No niestety, a problemy z firmą czy ekipą budowlaną to chyba bolączka wszystkich budujących. Mnie poradzono, żebym zrobił taką "grę podjazdową" i przyprowadził "zewnętrznego" kierownika budowy. Oczywiście nie wtedy, kiedy pracownicy będa na budowie, ale wtedy kiedy będzie on mógł sprawdzić ich robotę. Potem można się czepiać.