Tak w ramach follow-upu Pojechaliśmy z kimś kto się zna, który nawet nam za bardzo nie odradzał pomysłu kupna. Jednak im bardziej zaczęliśmy się zastanawiać tym nam z żoną coraz mniej pasowało. Okazuje się, że w interesujących nas okolicach nikt nie sprzedaje domów, które byłyby takie jak chcemy (nawet z dużą dozą tolerancji z naszej strony). W końcu okazało się, że nigdy nie mów nigdy - odpuściliśmy kupno domu i kupujemy działkę