Witam, mieszkam w Zabrzu, dom wybudowany w 1935r. jeszcze przez Niemców.
Fundamenty z cegły, ściany nośne z jakiegoś bloczka, piaskowca, nie mam pojęcia co to jest. Są białe, sypkie, na jednym zdjęciu widać te bloczki.
Jak to w starym domu jakieś tam pęknięcia drobne były. Po ostatnim mocnym tąpnięciu (u nos na Śląsku to normalne), później jeszcze kilka mniejszych było, pojawiły się pęknięcia
na łączu ściany nośnej, szczytowej ( na rys. C) z stropami i ścianami skośnymi małego dachu. Szczeliny się pojawiły z obu stron ściany.
Tąpnięcia u nas były od zawsze, a pęknięcia tak mocne teraz się pojawiły.
Wygląda to tak, jak by część domu od ściany C odchodziła od reszty.
Stropy to legary drewniane.
Oryginalny dach to była karpiówka kładziona na koronkę na zaprawie, czyli jedno z najcięższych pokryć. Zmiana pokrycia dachu 5 lat temu.
Ściana szczytowa D małego dachu była to konstrukcja z drewna obita deskami.
Około 15 lat temu deski wyrwałem, a miedzy konstrukcje drewnianą dałem bloczki z gazobetonu taki mur pruski wyszedł.
To jedno zdjęcie to innego domu z sąsiedztwa, by pokazać te bloczki.
Z inżynierem jestem już umówiony na ekspertyzę, ale chciałbym poznać Wasze zdanie na podstawie tego materiału, jak przeciwdziałać dalszym pęknięciom?