Skocz do zawartości

hinczyk683

Uczestnik
  • Posty

    3
  • Dołączył

  • Ostatnio

hinczyk683's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Mimo że wszystko na to wskazywało sąd okazał ludzką twarz i to właściciel ziemi wygrał sprawę i nie musiał odblokować drogi. Tak naprawdę jest troje właścicieli a działka jest współwłasnością ale to nie istotne jest raczej. najstarszy współwłaściciel jest jej właścicielem od 1975r. Działka nie jest podzielona na 3 części jest tylko umowa ustna (w rodzinie) kto w której części może się budować czy którą część może sprzedać.
  2. dziękuję za odpowiedzi (podpowiedzi). Na innym forum spotkałem się z podobnym problemem użytkownika @bob99. pozwali go sąsiedzi przejeżdżający przez jego pole, że zagrodził swoje pole przez które owi sąsiedzi jeździli i nawet bezprawnie gruzu na utwardzenie nawieźli). Zacytuje tutaj jego komentarz: "Czy wiecie co to znaczy "posiadanie"? Jest to ciekawa konstrukcja prawna, która w pewnych przypadkach jest ponad prawem własności. Ponieważ zamknęliśmy przejazd przez naszą nieruchomość, adwokat strony przeciwnej poinformowała nas, że wniesie przeciwko nam pozew o "naruszenie posiadania". Nie wiedzieliśmy o co chodzi, ale po wnikliwej analizie KPC i orzecznictwa doszliśmy co to jest. Ponieważ pozwoliliśmy ludziom przez 2 lata jeździć po naszej nieruchomości, to nabyli "posiadanie" tego przejazdu. Sąd podczas sprawy o "naruszenie posiadania" nie bada, kto jest właścicielem nieruchomości, bo to nie jest ważne, ale tylko z mocy prawa, na podstawie dowodów i zeznań świadków stwierdza czy ktoś używał tego przejazdu ponad 1 rok. Jeśli używał, to stwierdza, że ten ktoś nabył posiadanie tego przejazdu i należy mu się to, jak "psu buda" i przejazd muszę otworzyć. Jeśli ja uważam inaczej, to mogę wystąpić do sądu o zakaz przejazdu. Ale teraz jestem zablokowany, bo w sądzie jest sprawa o zasiedzenie tego przejazdu i dopóki ta sprawa o zasiedzenie się nie zakończy, to nie mogę wytoczyć sprawy o zakaz przejazdu. Jeśli ja przegram sprawę o zasiedzenie, to oczywiście zażalenia itd. Jeśli wygram, to dopiero mogę wystąpić do sądu o zakaz przejazdu dla tych ludzi. Zagrodzić będę mógł dopiero jak będę miał prawomocne postanowienie o zakazie przejazdu. I tak to wygląda. Lata procesów, ale coraz bardziej się znieczulam, bo zdrowie ważniejsze. Tak więc uważajcie, jak coś kupicie to od razu grodzić i puszczać wilki, bo jak sąsiad będzie chodził ścieżką ponad rok, to już mu sie należy posiadanie. " droga powstała na moim polu jest już wieloletnia i teraz mam takie pytanie czy mi też grozi taka sytuacja, że skoro pozwalałem ludziom jeździć po polu to teraz nie mogę im tego zabronić? spodkał się ktoś z was z taką sytuacją?
  3. Witam. Poczytałem na forum o drogach dojazdowych jednak nie znalazłem rozwiązania mojego problemu. Przez skraj mojej działki przebiegała kiedyś polna ścieżka (brak jej na mapach w księdze wieczystej), jednak z czasem zmieniła się w ok 4 metrową drogę dojazdową do posesji, znajdujących się wzdłuż niej. teraz okazało si, że drogę tą właściciele posesji chcą utwardzić i traktować jako drogę dojazdową do ich posesji. Mi osobiście ta droga nie jest potrzebna ponieważ mam drogę z drugiej strony pola. Nie miał bym nic przeciwko aby podpisać umowę z sąsiadem za ową dziką drogą, że ja i on dajemy po 2m pola i mogą robić drogę dojazdową. Problem w tym że sąsiad się nie zgadza, bo mu się działka zmniejszy i chce aby cała szerokość drogi szła przez moje pole. Jakie rozwiązanie z tej sytuacji mi radzicie? Widziałem już jakiś gruz jest nawieziony więc mogą wkrótce zacząć utwardzanie a puki co nikt się mnie o zdanie nie pytał. Sytuację opisałem na podstawie opisu innego sąsiada, który też ma podobną sytuację, z tym że on tam mieszka na stałe a ja bywam sezonowo. Pozdrawiam serdecznie i liczę na odpowiedź.
×
×
  • Utwórz nowe...