp. Mimo to posiadają pełny certyfikat CE EN 12566-3. Nie należy jednak rozumieć przez to, że są to oczyszczalnie bezobsługowe!
  6. Polecam nasze oczyszczalnie. Są całkowicie "biologiczne" i nie zużywają w ogóle prądu.
  7. Skoro temat się podciągnął, to chciałbym wyjaśnić sprawę tych "wyśrubowanych" wymogów. Reguluje to rozporządzenie ministra środowiska z dn. 24.06.2006 r. Ogólne wymagania dla oczyszczalni o wielkości poniżej 2000 RLM (równoważna liczba mieszkańców) sprowadzają się do trzech parametrów: BZT5 - max. 40 mg/l ChZT - max. 150 mg/l zawiesina ogólna - max. 50 mg/l Ale uwaga! nie dotyczy to ścieków z własnego gospodarstwa domowego wprowadzanych do gruntu w obrębie własnej posesji! (par. 11 pkt 5). W takich sytuacjach, a więc dla oczyszczalni drenażowych, wymagane jest usunięcie BZT5 o 20%, a zawiesiny o 50%. O ChZT w ogóle nie ma nawet mowy! Przyjmuje się, że zarówno BZT, jak i zawiesina w surowych ściekach wynoszą od 300 do 450 mg/l. Czyli że do drenażu można wprowadzać ścieki o BZT5 = 240-360 mg/l, a zawiesinie równej 150 - 225 mg/l. ChZT może być dowolnie wysokie. Czy to można nazwać "wyśrubowanymi wymaganiami"? Raczej nie! I zdanie to podziela się w wielu okolicznych krajach, gdzie nie wolno już montować nowych oczyszczalni, które nie posiadają certyfikatu z badania zgodnego z normą EN 12566-3. A oczyszczalnie drenażowe takich badań nie mają.
  8. Oczyszczalnia EKO-BIO (dawniej EKO-POL) wydaje się bliźniakiem rozwiązania EKOPOLU (to inna firma), zresztą podobnie jak poprzednia nazwa tej firmy oraz znaki graficzne obu. Zresztę rozwiązań z taką samą technologią jest na rynku wiele. Zachęcam, aby przy wyborze oczyszczalni wziąć pod uwagę to, co zostało napisane w tym wątku od początku - wyliczenie kosztów fenola (akurat tu nie występują dodatkowe koszty energii i części zamiennych), a przede wszystkim perypetie rybniczaka. Proszę pamiętać, że im bardziej złożony układ, tym większe prawdopodobieństwo awarii, a im więcej możliwości regulacji, tym więcej zaangażowania i uwagi użytkownika wymaga taki system. Jest to ogólna uwaga i abstrahuję tu od konkretnych ww. propozycji. Przed zakupem zapraszam do refleksji - czego spodziewam się po oczyszczalni przydomowej i jak wiele zaangażowania jestem gotów w nią włożyć? Zdecydowanie tak! Z małym "ale": warto zwrócić uwagę na jakość ścieków oczyszczonych, przede wszystkim zawiesiny ogólnej i BZT. Im mniej tym lepiej. Przy wysokich wartościach może z czasem dochodzić do kolmatacji (zatkania) studni chłonnej. Kolega rybniczak troszkę straszy ;) Szumnie nazwany operat wodno-prawny często w przypadku inwestorów prywatnych sprowadza się do opisu i szkicu z dołączonymi danymi katalogowymi oczyszczalni. Co urząd to obyczaj! A więc najlepiej najpierw porozmawiać w swoim starostwie powiatowym, czego wymagają do wydania pozwolenia wodno-prawnego. Takie pozwolenie nie jest bezterminowe!
  9. Chyba najprościej najpierw zajrzeć do swoich warunków zabudowy (jeżeli to nowy dom). Tam powinno być napisane, co gmina daje do wyboru. Jeżeli istnieje możliwość instalacji oczyszczalni, to wtedy zająć się doborem i opcjami odprowadzenia ścieków oczyszczonych.
  10. No więc właśnie nieprawda. Nie wiem, o jakich "usługach publicznych" i jakiej "pomocy publicznej" piszesz, ale na pewno nie o dofinansowaniu NFOŚiGW w ramach programu, o którym tu piszemy! Program został ogłoszony w lipcu 2011 r., a opublikowana w grudniu tabela alokacji środków w pozycji "2011" ma wpisane zero - zarówno dla oczyszczalni przydomowych, jak i dla przyłączy. Nie wprowadzaj zamieszania. To, że gmina płaci ci pieniędzmi pozyskanymi jako dotacje unijne nie znaczy, że sam możesz się o nie starać w tym czy innym funduszu. A już na pewno nie w tym, o którym dyskutujemy.
  11. Jeżeli gmina nie ma wyspecjalizowanego przedsiębiorstwa, to na niej samej spoczywa obowiązek usług publicznych, także tych wodno-kanalizacyjnych. Mylisz to, co uważasz za słuszne, z tym, co jest faktycznie. Oraz interpretujesz podawane przez siebie źródła zgodnie z tym, jak chciałbyś, żeby było. Podeprzyjmy się tu innym źródłem: http://blogannybieli.wordpress.com/2011/08...czalni-sciekow/ Program adresowany jest do jednostek samorządu terytorialnego, ich związków oraz spółek komunalnych świadczących usługi kanalizacyjne w ramach realizacji zadań własnych jednostek samorządu terytorialnego. Naprawdę, nie ma tu o czym dyskutować.
  12. I znowu się nie zgadzam. Wykonanie oczyszczalni, przyłącza czy sieci kanalizacyjnej nie jest usługą publiczną. Dopiero eksploatacja tych urządzeń w celu zapewnienia mieszkańcom odbioru ścieków jest usługą publiczną. Tak więc nie dowolna firma, a lokalna firma wodno-kanalizacyjna może być beneficjentem programu. Co nie zmienia faktu, że dowolna firma na zlecenie wodociągów czy gminy może być wykonawcą oczyszczalni czy przyłącza, ale powtarzam - nie każda ma możliwość bezpośredniego ubiegania się o dotację z NFOŚiGW. Teoretycznie wyjściem mogłoby być zlecenie takiej firmie eksploatacji wybudowanych przez siebie oczyszczalni, ale po pierwsze - żadne gminne przedsiębiorstwo wodociągowe nie jest zainteresowane demonopolizacją swojej pozycji na rynku, a po drugie zwiększałoby to koszty eksploatacji tych oczyszczalni, a więc niwelowałoby zysk z dotacji.
  13. Akurat do tego podszedłbym z dużą ostrożnością. 7.4 Beneficjenci Jednostki samorządu terytorialnego i ich związki lub podmioty świadczące usługi publiczne w ramach realizacji zadań własnych jednostek samorządu terytorialnego. Nie jest wyjaśnione, czy chodzi o wszystkie podmioty, czy o "ich" podmioty (tak jak są "ich związki"). A więc twierdzenie, że każda firma może się dogadać z gminą lub kilkoma gminami jest raczej nadinterpretacją. Po pierwsze, te gminy musiałyby najpierw utworzyć związek. Za to na pewno dotacja dotyczy przedsiębiorstw wodociągowych będących własnością gminną. Bajbaga - może to ja jestem zbyt ostrożny - czy masz coś na poparcie swojej opinii?
  14. Raczej z powrotem wprowadzasz zamieszanie niż porządkujesz. Wymienione przez ciebie dwa sposoby z punktu widzenia inwestora są jednym. Natomiast z punktu widzenia gminy - owszem, są to dwie spośród możliwości zdobycia pieniędzy na dofinansowanie. Jeszcze jedną może być staranie się o pieniądze unijne z Funduszu Wspierania Rozwoju Obszarów Wiejskich - ale powtarzam - z punktu widzenia indywidualnego inwestora nie ma tu większej różnicy. Tym drugim sposobem może być lokalny WFOŚiGW, jeżeli ma taki program - jak pisałem wyżej. I znowu niepotrzebnie wprowadzasz zamieszanie. Zapraszam do przeczytania tekstu pod linkiem, który sam podajesz. Tam przekonasz się, że ten "mit" jest wpisany jak byk w program NFOŚiGW: Kryteria formalne: (...) Wniosek obejmuje budowę systemu oczyszczalni przydomowych obsługujących minimum 50 gospodarstw lub budowę minimum 50 sztuk podłączeń do sieci kanalizacyjnej. A to jest święta racja! Od tego są radni, żeby działać w interesie mieszkańców i należy na nich wywierać presję, aby gminy wspierały działania proekologiczne tam, gdzie tego nie jeszcze nie robią.
  15. Rzeczywiście, jest różnica między dofinansowaniem POŚ, a "solara". W tym drugim przypadku NFOŚiGW ma (miał?) program dofinansowania dla inwestorów indywidualnych, a w przypadku POŚ droga jest jedna, gdzieniegdzie dwie. Tak jak tu już napisano - wszędzie dofinansowanie jest w gestii rady gminy, która może uchwalić taką dotację, określając jej kryteria, wysokość itp. Może także nic nie uchwalać i wówczas inwestor musi sam ponosić cały ciężar. Druga możliwość, to dotacje Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. I znowu - w jednym województwie są (np. w łódzkim i mazowieckim), w innym ich nie ma, kryteria także są różne. Poza tym funkcjonują jeszcze dwie "legendy". Pierwsza to ogłoszony w lipcu 2011 program dofinansowania przyłączy i oczyszczalni przydomowych - jego beneficjentem może być gmina, która nabywa transzę co najmniej 50 szt. POŚ na raz, a więc kółko się zamyka. Druga, to zwrot części podatku VAT. Niektóre firmy wciąż obiecują swoim klientom, że taki zwrot otrzymają, co jest zwykłym mydleniem oczu, ponieważ od dłuższego już czasu obowiązuje interpretacja MF, że oczyszczalnia przydomowa nie jest obiektem infrastruktury trwale związanym z budynkiem i jako taki nie kwalifikuje się do zwrotu VAT. Rozmawiając z firmą, która to obiecuje, radzę zapisać odpowiedni paragraf w umowie kupna, gwarantujący ww. zwrot - jeżeli nie zrobi tego urząd skarbowy, niech firma zwróci klientowi równoważną sumę. Nie zawsze leży to w interesie firmy. Tak jak ze wszystkim - sprzedawca produktu o przestarzałej lub wadliwej technologii stara się raczej ukryć jej szczegóły, a eksponować nieliczne plusy i chwytliwe marketingowe hasła. Warto zapytać - kto z posiadaczy POŚ przeczytał jej instrukcję obsługi przed zakupem? Nie całkiem. Jednostka dofinansowująca określa kryteria dofinansowania. Jedne gminy akceptują każdy rodzaj oczyszczalni, inne, kierując się dobrze rozumianą troską o swoje własne podwórko, wymagają, aby oczyszczalnia posiadała takie czy inne certyfikaty czy aprobaty. Jedni producenci te kryteria spełniają, inni nie. Poza tym inwestor może upełnomocnić sprzedawcę POŚ do ubiegania się o dofinansowanie w jego imieniu - jednym sprzedawcom chce się za tym biegać, innym nie. Takiego dofinansowania sam chętnie bym udzielił!
×
×
  • Utwórz nowe...