Skocz do zawartości

mamba

Uczestnik
  • Posty

    1
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mamba

  1. Witajcie, Ostrzegam wszystkich przed wykonawcami Janusz i Mariusz W. (wyjące przy pełni zwierzątko z lasu, od którego pochodzi pies) z Katowic. Umówiliśmy się, że w ciągu 5 tygodni wyremontują nam mieszkanie. Panowie poświęcili AŻ 1.5 miesiąca (od połowy lipca do końca wakacji) na to aby kompletnie zniszczyć nasze mieszkanie, dosłownie obrócić je w ruinę! Zaczęło się od kapitalnego remontu dwóch pokojów, do których wiodło osobne wejście z klatki. Panowie mieli je wyremontować oraz połączyć z istniejącym i zamieszkiwanym przez nas lokalem. Podczas kilku dni panowie się zbytnio nie udzielali po czym stwierdzili, że, muszą mieć dostęp do pozostałych pomieszczeń, min. łazienki- z powodu potrzeb fizjologicznych. Długo nie zgadzałam się na ten pomysł gdyż miałam słuszne obawy, że rozpoczną dalsze "prace" a te dwa pokoje pozostawią rozgrzebane. Po kilku dniach udostępniliśmy panom niemalże całe mieszkanie a te niewątpliwe bystrzaki dokonały zagłady naszego mieszkania i życia w następujący sposób: zburzyli niektóre ściany (na życzenie, ale nie wybudowali we wskazanych miejscach nowych), pozostawili nam cały gruz ze zburzenia ścian dosłownie wszędzie, poczęli zrywać azbestowe ocieplenie dachu (stare budownictwo) a następnie pozostawili te płyty azbestowe leżące gdzie popadnie w kawałkach większych i mniejszych, zdemontowali np. piec kuchenny poprzez ucięcie oryginalnego kabla zasilającego go, zdemontowali drewnianą zabudowę kuchni i łazienki (robioną niegdyś na zamówienie i według własnego pomysłu) poprzez pocięcie jej w strategicznych miejscach piłą aby szybciej się dała demontować, zdemontowali calutką kuchnię- dzięki temu w sumie przez okres około 3 miesięcy nie mogliśmy zrobić nawet kanapki gdyż burzenie ścian pokryło kurzem wszystko a piecyka czy kawałka blatu również nie oszczędzono, zdemontowano wannę dzięki czemu przez dwa miesiące kąpaliśmy się u znajomych i gdzie się dało, zdemontowali również wszystkie zlewy i umywalki rzucając je w kąt. Do tego odłączyli bez uprzedzenia lodówkę z zamrażarką zapakowane jedzeniem i mrożonkami, które po rozmrożeniu wydaliły na drewnianą podłogę moc śmierdzącej wody, która stała i spulchniała posadzkę, zdemontowane drewniane półki, szafki etc., porozstawiali po całym mieszkaniu bez żadnych zabezpieczeń dla ludzi- wystające gwoździe, wkręty, tudzież metalowe zawieszki półek itp pozostały wysunięte we wszelkich możliwych miejscach dzięki czemu poruszanie się po wąskich ścieżkach pustej podłogi nabrało wymiaru ekstremalnego doznania, wyjęli część okien i nie założyli nowych oraz wzięli znakomitą część wypłaty a konto pokaźnej zaliczki na poczet realizacji prac- to oczywiście przed aktem zagłady. Dodam, że na dwa tygodnie mieszkanie mieli do dyspozycji 24/7 gdyż wyjechaliśmy na wakacje. Nie zrobili NIC gdyż pan Janusz- szef jak się patrzy pokazał L4- drobne dolegliwości. Oczywiście nie mógł kierować swoją bandą nieudaczników, mówić im co mają robić- po prostu olał na całej linii ten remont. Podczas rozmowy telefonicznej usłyszałam hasła, że dużo zrobili a ja "pier.." i jak się "wkur.." to to rzuci i więcej nie przyjdzie. Jak powiedział- tak zrobił. Ostrzegam!!
×
×
  • Utwórz nowe...