Skocz do zawartości

Afrodytaa

Uczestnik
  • Posty

    2 117
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    10

Posty napisane przez Afrodytaa

  1. Niestety, animus, na dachówkę nie mogę sobie pozwolić. O ile kąt dachu 35* jeszcze ujdzie, to niestety mam za duży rozstaw wywiązki, co 140cm.
    Albo blacha, ale skubana głośna jest przy deszczu i osuwającym się śniegu, albo gont.
    Zważywszy ,że prace wykonujemy sami, to gont byłby lepszy. Ale martwią mnie te wybrzuszenia. A gdyby je podciąć w klin i przybić?
  2. Zastanawiam się właśnie nad wyborem pokrycia dachowego.
    Normalnie była blacha, ale coś kusi mnie do gontu.
    Odeskowanie zrobione i pokryte papą na gwoździe. Niestety w kilku miejscach są wybrzuszenia na wysokość ok 2-4cm.
    Moje pytanie brzmi
    Czy na taką papę można położyć gont termozgrzewalny, żeby gwoździe nie dawały po oczach i co zrobić z wybrzuszeniami?
  3. Rok 2013 - podsumowanie


    w roku 2006 na budowę poszło 5 380,00zł

    w roku 2007 na budowę poszło 14 860,00zł

    w roku 2008 na budowę poszło 21 085,00zł

    w roku 2009 na budowę poszło 7 677,00

    w roku 2010 na budowę poszło 21 091,00

    w roku 2011 na budowę poszło 1 110,00

    w roku 2012 na budowę poszło 500,00

    w roku 2013 na budowę poszło 11 750



    ŁĄCZNIE ZAINWESTOWALIŚMY 83 453,00zł


    Coś czuję, że w tym żółwim tempie dobijemy z czasem do 200 000 zanim będzie można zamieszkać...
  4. Bo akurat zdj 9 to są drzwi balkonowe, które węgarka niestety nie posiadały.
    Wszystko inne jest tak jak na Twoim przekroju, tyle, że nie mam klinkieru a ceramikę.
    Na 7 i 8 zdjęciu są te boczne wsporniki. Takie blaszki srebrne, przykręcone po 3 szt po każdej bocznej stronie okna.

    No i montując drzwi balkonowe wykonano jak to zauważyłeś, licowanie ze ścianą nośną.
    Mam nadzieję, że jest to dobre rozwiązanie, bo trochę za późno na poprawki.
  5. Były oczywiście babole typu klamki nierówno, ale serwicant przyjechał i wszystko ponaprawiał.
    okazało się, że wystarczyło odpowiednio wyregulować skrzydła. Ale gadzina, osłonek na zawiasy już nie zostawił. icon_evil.gif
    Pozrywaliśmy na następny dzień po widoku trochę folii, ale że było sakramencko zimno bez rękawiczek, to polegliśmy.
    Tyle, że za dnia szło dokładniej obejrzeć co i jak się prezentuje.
    Wszystkie okna zamontowane są w warstwie ocieplenia, ponieważ mamy tzw węgarki.
    Niestety drzwi balkonowe tego już nie mają.
    I teraz zastanawiam się, czy dobrze jest zrobione, bo owe drzwi są zamontowane po wewnętrznej stronie ocieplenia, tj styropian jest na zewnątrz. Na ostatniej fotce widać. Jakieś sugestie?

    DSC01446.jpg

    DSC01446.jpg

    DSC01446.jpg

    DSC01446.jpg

  6. Na jesień, czytaj początek października, został ustalony montaż zamówionych okienek.
    Oczywiście firma od okien nie omieszkała przekładać kilkukrotnie owego montażu, twierdząc, że okna dopiero w produkcji, albo coś im wypadło, albo pogoda nie taka itp.

    Ostateczny termin został ustalony na 2 grudnia na 8 rano. W dniu pogrzebu mojej matki.
    Już miałam przekładać na inny termin, ale biorąc pod uwagę, że to grudzień i mrozy wraz ze śniegiem mogły nas zaskoczyć, zostało, co było ustalone.
    Duży z rana naginał na budowę, bo już któryś miesiąc nie mieszkaliśmy obok, i czeka...czeka...czeka...a montażystów i okien ani widu, ani słychu.
    On za telefon do mnie, bo czas nas goni, ja do firmy. Jest 9 z groszem a zostałam poinformowana, że ekipa już jedzie, ale mają jeszcze kawałek. To ja pytam, skąd oni są, bo firma 20km od budowy. Zza Wrocławia. Czyli ponad setka kilosów do przejechania.
    Zapowiedziałam, że w związku z tym, jeśli nikt nie dojedzie na czas, budowa zostanie zamknięta na czas pogrzebu, bo mąż nie będzie czekał w nieskończoność.

    Nic to. Przyjechali. Po 10-tej. Sami montażyści. Okien brak.
    Więc ja zaś za telefon. Okna ładują na auto. Normalnie bosko!
    Zostawiliśmy sprawę rozgrzebaną.

    Gdy się koło 16-tej stypa kończyła, Duży dostał telefon, że można odebrać, bo wszystko gotowe.
    Pojechalim, obejrzelim, przy lampach oczywiście.
    Panowie grzecznie powiedzieli, że okna przyjechały 2h po nich, a zanim zaczęli montować, to była prawie pierwsza. Mało tego, jakichś części im nie zapakowali i musieli dowozić, a i tak osłonek na zawiasy nie mam. No masakra jakaś.
    Ale okna już są ii domek inaczej się prezentuje

    DSC01446.jpg

    DSC01446.jpg

    DSC01446.jpg

    DSC01446.jpg

    DSC01446.jpg

  7. Cytat

    Mnie się dobrze zdaje? Siętu z Ośki śmieją?
    No nie wiem. Niewiemniewiem czy to taki do końca dobry pomysł jest .........


    Se wypraszam!
    Wcale nie z Ośki siem śmiejem, tylko podkreślam jej talent w opisywaniu rzeczy niezbyt przyjemnych, w sposób iście komiczny.
    Że nie wspomnę już o tym, że uwielbiam, jak klnie piśmiennie icon_razz.gif icon_mrgreen.gif
×
×
  • Utwórz nowe...