Skocz do zawartości

giggles

Uczestnik
  • Posty

    2
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez giggles

  1. tak ja wiem ze ma ta ulge meldunkową dotyczaca podatku, ale z tym ze musi ta cala sume przeznaczyc na budowe domu, mieszkania lub kupno ziemi to jak jest? bo jeszcze 5 lat od kupna nie minelo
  2. witam wszystkich optymistów! Razem z mężem zaliczamy się do tego grona. 250 tys powinno straczyc- męża kolega teraz się buduje i stan surowy zamnkięty ma za 110 tys. a nasz projekt tez nie jest wymyślny : http://gotowe-projekty-domow.pl/ac_eryk.htm tylko mam straszny dylemat co robić!!! Rodzice podarowali mi mieskzanie- obecnie w nim mieszkamy. jest ono jeszcze na tatę gdyż szkoda było nam wydać kasę na notariusza. ale co do tego ze jest moje nie ma rzadnego ale. nie piszcie mi prosze tylko ze tata moze sie rozmyslic bo on nie z tych i nie o to mi chodzi. problem dotyczy czego innego. chcemy sie z mezem budowac, a ze ma to nastąpić teraz to tak: 1. tata moze teraz mieszkanie przpeisac na mnie- ale to znowu koszty notariusza.teraz nie mamy tyle. 2. więc..jako właściciel mieszkania, sprzeda je , kupi ziemie ( tu dojdzie notariusz itp) i zacznie budowe (musi ta kase wykorzystać na cele budowlane lub mieskzaniowe bo od wykupu mieszkania od miasta nie minęło jeszcze 5 lat) 3. potem bedzie musial przepisac ziemie na nas - bo inaczej bez wlasnego wkladu nie dostaniemy takiego kredytu jakiego chcemy aby dokonczyc budowe. - i tu znowu oplaty notariusz itp. ale..moglby dopisac nas do ziemi ale ja nie chce bo boje sie ze potem bedzie sie wtracal w wiele rzeczy - juz mysli czy to dobrze ze chce tylko parterowy domek bez piwnicy i poddasza. ale ja taki chce i tyle!! albo..poczekac jeszcze 2 lata - wtedy mozna mieszkanie sprzedac i pieniadze wykorzystac na co sie chce ( minie 5 lat od wykupu )- wiec tata da mi je do reki i to my juz kupimy ziemie, bedziemy wtedy mieli wkład wasny i dostaniemy kredyt. odejda oplaty zwiazane z przpisywaniem. i to jest wlasnie moja opcja. z kolei mąż bardzo chcialby zacząć budowe juz teraz. tłumaczem u ze ja tez bym chciala ale powiedzcie mi czy ja sie myle? czy rzeczywiscie najlepszym rozwiazniem bedzie poczekac te dwa lata ? zalezy mi zebysmy to my sami byli wlasicielami ziemi i kredytu !! zebym sama mogla decydowac co i jak ma byc robione. sorki ze sie ropzisałam ale potrzebuje jakiejs porady :(( przepraszam post dodany nie w tym miejscu. proszę o jego usunięcie.
×
×
  • Utwórz nowe...