Skocz do zawartości

bwbw

Uczestnik
  • Posty

    10
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez bwbw

  1. Witam Remont postępuje: stary parkiet poszedł won, lepik też i widać jak nierówna jest podłoga. Stropy w budynku to chyba Akerman (wnioskując z wyglądu sufitu w piwnicy - ceramiczne pustaki na planie kwadratu, ile żeber i jak rozstawiane nie wiadomo), budynek dwupiętrowy z końca lat 40-tych, mieszkanie na drugim piętrze. Podłoga jest dość nierówna - różnica w całym mieszkaniu (dwa pokoje, kuchnia i przedpokój) to pewnie z 3 cm, najwyżej jest w przedpokoju, pierwotny pan wylewkarz rozsmarował trochę zaprawy ku ościeżom do pokojów, aby uzyskać łagodną pochylnię. Pytanie: czy dodatkowe 3 cm wylewki (średnio), czyli jakieś 60 kg na m kw. nie będzie zbyt dużym obciążeniem dla stropu (nie wiem jak użebrowany i jak gruby jest strop)? Może lepiej połatać miejscami największe wgłębienia zaprawą wyrównującą albo zasypać je podsypką i na całej podłodze ułożyć płyty gipsowe (czyli połowa ciężaru wylewki)?
  2. Przede wszystkim dlatego, że mam więcej wzrostu niż 150 cm i dlatego, że 48 cm to mniej niż 65 cm.
  3. Okna nie są dwuskrzydłowe albo inaczej dwupołaciowe (ze słupkiem lub bez), lecz jednoskrzydłowe, z zastrzeżeniem, że mają skrzydło wewnętrzne i zewnętrzne. Szerokość okna to około 95 cm i zbliżona jest do szerokości skrzydła. Wstawianie okna dwuskrzydłowego to zabieranie światła, którego i tak nie jest dużo w mieszkaniu. O oknach dachowych już myślałem, ale wydaje mi się, że ich zawiasy są obliczone na obrót w poziomie i naciski przenoszone w dół na panwie zawiasów, czy jak się to nazywa. Gdyby zamontować takie okno obrócone o 90 stopni, cały ciężar skrzydła spoczywałby na jednym z boków ramy, wciskany w jeden zawias w kierunku, w którym takie naciski normalnie nie występują. Pewnie dolny zawias uległby zniszczeniu. Do tego dochodzi kwestia okapników, nawiewników itd.
  4. Jeszcze uszczegółowię: moje pytanie to nie fanaberia - okna i tak muszą być wymienione, bo obecnie zamontowane to stare drewniane dwuczęściowe (skrzydło zewnętrzne i wewnętrzne), spaczone i popękane, zewnętrzne skrzydła raczej do wyrzucenia. Skoro muszę je wymienić, wolałbym mieć coś co mi odpowiada (nie wnika prawie na metr do wnętrza).
  5. Witam Czy w okolicach Warszawy jakakolwiek firma - poza stwierdzeniem, że wytwarza - wytwarza okna ścienne obrotowe (obracane w osi pionowej)? Z PCV albo drewna. Jak się kształtują ceny? Czy ktoś użytkuje takie okna? Obecne okna mają około 95 cm szerokości i 130 wysokości i otwierają się do wewnątrz, zajmując sporo miejsca. Skandynawskie nadają się chyba na parter - jak umyć zewnętrzne szyby? Zostają więc obrotowe albo tzw. angielskie (dolna połowa przesuwa się do góry), ale te zabierają za dużo światła i poza tym są brzydkie.
  6. Mam nadzieję, że te wzmocnienia rzeczywiście tam są. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.
  7. Układ był taki: - ościeżnica, - tynk, - warstwa betonu (1,5-2 cm - w każdym z ościeży trochę inna grubość), - cegły. Obecnie nie ma już ościeżnicy i tynku, reszta bez zmian. Ale napisał Pan, że wzmocnienie mogło być ukryte w fudze pomiędzy cegłami. Chyba jest tam coś takiego: dwie cegły wyżej, mniej więcej w połowie pomiędzy krawędzią ościeża a sufitem, biegnie szczelina zakryta jeszcze częściowo tynkiem ze dwa razy szersza niż normalna warstwa zaprawy. Być może tam są ukryte pręty.
  8. Dziękuję za odpowiedź. Tynku już jest skuty (w zasadzie zdrapany, bo był bardzo luźny i miejscami dawało się oderwać kawałki wielkości dwóch dłoni), ale cegieł w poszukiwaniu ewentualnego nadproża lub prętów nie będę kuł. Ościeżnice nie były pogięte ani popękane, tynk - dopóki istniał - nie miął pęknięć, więc chyba dach jest na tyle lekki, a ściana gruba, że same cegły utrzymują wszystko na miejscu. Same ościeżnice było wykonane z belek sosnowych około 10x6cm, więc ich wytrzymałość była raczej ograniczona.
  9. Witam Postanowiłem usunąć drzwi wewnętrzne wraz z ościeżnicami (nie licząc łazienki), które znajdują się w ścianach nośnych. Budynek z cegły, z końca lat 40-tych. Jak się okazało, nad ościeżami nie ma nadproży - tak to przynajmniej wygląda. Jest tylko warstwa betonu gruba na 1,5-2 cm, chyba że nadproże ukryte jest pod betonem, a w bruzdy w ścianie wmurowano cegły i dlatego nic nie widać. Mieszkanie na drugim, ostatnim piętrze, bez strychu, bezpośrednio pod dachem. Nie wiem jak skonstruowany jest strop. Pytanie - czy to możliwe, że nie ma nadproży i że ościeżnice wzmacniały ścianę (sosnowe, o wymiarach podobnych do obecnie dostępnych najtańszych o stałej szerokości, grubość ściany to: jednej - dwie cegły, drugiej - trzy cegły, nad ościeżem 40 cm ściany i sufit)? Wydaje mi się, że ościeżnice trzymały jedynie drzwi, niczego nie wzmacniając, a nadproży (z prawdziwego zdarzenia) nie umieszczono, bo tak i już. Może w związku z tym,że to ostatnia kondygnacja. Na ścianach nie ma rys i pęknięć.
×
×
  • Utwórz nowe...