Cze Ma się rozumieć że zerwałem . Chociaż chodzikiem bym go nie nazwał, bo to były dwie warstwy betonu dodatkowo izolowana czymś lepikowatym. Ponieważ beton zestarzał się i zmurszał zaczęła przechodzić przez niego woda, zwłaszcza miedzy ścianą a wylewką. Dlatego zostało rzucone hasło całkowitego pozbycia się go i to wykonałem.Co do piasku to bym się tym na twoim miejscu Rentgen nie sugerował bo wybierałem go po to, aby weszły w to miejsce wcześniej opisane warstwy. Chciałem mieć normalne pomieszczenie, a nie uderzać się w głowę. Drenaż u mnie znajduje się się w najniższym miejscu kilka cm powyżej końca fundamentu w leju wykonanym w osypce żwirowej. Ławy nie przewidziano, widocznie kiedyś tak budowano.W mojej okolicy poziom wód gruntowych podwyższa się okresowo dlatego to rozwiązanie to sprawdza się idealnie. Początkowo miałem obawy co do drenażu wewnętrznego ale nie zgodzę się z przedmówcą MTW Orle, że to jest ukrycie problemu. Zwłaszcza że prace jakie wykonałem konsultowane to było z specjalistami. Moje obawy rozwiały się po tegorocznych zimowych roztopach. W mojej piwnicy suchutko beton biały a u sąsiadów mimo płytszych piwnic powódź. To mówi samo za siebie. A grzyby to mam w słoikach "marnowane" he he. Ja opisałem jak ja rozwiązałem problem a co ty zrobisz zależy od ciebie. Pomyśl dwa razy za czym coś zrobisz bo sknocić coś nie sztuka. Cała technologia jaką zastosujesz zależy od ciebie i czynników niezależnych od ciebie czyli: rodzaj wód gruntowych, ukształtowania terenu, rodzaju gruntu. Jeszcze jedyna dobra rada nie żałuj kasy bo to szybko wyjdzie. Dla przykładu podam że worek dobrej masy hydroizolacyjnej kosztuje ponad 200zł. Powodzenia