Skocz do zawartości

pjuniewi

Uczestnik
  • Posty

    9
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez pjuniewi

  1. Cytat

    Powiem Ci że co do wiązarów to mógłbyś sprecyzować pytanie….?



    Chodziło mi o taki typ pasa dolnego - w formie kratownicy.

    15yc9q8.jpg


    Cytat

    Co bym mógł jeszcze zasugerować to zmiana ustawienia okien w pokojach dzieci 1 i 2 przybliżyłbym je bliżej ścianki działowej dzielącej te pokoje. W ten sposób będzie więcej miejsca do ustawienia jakiś mebli.



    Na początku też tak planowaliśmy, ale chyba zrobimy tak, jak na poniższym rysunku:

    DSC01446.jpg

  2. brendy:
    W moim projekcie jest też ta sprzeczność, rozstaw wiązarów spowoduje, że trzeba by było wchodzić bokiem i to pionowo w wąskim korytarzu. Wejście prawdopodobnie przeniesiemy do wiatrołapu choć zastanawiamy się, czy nie wstawić sobie stałych schodów modułowych ( ze stopniami "kaczymi" ) w rogu w salonie - z czasem planuję częściej odwiedzać strych ( gdy zamieszkamy możliwe, że ocieplę sobie dodatkowo dach i zrobię dla siebie i syna mini - modelarnię ). Ponadto moja żona boi się schodzić po stromych schodach typu drabina, więc też to by było dla niej ułatwienie. Sądzę, że ostatecznie się zdecydujemy na etapie robienia sufitów - zmiana powinna być jako nieistotna ( mam nadzieję ), więc architekt naniesie tylko poprawkę na projekt.

    Czy dolny pas wiązarów masz w projekcie w postaci pojedynczej belki, czy kratownicy ? Ja przy wycenach z 4 różnych firm dla pojedynczej belki mam tylko obciążenie pomiędzy 50 -70kg/m2 icon_cry.gif

    Co do przewidywanych pęknieć na suficie i zmiany ścany działowej na nośną - będę jeszcze o tym rozmawiał z kierownikiem budowy - na razie sobie szukam jakiegoś porządnego. Aczkolwiek , gdzieś ostatnio na forum muratora ktoś określił, że jest to błąd powielany przez projektantów - czyli brak ściany nośnej przy mocno rozpiętej konstrukcji dachu wiązarowego. Zresztą sam przykład źle umiejscowionego wejścia na strych daje już trochę do myślenia. Może ktoś tu na forum ma taki dach + same ścianki działowe i wypowie się, czy wszystko jest u niego OK ?

    DSC01446.jpg




    mhtyl:
    Domek dopiero będzie budowany na wiosnę.
    To był mój rysunek, który pokazywałem architektowi ( oczywiście się walnąłem wtedy i narysowałem drzwi otwierane do środka ). Drzwi wejściowe otwierają się w zatwierdzonym projekcie oczywiście na zewnątrz, więc konfliktu nie będzie. Podobnie drzwi do sypialni są przesunięte w prawo, aby nie było konfliktu z drzwiami do łazienki.


    Pozdrawiam
    Piotrek
  3. Cytat

    Ja naprzykład nie będe miał prawie wogóle strychu, tylko srodkowy pas z płyty OSB o szerokości 2m.Nie buduje także stropu co wiąże się z oszczędnościa na ścianach dzialowych czy nośnych a także samym stropie, kont dachu także zmieniony do 30 stopni., równierz dach z wiązarów w systemie Mitek z tartaku z Wielunia koszt 19000 tyś.
    Co do ogrzewania pomogę sobie troche kominkiem- oczywiscie nie z płaszczem wodnym ale zawsze na dogrzanie salonu wystarczy.


    Będzie trochę strychu - 25m2 icon_biggrin.gif - fakt, że tylko niższy o kilkanaście cm od mojego. Dokładnie u mnie to samo jest - w środkowej części płyta OSB lub deski. W standardowych projektach wiązarów obciążenie dolnej części wynosi około 70kg/m2. Poprzez dodanie drugiej poziomej ( w części środkowej) belki w wiązarze można zwiększyć nośność do 100kg/m2. Oczywiście wiadomo, że ciężkich rzeczy nie będzie się tam targało, ale jest mnóstwo lekkich przedmiotów, które można na strychu przechować. Po podłodze będę miał 3 metry, w części górnej 2m szerokości - długość 12m.
    Mój przyszły majster ( mający spore doświadczenie i bardzo dobrą opinię ) oglądając projekt - powiedział, że na moim miejscu środkową ( biegnącą wzdłuż domu od łazienki do salonu ) ściankę działową dałby grubszą na fundamencie - pełniła by funkcję nośnej. Dolany pas wiązarów oparł by się na tej ściance. Nieduży nakład finansowy - ale przez to środkowa część wiązarów nie uginałaby się ( uniknie się później pękania połączeń płyt gipsowych na suficie) i zwiększyłoby się jeszcze bardziej dopuszczalne obciążenie podłogi na strychu.
  4. Cytat

    Witam.
    .... fakt ze z małymi zmianami na przykład zmuszony byłem na postawienie kotłowni i aby uniknąć niepotrzebnych przeróbek dostawiłem garaż z kotłownia o metrażu ogólnym 22m2.Aby zredukowac wydatki skorzystałem z naszej rozwijającej się technologii stawiam dach z wiązarów kratowych i nie buduje stropu co zaoszczędza mi trochę-po głębszych przemyśleniach i analizie- wydatków Ktoś mógłby się spytac może inne ogrzewanie a ja odpowiem kieruje się względami finansowymi a jak na razie ogrzewanie węglowe jest najbardziej optymalne.



    Oczywiście też musiałem dokonać kilka zmian - ale tak długo szukałem projektu, aby koszt zmian u architekta był jak najmnieszy. Musiałem zmienić kąt dachu z 30 na 35 stopni - tak wymagał MPZP. Zwiększenie kąta dachu dało mi przy okazji wyższą przestrzeń na strychu. W projekcie mam już wiązary dachowe w systemie Mittek, które jednocześnie stanowią podłogę strychu - więc przy nich również pozostanę. Mam już kilka wycen wiązarów - od 14 do 17 tyś zł ( wiązary, dojazd, montaż ). W projekcie dachu wuzględniono jak największą przestrzeń na strychu - będę miał tam około 25 m2 - na małą graciarnię spokojnie wystarczy. Aby zejść z kosztami - zrezygnowałem z kominka i drugiego komina. Ściany są działowe, więc zmieniłem trochę rozkład: łazienka jest z oknem, trochę większa kotłowania ( paliwo stałe - pellet lub ekogroszek, aczkolwiek ostatnio u nas ekogroszek doścignął prawie ceną pellet. ) Zrezygnowałem również z dodatkowych kominów wentylacyjnych na rzecz wentylacji mechanicznej. Dwa boczne okna w salonie zamieniłem na jedno. Rozmiary okien wybrałem typowe ( w projekcie okazało się, że nie są standardowe ).

    DSC01446.jpg



    Pozdrawiam
    Piotrek
  5. Witam.

    Ja zdecydowałem się na ten mój "kurniczek" - http://www.budujdom.pl/TK49-83.html.
    Właśnie dziś odebrałem pozwolenie na budowę - czekam na uprawomocnienie się decyzji i na wiosnę startuję.
    Metoda "pseudo gospodarcza" - materiały kupuję sam, SSZ zlecam różnym lokalnym wykonawcom. Poźniej dużo wykończeniówki porobię sam + ewentualnie zlecę to, co nie dam rady sam zrobić. Być może część wykończenia będę robił mieszkając w nim.

    Moje założenia były takie - sprzedaję mieszkanie za 150tyś, biorę kredyt w wysokości 100tyś zł i chcę się zmieścić w kwocie 250 tyś złotych do gotowego zamieszkania. Działkę mam już swoją - właśnie się uzbraja. Jak się uda taniej i zaoszczędzę - dołożę i dokupię sobie za jakiś czas działkę przylegającą do obecnej - będę miał wtedy dodatkowy ogród.

    Czemu dom taki mały ? Bo na większy nie mam tyle kasy, a nie będę brał takiego kredytu, aby później moje wnuki go spłacały. Jak już mam się "gnieść" teraz w mieszkaniu ( 4 osobowa rodzina na 46m2 ) - to wolę się już gnieść na 80 metrach w domku.
    Tak, jak ktoś już wcześniej fajnie powiedział - ja osobiście wolę pojeździć używanym tańszym autem teraz, niż chodzić na pieszo i łudzić się, że kiedyś będzie mnie stać na czerwone Ferrari z salonu.

    A co będzie na emeryturze, gdy się okaże, że ceny za ogrzewanie osiągną drastyczny poziom ? Czy każdego będzie stać na ogrzanie dużego domu? A jak wprowadzą podatek katastralny ? Czy kogoś, kto wziął kredyt na maksymalną zdolność budując duży dom, będzie stać na opłacenie podatku ? Wątpię.

    Ponadto nie chcę być "więźniem" dużego nieskończonego ( bo na skończenie kasy zabrakło ) domu i niezagospodarowanej działki. Trzeba również pamiętać - mieszkając w domu dużo czasu spędza się na posesji przed domem. Wykończenie działki niestety też kosztuje.

    Ktoś mi powie - nie masz tyle kasy - to się nie buduj. Odpowiem tak - buduję mały dom, na jakim sądzę mnie stać.

    Ktoś powie - dom buduje się na całe życie - trzeba większy, a nie "budę dla psa". Odpowiem tak - życia czasami wielu nie starcza, aby go skończyć całkowicie. Czy warto ? Każdy ma swoje priorytety w życiu i oceni to sam.

    Oczywiście jak się ma kasę, jak lodu - to nie ma tematu.

    Ja osobiście wolę zbudować sobie więc coś dużo mniejszego i spełnić swoje marzenie. Rano z kawą w ręku, w promieniu budzącego słońca rozkoszować się budzącą się ze snu naturą, w weekendy śniadanie i obiady jeść z rodziną pod kwitnącymi drzewkami owocowymi w ogrodzie, zaś wieczorem siedząc sobie na tarasie i spoglądając w gwiaździste niebo popijać z żoną lampkę wina. Nie martwiąc się tym, że za duży kredyt zaciągnąłem lub, że zostało mi tyle jeszcze niedokończonego domu.

    Pozdrawiam
    Piotrek
×
×
  • Utwórz nowe...