witam. Ja rownież mam problem, w zeszłym roku w lato wylałem ławy, wybrałem humus. Z tego powodu że podniosłem sie troche wyżej z budynkiem musiałem do środka czegoś nasypać. Załatwiłem sobie ok 10-12, 30 tonowych aut żwiru z piachem i wsypałem do środka. I tak to stało przez jesień cała zimę aż do wiosny. Wypożyczyłem ciężką zagęszczarkę ok 270kg i cały dzień pracownik jeżdził i ubijał. Szczerze to siadło wiecej przez zimę jak popadał po tym śnieg deszcz niż tą zagęszczarka jak ubijał. W kwietniu wylalem chudziaka. Stało na nim jakies 60 palet maxa, pozniej stemple z potężnym obiązeiem płyta 18-20cm grubości i ani ryski na chudziaku. Następnie druga skośna płyta i dach. Parę dni temu zamiatam podlogę i patrzę 2 pękniecia na dł 3m. Wywierciłem dziurę i tak jakby była minimalna pustka pomiędzy chudziakiem a gruntem, przelecialem cała posadzkę w salonie do okołoa pukając młotkiem i gdzie niegdzie są głuche odgłosy. Czy po całej zimie nadal nie osiadło?? czy może jest to spowodowane tym że mam 3 ścianki działowe osadzone na chudziaku i one przeniosły naprężenie na reszte pomieszczenia które ma 60 m2 otwartej powierzchi. A może tym że 6 tygodni prawie dzien w dzien lało po chudziaku i woda się dostała podmywając go. Sprawdzałem jak jest ubite wbijaąc preta 16 mm i dośc ciężko wchodzi. Proszę o poradę