Witaj, mimo, że jest to mój 1 post, to od dobrych kilku tygodni przeszukiwałem strony tego forum i czytałem Twoje/ Wasze wypowiedzi. I z każdym dniem frustracja rosła Dlaczego ten post? Kolega architekt kończy projekt i padło sakramentalne - "musisz Michale określić z czego będą ściany". No i zaczęło się szukanie. W zasadzie, każdy chwali to, z czego sam budował, do czego jest przekonany - i nic dziwnego. Dlatego też często wydaje mi się, że piszący stosuje metodę uzasadniania przed innymi własnego wyboru, racjonalizacji...co niekoniecznie jest zgodne ze słusznością/ zasadnością dokonania takiego wyboru. No to może do rzeczy: domek podpiwniczony z poddaszem użytkowym, powierzchnia ok 220mk. Wentylacja mechaniczna - rekuperatory. Powierzchnia ścian: - parter 198m2 - piwnica 91m2; na ściany fundamentowe bez piwnicy 37m2 - czyli w sumie na piwnicę 128m2. Piwnica zapewne będzie wykonywana z bloczków betonowych lub będzie wylewana. Jadnak zastanawiam mnie z czego robić ściany zewnętrzne. I tak: U220+ docieplenie Ytong 35,6 - ściana jednowarstwowa Ytong 24 + docieplenie wełną Ytong Jumbo 60x60x36,5 ściana jednowarstwowa. Naczytałem się, że nie tylko ściany są ważne, ale kompleksowo - wszystko! Jak świetne ściany można spierniczyć np. źle dobranymi oknami, albo niewłaściwie wykonanym dachem. Jak to przeliczyć który materiał wybrać - jak uwzględnić np. ilość kleju jaka będzie potrzebna. Przy Ytongu Jumbo powinno pójść mniej kleju, ale za to sam 1mk jest nieco droższy. Czy są racjonalne możliwości przeliczenia tego, jaki materiał zastosować. Czytałem np. że dom ze ścianami U220 + ocieplenie 15cm styropianu ma lepsze właściwości termiczne (dłużej utrzymuje się stała temperatura wewnątrz) w porównaniu do domu ze ścianami z Ytonga 36,5, który określono jako materiał o niskiej akumulacyjności i taki, który trzeba grzać na okrągło. Jak to rozsądnie przeliczyć, uwzględniając nie tylko czysty rachunek ekonomiczny ale i późniejszy komfort mieszkania w takim domu. Wiem, że temat jest oklepany - co nie znaczy że wszystko jest jasne. Wręcz przeciwnie - im więcej czytam wypowiedzi na forum, tym więcej wątpliwości mam. Najchętniej zamieszkałbym w szałasie gdzieś w ciepłych krajach
